6. A podświadomość przestawała już walczyć.

14.5K 906 49
                                    

Nonszalancko ułożona ręka chłopaka spoczywała na oparciu ławki, co jakiś czas unosząc się do góry, aby poprawić czapkę, która skrywała pod sobą jasną czuprynę. Tuż obok niego siedziała mała ciemnowłosa dziewczynka i z zadartą głową wpatrywała się w niego, machając przy tym nogami, które zwisały nad ziemią. Alex przystanęła, przyglądając się z oddali pogrążonej w rozmowie dwójce. Sussie gorączkowo tłumaczyła coś Luke’owi, żywo gestykulując przy tym rączkami, a blondyn zdawał się być niezwykle zaangażowany w tę wymianę zdań, bo co chwilę przytakiwał z uznaniem. Postanowiła podejść bliżej, ale uczyniła to na tyle cicho, aby żadne z nich jej nie zauważyło.

- A ty też grasz na gitarze? – zapytała Sussie, wskazując palcem na leżący z boku futerał. Chłopak spojrzał na niego i skinął głową.

- Gram.

- Też bym chciała – odparła z delikatnym podekscytowaniem w głosie, nerwowo pocierając o siebie dłonie. On się tylko delikatnie uśmiechnął i w policzku pojawił się niewielki dołeczek, który nie umknął uwadze Alex. – Ale dopiero się uczę.

- Rodzice zapisali cię na jakieś zajęcia? – zapytał z ciekawością, a rozpromieniona do tej pory twarz dziewczynki prawie momentalnie spochmurniała i zawstydzony lekko wzrok powędrował w dół. Pokręciła przecząco głową.

- Cześć maluchu!

Watson postanowiła w końcu ujawnić swoją obecność, podchodząc do małej i ratując ją tym samym przed odpowiedzią na pytanie, na które najwyraźniej nie miała chęci odpowiadać. Wzięła ją na kolana, a Sussie momentalnie wtuliła twarz w jej ramiona, mocno się do niej przytulając. Blondynka objęła ją i pogładziła troskliwie po włosach.

- Cześć – odparła stłumionym przez materiał koszulki głosem dziewczynka, kątem oka z zawstydzeniem spoglądając na siedzącego wciąż obok chłopaka, który nagle wyprostował się i z usilnie skrywanym uśmiechem przyglądał się blondynce.

- Witaj Alexandro – odezwał się i Luke, nawet na moment nie spuszczając jej z oczu. Wysiliła się na krótki uśmiech, mrużąc nieznacznie powieki. Ta krótka wymiana roziskrzonych spojrzeń skończyła się wraz z sugestywnym chrząknięciem Sussie, która wyraźnie domagała się większej uwagi z ich strony. Momentalnie popatrzyli na dziewczynkę, powstrzymując się od rozbawionych uśmiechów.

- Uczyłam cię, że nie powinnaś rozmawiać z nieznajomymi – stwierdziła ciszej, kompletnie nie przejmując się tym, że blondyn siedział  tuż przed nią i każde jej słowo, nawet to wypowiedziane szeptem, słyszał doskonale. Alex rzuciła mu krótkie spojrzenie, gdy zaśmiał się pod nosem.

- Ale Luke mówił, że cię zna – powiedziała na swoją obronę, wskazując na niego palcem. Blondynka momentalnie spojrzała w stronę chłopaka, wpatrując się dłuższą chwilę w jego jasne, niebieskie oczy. Poruszył zabawnie brwiami, a kąciki ust zaczęły powoli unosić się.

- Musisz być ostrożniejsza, obiecujesz? – wymogła na niej przyrzeczenie, a mała tylko skinęła głową, wysuwając się w końcu z jej objęcia. Poprawiła swoje kucyki i z nową dawką pewności siebie, zsunęła się z kolan dziewczyny, zajmując wygodnie wolną przestrzeń na ławce. Ułożyła obie dłonie na nogach i spoglądając to na Alex, to na Luke’a, zaczęła wesoło poruszać na boki głową, uśmiechając się przy tym szeroko.

- Spokojnie, nie jestem niebezpieczny – odezwał się w końcu blondyn, a dziewczyna ponownie na niego spojrzała.

- Yhmmm – potwierdziła z uśmiechem Sussie, wpychając do ust cukierka, którego właśnie wyjęła z kieszeni spodenek. – Pytał tylko, czy dzisiaj też przyjdziesz grać.

- Dzisiaj niestety nie mogę zostać – westchnęła z udawanym smutkiem, unikając spojrzenia blondyna. Podniosła się z ławki i wysunęła rękę w kierunku dziewczynki. – Chodźmy już, odprowadzę cię.

when the night gets dark / l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz