13

243 11 0
                                    

Następnego poranka kiedy się obudziłem była już wczesna godzina. Spojrzałem w bok i zobaczyłem słodko śpiącego Alexa.

Jest taki rozczulający kiedy śpi, aż na serduszku robi się ciepło. Wtedy jest jeszcze bardziej niewinny niż zawsze.

Jutro są walentynki, muszę coś wymyślić dla mojego ukochanego. Chciałabym aby były dla niego niezapomniane, jemu oddam wszystko. - pomyślałem.
-No ale to jest jutro, więc zdążę wymyślić coś  wspaniałego.-dodałem.

Muszę zadzwonić do Matta.

Wstałem powoli tak żeby nie obudzić Alexa, miał ciężkie dni za sobą więc nie chciałem go budzić. Zabrałem ze sobą telefon i zszedłem na dół do kuchni.

Wybrałem numer do mojego najlepszego przyjaciela.
Jeden sygnał, drugi, trzeci.
Cholera nie odbiera, a mówiłem mu że zadzwonię. Pewnie śpi, ja mu kurwa dam spamie. Jeszcze raz dzwonię. Pierwszy, drugi sygnał. Odebrał.

-Halo? - powiedział zaspany głosem.

-Czego nie odebierasz jak do ciebie dzwonię! - warknąłem do telefonu.

-Miałeś zadzwonić później, która godzina?

-6:30. Mówiłem że do ciebie zadzwonię wcześnie. - burknąłem.

-Stary nie mówiłeś że zadzwonisz kiedy jest środek nocy! - warknął.

-Przyjeżdżaj do mnie. TERAZ. - uniosłem głos, naciskając na słowo "teraz".

-Dobre nie denerwuj się tak bo ci żyłka pęknie. - niech on mnie nie denerwuje, nawet tymi tekstami.

-Zbieraj dupe i przyjeżdżaj jak najszybciej.

-Już się robi szefie. - zaśmiał się.

Zacząłem się śmiać po czym rozłączyłem się. Czekając na Matta, zrobiłem dwie kawy. Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi i odrazu poszedłem je otworzyć.

-Cześć Blake.

-Cześć, co ty nie spałes w nocy? - spytałem, wypuszczając go do środka. - wyglądasz okropnie -dodałem.

-Zabije Cię. -burknął.

Zaśmiałem się tylko po czym zaprowadziłem go do kuchni, podałem mu kubek gorącej kawy i usiedliśmy przy stole.

Po chwili ciszy i popijania kawy. Odezwałem się pierwszy.

-Matt słuchaj, ściągnąłen cię tu żebyś mi w czymś pomógł.

-Co jest? Rzadko prosisz mnie o pomoc. - powiedział biorąc łyk kawy. -A zwłaszcza nigdy, jeśli to nie jest naprawdę coś poważnego - dodał.

Wziąłem kolejny łyk tego napoju bogów, który działa cuda i rozbudza człowieka niemal natychmiast.

-To prawda, musisz mi pomóc w czymś bardzo ważnym.

Patrzył się na mnie z znakiem zapytania na twarzy.

-Pamiętasz jak opowiadałem Ci o bracie Alexa? - zacząłem.

-Jasne.

-No więc dowiedziałem się, co on mu zrobił. Skurwiel - warknąłem i zacisnąłem pięści.

Matt nic nie odpowiedział, patrzył na mnie i słuchał.

-On go zgwałcił, bił. - powiedziałem to z zaciśniętymi zębami. - i to nie wszystko co mu robił - uderzyłem ręką w stół po czym wstałem i podszedłem do okna.

Nastała niezręczna cisza. Zapewne Matt był zdziwiony tym co powiedziałem. Sam nie mogłem w to uwierzyć co mu zrobił jego przyrodni brat.

-Co zamierzasz? -spytał  po chwili.

-Dorwać go. - warknąłem. - tylko jest jeden problem. - dodałem po czym oparłem się o blat kuchenny.

-Jaki problem?

-Ten sukinsyn jest wysoko postawiony.  A mianowicie jest prawnikiem.

Matt patrzył na mnie, widział jaki jestem wściekły.

-Masz jakiś plan? - spytał.

-Nie mam.

Między nami nastała cisza, Matt wstał od stołu, przy którym siedział do tej pory i zaczął chodzić od drzwi do stołu. Już wiedziałem w tym momencie że coś kombinuje. Zawsze gdy się zastanawiał nad czymś to tak robił.

Patrzyłem na niego z nadzieją, że coś wymyśli. Sam zastanawiałem się nad tym wszystkim. Co zrobić?

-Mam plan - krzyknął.

Popatrzyłem na niego ze znakiem zapytania na twarzy.

-Zrobimy tak... - zaczął po czym przerwał mu Alex.

-Co się dzieje? Czemu tak krzyczycie? - spytał zaspany Alex, przecierając oczy.

-Po prostu rozmawiamy - odparłem po czym zacząłem robić śniadanie dla mojego chłopaka. - Matt zjesz z nami prawda? - dodałem.

-Ja..

-Nie przyjmujemy odmowy - przerwał mu Alex.

Zacząłem się śmiać pod nosem.
-No to chyba musisz zostać - zaśmiałem się.

-No dobra, ale masz zrobić coś pysznego - zaśmiał się, po czym usiadł przy stole.

-A mój buziak to gdzie? - spytałem Alexa śmiejąc się.

Po czym podszedł, przytulił się i dał mi buziaka w policzek.
Uśmiechnąłem się do niego kusząco.

***
Po zjedzeniu pysznych naleśników na śniadanie.
Po siedzieliśmy przy stole jeszcze przez jakiś czas i rozmawialiśmy o wszystkim. Co jakiś czas Matt spoglądał na mnie porozumiewawczo.

***

Po tym gdy mój najlepszy kumpel poszedł już do domu było około godziny 10. Postanowiłem zrobić małą niespodzianke Alexowi i zadzwoniłem do kina zajmując nam miejsca na godzinę 18:30.  Więc przed nami mieliśmy jeszcze pół dnia.

***
Gdy była godzina 17 zacząłem się szykować.

-Alex, szykuj się, zabieram cię gdzieś.

-Ale gdzie? - spytał.

-Nie mogę Ci powiedzieć.

Alex udał się do łazienki. Wyciągnąłem z szafy jakieś jego rzeczy i mu zaniosłem.

Gdy byliśmy już gotowi, wsiedliśmy do samochodu po czym pojechaliśmy do kina.

Alex był bardzo zaskoczony tym. Gdy tylko stanęliśmy przed wejściem mój chłopak rzucił się na mnie i pocałował.

***

Po skończonym filmie wyszliśmy z kina.

-Podobał się film? - spytałem.

-Bardzo! - powiedział głośniej po czym  wtulil się we mnie.

Po tym wróciliśmy do domu.

I fell in love with YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz