8. Choć czasami warto było zerwać z zasadami.

13.8K 889 54
                                    

Obojętnym do granic możliwości wzorkiem wpatrywała się w ociekający napój po ściankach plastikowego kubka, obracając nim bezmyślnie w dłoni. Towarzystwo sprowadzone przez Katie na imprezę nie było typem ludzi, z którymi Alex byłaby w stanie wytrzymać dłużej niż pół nocy. Siostra lubiła jednak otaczać się modnymi osobami, które poza tematem kolejnej vipowskiej imprezy na mieście, niewiele wiedziały o życiu. Części z nich nigdy wcześniej nie widziała na oczy i była prawie przekonana o tym, że Kat również ich nie znała. Westchnęła bezradnie, dolewając sobie coli do kubka i potrząsnęła nim, mieszając z resztką alkoholu na dnie. Była tak pochłonięta podziwianiem podskakujących bąbelków, że nie zauważyła, jak ktoś ukradkiem zajął miejsce tuż obok niej. I gdyby nie zaczął się uporczywie kręcić na jednym z barowych krzesełek, to zapewne trwałaby nadal na zgłębianiu tajemnicy tego gazowanego napoju. Aż podskoczyła, widząc dwa błękitne ślepia wpatrujące się w nią nieustannie.

- Cześć – Luke przywitał się z serdecznym uśmiechem, a ona poczuła to krótkie, przejmujące zawirowanie w żołądku, bez pamięci zatracając się w przejrzyście niebieskim spojrzeniu. Musiała zrobić spory łyk drinka, by choć na chwilę odwrócić uwagę od jego osoby, bo ta przedłużająca się chwila, kiedy ich spojrzenia spotkały się, zaczynała się stawać zdecydowanie za bardzo niezręczna. Z łoskotem odstawiła kubek na blat, odgarniając natrętnie opadające włosy z czoła.

- Nie sądziłam, że jednak się tu zjawisz – wypowiedziała na jednym wydechu, próbując dolać sobie coli. Ręce trzęsły się tak mocno, że z trudem udało jej się trafić do kubka.  Była kompletnie zaskoczona tą nietypową reakcją swojego organizmu na jego nagłe pojawienie się, ale nie potrafiła nad tym zapanować. Nerwowo zagryzała usta, drżenie dłoni próbując zatuszować niespokojnym kręceniem rurki w gazowanym napoju.

- Jakoś nie miałem nic szczególnego do roboty, więc stwierdziłem, że bezsensu siedzieć w domu …

- A nie miałeś mieć jakiejś próby z zespołem? – zapytała nagle, wchodząc mu w słowo i zerknęła na niego podejrzliwie. Luke uśmiechnął się delikatnie, pocierając dłonią kark ze speszoną miną.

- Masz mnie! – westchnął bezradnie, opierając ręce na blacie i opuścił z udawanym zawstydzeniem głowę. – Po prostu chciałem …

Zamilkł, kiedy doszedł go charakterystyczny rechoczący śmiech przyjaciela i z szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w zbliżająca się grupkę chłopaków, wesoło wymachujących rękami. Alex powiodła za nimi wzrokiem, uważnie się każdemu z nich przyglądając. Blondyn był jednak wyraźnie niepocieszony ich pojawieniem się, z załamaniem i rozczarowaniem malującym się na twarzy, posłał jej krótkie spojrzenie.

- Poznanie ich i tak było nieuniknione – mruknął do siebie, wzdychając bez przekonania. – Nie bierz na …

I znowu nie dane było mu skończyć, bo nim zdążył na nią ponownie spojrzeć, na jego szyi uwiesił się jakiś roześmiany chłopak, a tuż za nim pojawiło się dwóch kolejnych. Wszyscy najwyraźniej mieli niezły ubaw, robiąc sobie żarty z biednego Lucasa.

- No, no, nasz mały Lukey nie próżnuje – przyznał z uznaniem jeden z nich, z uroczymi dołeczkami w policzkach i lekko kręconymi włosami, zsuwając blondynowi na oczy czapkę.

- Odwal się! – syknął ze złością, odpychając przyjaciela od siebie i przepraszająco zerknął w stronę Alex. Zachichotała cicho, spoglądając na każdego z nich. Dowcipniś z dołeczkami okazał się być Ashtonem perkusistą, ciemnowłosy kolega nazywał się Calum basista, a czwarty z bliżej nieokreślonym kolorem włosów przedstawił się jako Michael gitarzysta.

- Fajny dom – ocenił szczerze brunet z farbowanymi na niebiesko końcówkami, przysiadając się tuż za Lucasem. Wydawał się żyć jakby we własnym świecie, odcięty trochę od rzeczywistości, sięgając po kubek z napojem i nadal z podziwem rozglądał się po pomieszczeniu. Dziewczyna parsknęła śmiechem, kiedy pochwycił miseczkę z orzeszkami, przyglądając im się zażarcie.

when the night gets dark / l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz