2. Gdy nieświadomie zaczynało zależeć trochę bardziej.

19K 1.1K 106
                                    

- Mogłabyś w końcu przestać choć na chwilę udawać, że umiesz grać na tej swojej przeklętej gitarce! – krzyknęła poirytowana Katie, bez żadnego uprzedzenia wpadając do pokoju Alex. – Mam już tego dość! – warknęła z zaciśniętymi pięściami, rzucając jej grad piorunujących spojrzeń. Musiała niedawno się przebudzić, bo jej zwykle idealnie ułożone włosy były w totalnym nieładzie, a każdy kosmyk odstawał w inną stronę.

- Kultura uczy, aby przed wejściem do cudzego pokoju zapukać – odparła spokojnie blondynka, nie odrywając nawet wzroku od instrumentu, wciąż delikatnie palcami przesuwając po strunach. – Ach, zapomniałam, ty nie wiesz, co to znaczy kultura – dodała z cichym westchnieniem, co tylko jeszcze bardziej wytrąciło siostrę z równowagi. Ona zdawała się jednak tym nie przejmować, a twarz Katie z każdą upływającą sekundą przybierała bardziej rumiany odcień.

- Debilka! – syknęła z wściekłością, odwracając się w stronę wyjścia. Alex podniosła wtedy rozbawiony wzrok, śmiejąc się pod nosem.

- Tylko nie zapomnij zamknąć drzwi – poprosiła nad wyraz uprzejmie, chcąc doprowadzić brunetkę do granic wytrzymałości. Ta zerknęła przez ramię na nią i mrużąc mocno powieki, chwyciła klamkę i z całej siły zatrzasnęła je za sobą, a dziewczyna aż podskoczyła na łóżku, przymykając nieznacznie oczy. Pokręciła bez przekonania głową, słysząc jeszcze dochodzące zza ściany wyzwiska na swój temat, ale ponownie nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia, bo już dawno przyzwyczaiła się do takiego zachowania Kat. Codzienne kłótnie, tak naprawdę o nic, stały się ich tradycją.

- I jeszcze jedno! – Katie ponownie pojawiła się z wielkim hukiem w jej pokoju, wściekła tak samo, jak w chwili, kiedy z niego wychodziła. – Pożyczam twój tusz! – oznajmiła hardo, porywając z biurka spoczywający w koszyczku kosmetyk. Alex uważnie śledziła jej poczynania, a kiedy tylko siostra wygrzebała pożądany przedmiot i znikła po raz kolejny, wybuchła śmiechem, nie próbując nawet zagłębiać się w jej psychikę i motywy, które determinowały to dziwne zachowanie.

- Nie ma za co, proszę bardzo, korzystaj z moich rzeczy do woli, przecież co moje to twoje! – zawołała za nią z ironicznym tonem w głosie, chociaż Kate już prawdopodobnie dawno okupowała łazienkę, poprawiając swój wygląd. Jakież było jej zdziwienie, kiedy zza ściany doszedł ją stłumiony krzyk.

- Dziękuję, zapamiętam to sobie na pewno!

Zaczęła się głośno śmiać, wzdychając bezradnie. Czasami naprawdę trudno współżyło jej się z własną siostrą i odnosiła wrażenie, że kiedy już była pewna, iż nic jej nie zaskoczy, Kat zawsze wyskakiwała z czymś nowym.

*

Dzisiejsze przedpołudnie spędzali w domu Michaela, próbując przećwiczyć kolejny kawałek. Szło bardzo opornie, tym bardziej, że Ashton po raz kolejny miał wyśmienity humor i wszystko dookoła stawało się dla niego okazją do robienia głupich żartów. Luke czasami miał ich wszystkich dość, ale z drugiej strony traktował każdego jak brata i nie wyobrażał sobie tego zespołu bez nich. Od samego rana miał jednak inne zmartwienie na głowie, cały ten czas spędzając praktycznie przed ekranem komputera.

- Co tam? – zapytał nagle Michael, opierając się o krzesło, na którym siedział Luke. Hemmings spojrzał nad siebie, posyłając przyjacielowi apatyczne spojrzenie. Wzruszył ramionami obojętnie, wracając do przeglądania listy piosenek na laptopie.

- Muszę znaleźć kilka dobrych kawałków – wyjaśnił chwilę później, kiedy zrozumiał, że Clifford nie zamierzał dawać mu spokoju i wciąż z tym denerwującym wzrokiem przypatrywał się jego poczynaniom.

- Po co? – Mikey nie ukrywał zdziwienia, zajmując szybko miejsce na drugim krześle, które stało tuż obok. Z zaciekawieniem przysunął się bliżej. Luke tylko przewrócił teatralnie oczami, wzdychając bezradnie. – Szukasz czegoś nowego dla nas?

when the night gets dark / l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz