2.9. By skradła jego ból.

7.5K 524 20
                                    

To była kolejna nieprzespana noc, która zapowiadała się koszmarnie. Po tym jak w dość nieprzyjemny sposób odchorowywała to lekkomyślne upicie się, miała nadzieję, że w końcu tego wieczoru bez większych problemów pogrąży się w błogim śnie, ale ten jak na złość nie chciał przyjść. Od kilku godzin wierciła się nieustannie na łóżku, nie potrafiąc znaleźć odpowiedniej pozycji. Nie pomogło ciepłe kakao, ani uspokajająca muzyka, bo bezsenność najwyraźniej postanowiła się nią zabawić. Z ciężkim westchnieniem przekręciła się ponownie na plecy, wbijając pusty wzrok w sufit, na którym szalały cienie gałęzi pobliskiego drzewa. Krople deszczu odbijały się od szyby, roznosząc po pogrążonym w ciszy pokoju charakterystyczny stukot, co z każdą kolejną chwilą zaczynało coraz bardziej drażnić blondynkę. Nawet nie próbowała zerkać w kierunku stojącego na szafce zegarka, bo sprawdzenie godziny tylko pogorszyłoby jej stan. W końcu sięgnęła po leżącego na drugiej poduszce niewielkiego, pluszowego misia, wtulając w niego policzek. Przymknęła oczy, mrucząc pod nosem melodię kołysanki z dzieciństwa. Przez dłuższą chwilę tuliła się do maskotki i powoli zaczęła w końcu odczuwać tak bardzo upragnioną senność, kiedy powieki samowolnie opadły. Nie przypuszczała jednak, że ten błogi stan nie miał trwać zbyt długo, bo już minutę później po pomieszczeniu rozległ się sygnał nadchodzącego połączenia. Alex aż podskoczyła na łóżku, z przerażeniem spoglądając na mrugający po drugiej stronie aparat. Początkowo miała niesamowitą ochotę, aby je zignorować, ale ktoś koniecznie chciał się z nią skontaktować. Z ogromną niechęcią podparła się na łokciu i zerknęła na uporczywie pojawiające się imię na migającym jaskrawym światłem wyświetlaczu. Serce zabiło mocniej.

- Halo?

- Alex? - zapytał, a w jego głosie dało wyczuć się pewnego rodzaju zaskoczenie, jakby nie przypuszczał, że ktoś mógł odebrać. - Obudziłem cię? Przepraszam – dodał ze skruchą, a ona spojrzała tylko przelotnie na zegarek, który wskazywał trzecią czterdzieści siedem. Przetarła dłonią zmęczone oczy i zaczęła ziewać.

- Nic się nie stało i tak nie mogłam spać – wyjaśniła ospale, obojętnym wzrokiem rozglądając się po ciemnym pokoju. Usiadła i podkurczyła nogi, opierając na kolanach brodę.

- Ale ja naprawdę przepraszam – jęknął ponownie, a dziewczyna dopiero teraz zorientowała się, że coś musiało być nie tak. Momentalnie wyprostowała się, oddychając niespokojnie.

- Luke, wszystko w porządku? - spytała z powątpiewaniem w głosie, ale poza dudniącym pogłosem, nie uzyskała od niego żadnej odpowiedzi. - Luke? - ponowiła pytanie, tym razem z większą stanowczością.

- Możesz po mnie przyjechać?

Zamarła. Jego drżący z przerażenia, jakby zagubiony głos odbił się głuchym echem w jej głowie, powodując nieprzyjemny dreszcz na całym ciele. Wstrzymała nieświadomie oddech, nerwowo zagryzając wargę. Szybkim ruchem dłoni zaczesała opadającą na oczy grzywkę i odetchnęła głęboko, szukając w głowie odpowiedniego rozwiązania.

- Przepraszam cię Alex, to było głupie, nie miałem prawa do ciebie dzwonić, przepraszam – mówił jak w jakimś transie, a ona nie miała pojęcia, co robić. Brzmiał tak dziwnie, tak przerażająco obco, że naprawdę zaczął ją przerażać. Bez zastanowienia zeskoczyła z łóżka, podbiegając do szafy. Po omacku dokopała się do pierwszej lepszej bluzy i narzuciła ją na siebie. Wciągnęła dresowe spodnie przewieszone przez oparcie krzesła i ruszyła w stronę korytarza.

- Luke, gdzie jesteś?

- Nie wiem – mruknął niepewnie, a nią wstrząsnął kolejny dreszcz. - Ale chyba chce mi się spać.

- Nie, nie, nie – zaoponowała momentalnie. - Luke zostań ze mną, mów do mnie cały czas – poprosiła błagalnie, próbując w torebce odnaleźć klucze od samochodu. - Jasne cholera – szepnęła do siebie, wyrzucając całą zawartość na podłogę. Rozrzuciła wszystkie rzeczy w korytarzu, dopiero po chwili odnajdując brzęczące kluczki pod stertą cukierkowych papierków. Z ulgą chwyciła je, przymykając na moment oczy. - Powiedz mi co widzisz, jakiś charakterystyczny punkt.

when the night gets dark / l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz