6

367 22 4
                                    

Gdy wstałem, ubrałem się i poprawiłem włosy i zszedłem na dół. Na dole czekał już na mnie Mark wiedziałem że będę musiał z nim porozmawiać, choć nie chciałem.

Usiadłem przy stole przy którym siedział już mój brat, zacząłem jeść śniadanie, które przygotował.

-No więc, mów co cie gryzie.
Wcale nie mam ochoty z nim rozmawiać, może jak nie będę nic mówił to odpuści ten temat.
-Nic się nie stało.

-Alex, jestem twoim bratem i dobrze cię znam. Więc nie ukrywaj przede mną bo i tak ci to nie wychodzi.
Czy on nigdy nie da sobie spokoju, nie mam ochoty mu o tym mówić.

Po paru minutach milczenia zebrałem się na odwagę i postanowiłem że mu powiem.

-No więc, jest taki chłopak, ma na imię  Blake i ja się w nim zakochałem. Nie wiem czy on to samo do mnie czuje, ale pocałował mnie kiedyś. I potem rozmawialiśmy o tym wszystkim. Na następny dzień doszły  w szkole doszły mnie słuchy, że on znalazł sobie dziewczyne, a ja w to uwierzyłem jak głupi. Dlatego pomyślałem że skoro on kogoś ma to ja też sobie znajdę, parę dni później miałem okazję kogoś sobie znaleźć.
Gdy ten chłopak był u mnie w domu, przyszedł do mnie Blake i zobaczył jak się całujemy. Wtedy pobiegłem za nim i chciałem to wszystko mu wytłumaczyć, ale nie chciał słuchać po prostu wyszedł i poszedł do domu.

Gdy powiedziałem to wszystko mojemu bratu, przez chwilę patrzył się na mnie. Po chwili się odezwał.

-Powinieneś z nim porozmawiać.
Po czym nic więcej nie powiedział. I po prostu wstał i zaczął zbierać się do pracy.

Blake
Nie mam najmniejszej ochoty iść do tej szkoły. Może nie pójdę, nie spotkam Alexa i nie będę cierpiał.
Gdy tak rozmyślałem nagle przyszedł mi SMS. Natychmiast wziąłem do ręki telefon.

Szalony psychol: przyjdź teraz do szkoły, natychmiast i nie ma żadnego sprzeciwu.

Ja: No.. Dobra.

Czyli jednak ide dziś do szkoły. Co się stało że Matt chce żebym natychmiast przyszedł do szkoły, coś musiało się stać bo on nigdy tak się nie zachowywał.

Wziąłem plecak i udałem się do szkoły.

Alex
Gdy już zbierałem się do szkoły i miałem wychodzić z domu, nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem w nich Judy i Erica. Byłem zdziwiony bo nie sądziłem, że przyjdą po mnie.

-Chodź szybko Alex. -powiedziała Judy, natychmiast łapiąc mnie za rękę i ciągnąc za sobą. Szedłem za nimi, zastanawiałem się co oni tak szybko szli jak nigdy. Nie mogłem ich dogonić, dotarcie na miejsce zajęło nam 10 minut. Doszliśmy do domu Erica, weszliśmy do środka i poszliśmy do jego pokoju.

-Zostań tu i poczekaj. -powiedział po czym złapał Judy za rękę i wyszli zamykając mnie na klucz.

-Ej co to ma być otwórzcie!

Chwilę krzyczałem żebym mnie wypuścili, ale nic to nie dało.
Więc usiadłem w kącie pokoju i czekałem aż otworzą, nie spodziewałem się tego, że nagle Blake zostanie wepchnięty do pokoju.

-Ej kurwa! To wcale nie jest śmieszne otwieraj! Matt ty debilu! -krzyczał uderzając ręką w drzwi.

-To nic nie da.

Gdy się odezwałem Blake podskoczył że strachu, bo go przestraszyłem.
Po czym usiadł naprzeciw mnie.

-Chyba chcą żebyśmy porozmawiali.
Co za Sherlock, coś ty nie wiedziałem.
-Przepraszam Cię za to co zrobiłem. Nie sądziłem że to zobaczysz i cie zaboli, bo przecież masz kogoś.

-Co ty gadasz ja nikogo nie mam. Skąd ci to przyszło do głowy?
Nie masz nikogo?! On nikogo nie ma?!
-Ktoś mi tak powiedział, a mnie to zabolało i skoro ty miałeś kogoś postanowiłem że ja też sobie znajdę i postaram się zapomnieć o tym wszystkim, ale nie udało się.

Nic na to nie odpowiedział, tylko podszedł do mnie i złączył nasze usta w długim namiętnym pocałunku.
-Alex kocham Cię i nie mam nikogo.

Po tych słowach rozpłakałem się i rzuciłem mu się w ramiona. I mocno przytulałem go, a on oddał uścisk. Wytarł moje łzy i podniósł moja głowę.

-Alex, zostaniesz moim chłopakiem?
Czy on właśnie zapytał się czy z nim będę?! Nie wierzę w to co słyszę, czy to sen? Mam nadzieję że to nie jest sen.

-Tak, oczywiście kocham Cię.

Po tym znowu złączyliśmy nasze usta w pocałunku tym razem dłuższym i równie namiętnym, polizał moja dolna warge i poprosił o dostęp, więc mu pozwoliłem i po chwili nasze języki się stykały ze sobą.

To najlepszy dzień w moim życiu.

Blake
Gdy zostałem wepchniety do pokoju, myślałem że zabije Matta, nie będzie tak sobie ze mnie żartował ale gdy krzyczałem żeby mnie wyspuścili nagle odezwał się za mną Alex. Przestraszyłem się bardzo. Więc to chcieli zrobić, żebyśmy ze sobą pogadali. Teraz nie miałem wyrobu i musiałem z nim o tym wszystkim porozmawiać i wyjaśnić o co chodziło.

Po tym jak Alex wszystko mi powiedział, uświadomiłem sobie że kocham go ponad wszystko i nie mogę  o niego nie zawalczyć. Więc postanowiłem, że powiem mu to co czuje. I załączyłem nasze usta w pocałunku, bardzo namiętnym i długim, robiłem to jakby był moim największym skarbem i nim był.
Gdy się pogodziliśmy cieszyłem się, w końcu mam w rękach mojego skarba, mój cały świat. Usiadłem koło niego i Alex usiadł mi na kolanach po czym się wtulił.

Nie wiem ile tak siedzieliśmy ale dość długo, ciągle go przytulałem i całowałem w policzek.
Gdy siw obudził, przetarł oczka. Był taki słodki rozczulał mnie. Po czym złączyłem nasze usta w pocałunku.

-Dalej nas nie otworzyli?
No nie otworzyli bo to są debile. Jak spotkam Matta to ja mu pokaże.
-No nie, nie otworzyli.

-Może do nich zadzwonić żeby otworzyli.

-Że też ja na to nie wpadłem! Jesteś cudowny Alex.

Natychmiast wyjąłem telefon i wybrałem numer do Matta.

-Matt idioto otwórz nas.

Po czym rozlaczyłem się i wstaliśmy. Gdy otworzyli nam drzwi złapałem za rękę Alexa i wyszliśmy z pokoju bez słowa.

-I co? - spytał Matt z ciekawością.
Nic nie odpowiedzieliśmy. Po prostu szliśmy.
-No więc teraz to będzie kara za to że wam pomogliśmy?!

Nadal nic nie mówiąc wyszliśmy od Erica. Poszliśmy do domu Alexa, na szczęście nikogo nie było w domu więc mogliśmy pobyć sami i się sobą nacieszyć.

______________________________________

Rozdział pisany w szkole!
Zachęcam do komentowania ❤️😂
Nie sprawdzane.

I fell in love with YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz