- Jak było?
- Pytasz o dzień, tydzień, czy całe moje życie?
Uderzyła go z łokcia pod żebra, aż stęknął.
- W porządku - odparł.
- Masz zimne dłonie jak u trupa - stwierdziła Marinette po pewnym czasie, kiedy podciągnął jej koszulkę z boku i położył rękę na brzuchu.
- Może to dlatego, że już jestem martwy?
Kolejne uderzenie, tym razem mocniejsze.
- Ała! - wykrzyknął z pretensją, puścił ją i dotknął swojego boku.
- Przestań nawiązywać do swojej śmierci, to nie dostaniesz.
- Sama do niej nawiązałaś - powiedział z krzywym uśmiechem na ustach.
- Bo ja mogę! Mam do tego prawo.
- Chcesz zażartować ze swojej sytuacji, a w zamian otrzymujesz kuksańca, gdzie tu sprawiedliwość?
- Nawet z tego nie żartuj.
***
- Co my teraz właściwie robimy?
- Zauważyliście, że nie ma teraz ataków, to znaczy żadnego zakumizowania, odkąd odebrał wasze Miracula.
- To się da łatwo wytłumaczyć.
- Ludzie jeszcze gotowi nas oskarżyć, że to nasza wina, że byli akumizowani - wyszeptał Adrien prosto w ucho Marinette i pocałował ją w skroń. - Już nic mnie nie zdziwi.
- Owszem, ale już tego nie - Alya przełączyła kamerę w swoim telefonie i ujrzeli wiele śnieżnobiałych motyli. Na każdym krzewie w całym Paryżu była ich minimum setka.
- Czy to...?
- Tak.
***
- Gdzie idziesz?
- Do mistrza Fu. Chyba musimy mu w końcu powiedzieć, co się stało.
- Powiedz, że go przepraszam, ale jednak nie byłem Czarnym Kotem, którego Paryż potrzebował - pochylił głowę, znowu pełen żalu do samego siebie.
Marinette mogła przysiąc, że zauważyła, jak czarne uszy na jego głowie oklapły. Mrugnęła na siłę i one znikły.
***
- Mistrzu? - weszła do pokoju.
- Tak, Biedronko? - niski staruszek podniósł się z maty do jogi.
- Przychodzę w pewnej sprawie, otóż.. - nie wiedziała od czego zacząć, więc powiedziała po prostu: - straciliśmy nasze Miracula.
- Oglądam wiadomości - usiadł i zaprosił ją do tego samego.
- Mam jeszcze pytanie, dlaczego nazwałeś mnie Biedronką? Przecież bez kolczyków już nią nie jestem.
Zaśmiał się cicho, wstał, podszedł do starego gramofonu, w którym były ukryte wszystkie kwami i Miracula i dotknął go dłonią.
- Czarny Kot tydzień temu widział mnie jako Biedronkę, a ja dzisiaj go jako Czarnego Kota - dodała dziewczyna. - Widziałam jego opadające uszy.
- To dlatego - zaczął powoli - że Biedronką, albo Czarnym Kotem zostaje się raz i na zawsze się nimi pozostaje, albo się umiera.
- O tym Adrien też mówił.
- O śmierci? - odwrócił się w jej stronę i spojrzał w oczy.
Zawahała się, w końcu kiwnęła głową.
CZYTASZ
Życzę sobie, by... || Miraculous
FanfictionWładca Ciem zwycięża i odbiera Miracula Biedronki i Czarnego Kota ich dotychczasowym właścicielom. Adrien ciężko choruje i ma wielkie rozterki. Gabriel instaluje kamery i podsłuchy w pokoju syna, żeby wybrać najodpowiedniejsze życzenie. Marinette ni...