2.3. Choć tak blisko, to wciąż zbyt daleko.

7.4K 558 44
                                    

Obok jesteś wciąż i nie ma cię

Kilka przewieszonych przez rękę rzeczy powoli zaczynało jej ciążyć, kiedy stała w dość sporej kolejce do kasy. To był jeden z tych dni, kiedy tylko porządne zakupy były w stanie poprawić jej podły nastrój, tym bardziej, że kolejne dwa tygodnie miała spędzić w pustym mieszkaniu, ale wiążąc się z muzykiem musiała być pogodzona z takim losem. Znudzonym wzrokiem oglądała zawieszone na niewielkich stojakach bransoletki, kolczyki i inne świecidełka, próbując zabić czas w oczekiwaniu na swoją kolej. Była tak pochłonięta poszukiwaniem czegoś ładnego, że gdy tylko za jej plecami niespodziewanie rozległ się głośny, perlisty śmiech, drgnęła z przerażenia, a trzymana dotąd w dłoni zawieszka opadła na ziemię z głuchym łoskotem. Zamarła na moment, otwierając nieświadomie usta. Przykucnęła, rozbieganym wzrokiem rozglądając się na boki i podniosła z podłogi pozłacany przedmiot. Czuła, że jej oddech stał się zdecydowanie mniej swobodny, a źrenice momentalnie rozszerzyły się. Bała się odwrócić, ale była prawie pewna właściciela tego charakterystycznego śmiechu, nie dało się go pomylić z nikim innym, bo tylko on się tak beztrosko cieszył. Po kilku głębszych wdechach zacisnęła mocniej usta i odważyła się jednak zerknąć za siebie.

- Ashton? – zapytała niepewnie z szaleńczo bijącym sercem, wpatrując się z zaskoczeniem w chłopaka stojącego dwie osoby za nią. Nie była do końca przekonana, czy to co właśnie widziała było rzeczywistością, czy tylko jakimś kolejnym urojeniem w jej głowie. Irwin spojrzał na nią nagle i towarzyszący mu do tej pory uśmiech momentalnie znikł, a on wymruczał tylko coś niewyraźnie do telefonu, rozłączając połączenie. Schował aparat do kieszeni, nieco roztargnionym wzrokiem przyglądając się blondynce.

- Alex – sapnął z lekko przygryzioną wargą, nerwowo rozglądając się na boki. Potarł dłońmi spodnie, siląc się choćby na cień uśmiechu. Był zdenerwowany, a ona doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że to właśnie jej nagła obecność stała się tego powodem. Oboje z ogromną konsternacją i pewnego rodzaju nieporadnością przyglądali się sobie, a żadne z nich nie wiedziało, jak się zachować. – Co ty tutaj robisz? – zapytał mało inteligentnie, próbując przerwać panującą między nimi niewygodną, wyjątkowo niezręczną ciszę, w czasie której wymienili tylko badawcze, pełne zaskoczenia spojrzenia.

- Pytanie: co ty tutaj robisz? – poprawiła go, nie będąc pewną jak powinna zareagować w tej sytuacji. Nie widziała go cztery długie lata, odeszła praktycznie bez pożegnania, a teraz kiedy przypadkiem los skrzyżował ich drogi ponownie, nie wiedziała co powiedzieć. Zwłaszcza, że wyczuła ogromny dystans, z jakim ją chłodno potraktował. Był wyraźnie rozkojarzony, jakby czegoś się obawiał.

- Kończymy tu trasę – wyjaśnił bez emocji, nadal nie poświęcając jej zbyt wielkiej uwagi. Przyglądała mu się uważnie, nie mogąc zrozumieć tego dziwnego zachowania, ale szybko wytłumaczyła to sobie faktem, że przecież nie widzieli się tak długo, więc na próżno miała oczekiwać gorącego powitania. Oprócz tego, że nieco urósł, nie zanotowała w jego wyglądzie zbyt wielu drastycznych zmian. Kręcone włosy nadal opadały mu na czoło, a w policzkach pojawiały się dwa dołeczki. Zmienił się za to diametralnie jego stosunek do niej.

- Wow, nic nie wiedziałam o tym – odparła z nutką zawodu w głosie, jakby żałowała tego, iż nie zdawała sobie sprawy z tego, jak blisko byli, a on tylko wzruszył obojętnie ramionami, spoglądając niespokojnie za siebie. – Szukasz kogoś? – zapytała nagle, ale on gwałtownie odwrócił się w jej stronę, posyłając krótki, wymuszony uśmiech. Cały ten czas odnosiła niemiłe wrażenie, że spotkanie jej było dla niego najgorszym z możliwych rozwiązań w tamtej chwili.

- Nie, nie – mruknął cicho, przestępując z nogi na nogę. Alex zmrużyła mocniej powieki, nie do końca wierząc w jego słowa.

- Sam tu jesteś? - spytała z nieskrywaną nadzieją w głosie, nie potrafiąc jednak zapytać go wprost o to, czego tak bardzo pragnęła się dowiedzieć. Ashton musiał od razu wyczuć aluzję, bo spojrzał na nią, wnikliwie lustrując jej twarz.

when the night gets dark / l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz