Jakieś trzy dni po całym zdarzeniu zostaliśmy powiadomieni, że Kendall została zamknięta. Ja i Dylan oczywiście byliśmy przesłuchiwani. Na szczęście ja już doszłam do siebie i wiem, że już nic nie może staną Man na drodze do szczęśliwej przyszłości.
Nareszcie pakuje swoje rzeczy do walizki bo już jutro jedziemy z naszą ekipą do Arendal przywitać wspólnie nowy rok. Jestem strasznie podekscytowana i nie mogę się doczekać. Nocleg mamy u brata ciotecznego Brandona, który wyjeżdża do swojej dziewczyny z nią świętować tą chwile.
***
-Gotowa na najlepsze przywitanie nowego roku w całym swoim życiu?- Właśnie jechaliśmy całą czwórką do ciotecznego brata Brandona, każdy z nas był zarazem szczędziły jak i podekscytowany z całego wyjazdu.-Od zawsze.- Kiedy spojrzałam w roześmiane oczy Dylana, powstałe po usłyszeniu mojej odpowiedzi, uśmiech sam nasunął się na moją twarz.
-No dobra gołąbeczki co jemy?- Riley jak zwykle musiała wtrącić jakiś temat o jedzeniu.
-Może tym razem włoska kuchnia?
-Ja jestem za.
-Ja też.
-A ty Riley?
-No jasne, że jestem za.- Cały samochód po raz kolejny ogarnął nasz śmiech.
Po przejechaniu jakiś dziesięciu kilometrów Brandon, który cały czas kierował skarcił w jedną z uliczek gdzie znajdowała się włoska restauracja.
Kiedy Brandon już zaparkował, jak zawsze Riley wysiadła jako pierwsza a ja tylko widziałam uśmiechy na twarzach chłopaków, który pojawił się również na mojej twarzy.Po wejściu do bardzo przytulnego wnętrza restauracji zajęliśmy miejsce przy czteroosobowym stoliku, który znajdował się zaraz obok okna za którym rosły piękne kwiaty.
Wszyscy zamówiliśmy sobie jakieś makarony z różnymi dodatkami a do tego różne soki, Riley oczywiście jak zawsze wybrała sok porzeczkowy, który bardzo uwielbia.
Po jakiś czterdziestu minutach znowu byliśmy w samochodzie, a po jakiś piętnastu byliśmy już na miejscu. Tym razem jako pierwsza z samochodu wysiadłam ja, momentalnie zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Podbiegłam do samochodu gdzie stał Dylan razem z Brandonem i rzuciłam się tak, że chłopak złapał mnie w powietrzu i obkręcił się dwa razy.
-Tak się cieszę, że tu jesteśmy.
-Ja też.
Kiedy ponownie znalazłam się na ziemi otworzyłam bagażnik samochodu Brandona i wyjęłam z niego swoją walizkę, po czym zaniosłam ją do naszego tymczasowego domu. Każdy z nas dostał komplet kluczy więc o to nie musieliśmy się już martwić. O drodze na pierwsze piętro spotkałam Riley, która tak samo jak ja miała zamiar wybrać pokój dla siebie.
W ostateczności ja wybrałam dwuosobowy pokój z łazienką na końcu korytarza dla mnie i Dylana, Riley wzięła pierwszy, a dla Brandona został ten po środku.
Całe wnętrze domu było bardzo przytulnie urządzone, klasyka połączona z nowoczesnością dodawała temu wnętrzu takiego wyjątkowego klimatu, który tak swoją drogą bardzo mi się spodobał.
***
-10...9...8...7...6...- Właśnie stałam z moimi wszystkimi najbliższymi przyjaciółmi w pięknym miejscu odliczając ostatnie sekundy starego roku. Nigdy nie pomyślałabym, że tyle przeżyje i, że poznam takie osoby jak Dylan i Brandon. Jestem szczęśliwa tu i teraz i mam nadzieje, że zostanie tak już na zawsze.-...5...4...3...2...1...- Szczęśliwego nowego roku!!!- Wszyscy wspólnie zaczęliśmy się drzeć i składać sobie nawzajem życzenia. Oraz przyglądać się wszystkim pięknym fajerwerkom, których tu nie brakowało. My oczywiście mieliśmy ich kilka pudełek i nie zapomnieliśmy ich odpalić.-Wszystkiego najlepszego w nowym roku kochanie.- Jeszcze raz stuknęłam się z Dylanem naszymi kieliszkami z szampanem po czym złożyłam długi pocałunek na jego ustach.
-Wszystkiego najlepszego kochanie.- Nadal nie mogę uwierzyć w to gdzie teraz jestem i w jakim wspaniałym towarzystwie się obracam.
Stwierdziłam, że przeżyłam już tak wiele, że przeżyje już wszystko.Całą noc bawiliśmy się w najlepsze, niestety nie dla każdego z nas ta noc była łatwa. Powiem tyle, że Brandon skończył śpiąc na dywanie w salonie, a Riley wylądował w łazience przy kiblu ze mną trzymającą jej włosy, ona nigdy nie miała zbyt mocnej głowy do alkoholu.
***
Przepraszam, że rozdział trochę krótszy, ale tak jakoś wyszło. Mam nadzieje, że się podoba.
CZYTASZ
Boy from the neighborhood
Novela Juvenil-Masz zamiar mnie śledzić? -Mam zamiar wrócić do domu.- O shit! Spokojne życie osiemnastolatki mieszkającej w Norwegii? Oj nie, wręcz przeciwnie. Odkąd do rodzinnego miasta Broke, sprowadza się nowa rodzina wraz ze swoim synem a ich domem okazuje s...