Rozdział 1

2.8K 45 51
                                    

O siódmej zadzwonił mój budzik, od razu pomyślałam "oho zaczyna się."

Wstałam z łóżka i zaczęłam się szykować. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół aby coś zjeść. Mama stała już ubrana i była gotowa do wyjścia.

-Pa pa kochanie ja już muszę iść.

-Pa mamo.- Wyszła z domu zamykając za sobą drzwi, a ja zaczęłam robić sobie tradycyjnie płatki.

Z domu wyszłam o siódmej czterdzieścisześć więc wiedziałam, że spokojnie zdąrzę.

Na pierwszej przerwie gdy usiadłam pod klasą fizyczną od razu podbiegła do mnie Riley.

-Słyszałaś!- Ręce latały jej jak szalone.

-Spokojnie.- Złapałam ją za ramiona, wtedy trochę się uspokoiła.- O czym ty mówisz? Nic nie wiem.

-Będziemy mieli nowego chłopaka w klasie.- Uśmiech z jej twarzy nie znikał od kiedy do mnie przybiegła.

-No i co z tego?- Wróciłam do przeglądania zeszytu w celu powtórzenia ostatnich trzech lekcji. Tak na wszelki wypadek gdybym miała być pytana.

-Co z tego! Dziewczyno, nowy chłopak, hello!- Patrzyła na mnie jak na jakiegoś odludka.

-No wiesz, ja się jakoś nie cieszę.

-Ej a może to ten twój nowy sąsiad?- Riley złapała mnie za dłonie oczekując odpowiedzi.

-Ale on ma podobno dziewiętnaście lat.

-Może ma urodziny bardzo wcześnie.- To co powiedziała było śmieszne.- No albo raz nie zdał.

W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje.

Gdy weszliśmy do klasy na samym końcu jak zawsze wszedł nauczyciel a za nim ten nowy uczeń.

-Dzień dobry.- Wszyscy wstali i również przywitali się z naszym nauczycielem.

-Oto wasz nowy kolega, Dylan. Może powiesz coś o sobie.- Zwrócił się do chłopaka.

-No to tak, jestem Dylan i niedawno się tu przeprowadziłem. Dlatego musiałem zmienić szkołę.

-Dobrze usiądź.- Chłopak podszedł do wolnej ławki i zajął miejsce, oczywiście ta wolna ławka znajdowała się przede mną.

Pod koniec lekcji z ust nauczyciela padły słowa, których nie chciałam usłyszeć.

-Brooke może ty oprowadzisz naszego nowego kolegę po szkole.

-Muszę?- Spojrzałam na nauczyciela błagalnym spojrzeniem.

-Tak, bardzo cię o to proszę.- Dzwonek na przerwę przerwał moją rozmowę z nauczycielem no i niestety muszę oprowadzić tego nowego.

-Hej, zaczekaj!- Usłyszałam za sobą męski głos, odruchowo się odwróciłam.

-Dylan.- Chłopak uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę.

-Brooke.- Odpowiedziałam ale już nie z takim dużym entuzjazmem jak chłopak.

-To co oprowadzisz mnie?- Dylan cały czas za mną podążał.

Boy from the neighborhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz