Rozdział 2

2.2K 41 12
                                    

Jak zawsze obudził mnie dźwięk budzika. Zwlekałam się z łóżka i ruszyłam do łazienki wsiąść prysznic, umyć zęby ogólnie wykonać poranną toaletę.

Po tym jak wyszłam z łazienki musiałam się ubrać więc poszłam do swojego pokoju ubrać jakieś ładne rzeczy. Założyłam czarne dżinsy z wysokim stanem oraz żółtą bluzę crop-top. Jak zawsze do szkoły nałożyłam lekki makijaż.

Zeszłam na dół do kuchni w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Na stole zobaczyłam kartkę od mamy.

Musiałam wyjść
trochę wcześniej, zrobiłam
ci kanapki są w lodówce. Kocham.
Mama.

Jak ja ją kocham, oczywiście tak samo jak tatę. Tradycyjnie zjadłam płatki z mlekiem, zabrałam kanapki z lodówki i wyszłam z domu, zakluczając drzwi.

***
Dzień w szkole minął mi dość szybko. Wracając do domu myślałam o tym jak dużo mam zadane. Lecz to dla mnie żaden problem, uczę się dobrze więc odrabianie lekcji idzie mi sprawnie i w miarę przyjemnie.

Po odrobieniu lekcji nie miałam co robić wiec napisałam do Riley, mając nadzieje, że szybko odpisze.

Ja: Hej masz dzisiaj czas?

Riley: Tak.

Ja: No to wpadaj do mnie.

Riley: Ok za 20 minut będę.

Mając dwadzieścia minut zaczęłam się szykować, zmieniłam ciuchy na bardziej wygodne, założyłam krótkie jasne spodenki i czarną koszulkę z napisem bad girl.

Włosy zostawiłam rozpuszczone a makijaż miałam już nałożony ponieważ do szkoły malowałam się zawsze.

Kiedy byłam w miarę ogarnięta usłyszałam dzwonek do drzwi.

Podbiegłam do nich zadowolona, otworzyłam je z myślą, że stoi w nich Riley. Nie myliłam się w drzwiach stała moja przyjaciółka. Wpuściłam ją do środka i udaliśmy się do mojego pokoju.

Podczas oglądania filmu usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Zignorowałam ją bo bardzo
zainteresowała mnie tocząca się akcja w filmie.

-Nie sprawdzisz kto to?

-Nie, wiesz mało mnie to obchodzi. Wole oglądać film.- Riley zatrzymała film i spojrzała na mnie.

-Ej!- Oburzona spojrzałam na dziewczynę.

-W tym momencie masz zobaczyć kto to.- Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam nieznany numer. Byłam przekonana, że to Dylan więc od razu zapisałam jego imię w kontaktach.

Dylan: Hej, mówiłem, że napisze to pisze.

Ja: Aha, no to czego chcesz, może pożyczyć trochę cukru?

Dylan: Nie narazie mam cukier, tak pisze bo mi się nudzi.

Ja: No to niestety jeszcze trochę się ponudzisz.

Dylan: A ty co robisz?

Ja: Siedzę z koleżanką i oglądam film, wiesz świetnie się bawię.

Dylan: Dobra to nie
przeszkadzam. Baw się dobrze, ja ponudzę się sam.

Ja: Miłej zabawy.

-Kto to? To ten nowy chłopak. Ładny jest co nie?

-Oj Riley, ty tylko o jednym. Tak to ten nowy sąsiad. No szczerze to jest nawet ładny, ale raczej się nie polubimy.

-Dlaczego, widziałaś go raptem raz i tak naprawdę go nie znasz.

-Jak już co to dwa razy, już zapomniałaś, że wczoraj u mnie był? Gadałam z nim a ty nawet nie zamieniłaś z nim słowa a już mówisz, że jest super.

-Wcale tak nie powiedziałam.

-Ale pomyślałaś.- Kiedy na siebie spojrzałyśmy od razu wybuchłyśmy głośnym śmiechem.

Po obejrzeniu filmu zamówiliśmy pizzę, bo jak to my bardzo zgłodniałyśmy i musiałyśmy ją zamówić.

Gdy Riley usłyszała dzwonek do drzwi rzuciła się w ich stronę jak opętana, mało co się przy tym nie zabijając o krzesło, które stało przy stole.

Odebrała nasz posiłek, oczywiście płacąc przy tym dostawcy, i położyła go na stole.

Gdy byłyśmy już tak najedzone, że nie mogłyśmy się ruszyć, po prostu rozmawiałyśmy na milion różnych tematów.

Około dwudziestej Riley musiała już iść wiec odprowadziłam ją do domu i wróciłam do siebie.

Rodziców jeszcze nie było, czasem zdarzało im się wracać po dwudziestej pierwszej, poszłam do łazienki wsiąść szybki prysznic po czym przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku.

Wzięłam do ręki książkę i zaczęłam ją czytać. Po jakiś dwudziestu minutach oczy przymykały mi się same, odłożyłam książkę na małą szafkę stojącą obok łóżka, gdy tylko przyłożyłam głowę do poduszki momentalnie zasnęłam.

Obudził mnie głośny rumot, zobaczyłam na telefonie godzinę dwudziestą trzecią dwanaście.

Pewnie rodzice już wrócili. Gdy miałam już schodzić z łóżka w celu sprawdzenia czy to na pewno oni usłyszałam krzyk dobiegający z dołu.

-To tylko my Brooke.- Uśmiechnęłam się pod nosem i z powrotem poszłam spać.

***
Przepraszam ale ten rozdział trochę krótszy. Tutaj macie zdjęcie Riley.

 Tutaj macie zdjęcie Riley

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Boy from the neighborhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz