14

225 10 0
                                    

Gdy siedzieliśmy przy stole, w pewnym momencie uświadomiłem sobie że dziś są walentynki.

Szybko wstałem i pobiegłem do pokoju i chwyciłem za telefon. Alex nic nie powiedział po prostu patrzył na mnie ze zdziwiem.

Wszedłem do innego pokoju tak aby nie usłyszał mojej rozmowy.

Po jakimś czasie wróciłem do mojego chłopaka i skończyłem jeść przepyszne śniadanie przygotowane przez Alexa.

-Przepyszne! - powiedziałem z pełną buzia.

-Dobrze, że ci smakuje - zaśmiał się.

Gdy skończyliśmy jeść śniadanie i wypiliśmy kawę. Pomogłem posprzątać Alexowi, był tak blisko mnie nie mogłem się oprzeć, ledwo się powstrzymuje.

***

Gdy skończyliśmy sprzątać, poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie przed telewizorem. Włączyliśmy go i zaczęliśmy oglądać.

Po chwili Alex usiadł mi na kolanach i złączył nasze usta w pocałunku. Zacząłem go oddawać, był bardzo namiętny. Po chwili przygryzłem jego warge przy czym wydał z siebie pomruk.

Musieliśmy oderwać się od siebie ponieważ już nam brakowało tchu. Po tym wtulil się we mnie i zaczęliśmy oglądać film.

Przez cały film patrzyłem na Alexa i ciągle go całowałem. A on tylko mnie uspokajał. No tak przerywałem mu w oglądaniu filmu, z którego ja nic kompletnie nie wiedziałem.
Ciągle z tyłu głowy myślem nad tym prezentem dla Alexa, wczoraj jakoś nie miałem czasu. Byłem za bardzo zdenerwowany jego bratem. Nawet byłem wściekły, ale nie chciałem nic zrobić przed Walentynkami.

***

Gdy już była godzina 19 zacząłem się szykować, poszedłem wziąć kąpiel. Gdy już się ogarnąłem i doprowadziłem moje włosy w miarę możliwości do jakiegoś ładu. Rzuciłem szybkie do Alexa że wychodzę.

Wsiadłem do samochodu i pojechałem w pewnie miejsce. Musiałem zdążyć przygotować.

Jadąc, po drodze wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela.

Alex

Nie wiedziałem co dziś przez cały dzień Blake jest taki zabiegany. Zastanawiałem nad tym wszystkim. Wieczorem nagle poszedł do łazienki i potem powiedział szybkie "wychodzę"

Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się nad tym co to miało znaczyć.

***

Położyłem się wygodnie na kanapie i zamknąłem oczy, już zasypiałem gdy zadzwonili to dzieło szatana. A mianowicie mój telefon, nie chciało mi się podnosić więc nie odebrałem. Po chwili znowu zaczął dzwonić.

-Kurwa mać! Kto czego chce! - krzyknąłem do siebie.

-Halo! - warknąłem do telefonu.

-Zaraz po ciebie przyjdę. - oznajmił głos z telefoneu.

-Matt? Ale po co? Co się stało? - zapytałem zaniepokojony tą całą sytuacją.

-Powiem Ci wszystko po drodze.

Odrazu się rozłączył. I zostawił mnie z tymi strasznym myślami.

***

Gdy przyjechał już po mnie Matt, szybko wybiegłem z domu zamykając go na klucz i chowając je do kieszeni.

Pośpiesznie wsiadłem do samochodu, kolegi mojego chłopaka.

-Co się stało? - spytałem przerażony. -Coś z Blake'iem? - dodałem.

On spuścił głowę i po chwili dopiero odpowiedział na moje pytanie.

-Alex, słuchaj...

-Co?! Co się stało! - krzyczałem, byłem zdenerwowany jak nigdy dotąd.

-On nie chciał jechać do szpitala - w jego oczach widziałem smutek. - chciał żebym Cie do niego przywiózł. - dodał.

-Jak bardzo źle?

-Sam zobaczysz - odparł.

Po chwili odpalił samochód i ruszył. Droga strasznie mi się dłużyła.

***

Gdy dotarliśmy do tego miejsca, było ono piękne. Szybko wsiadłem z samochodu.

-Jest w środku! - krzyknął Matt kiedy zacząłem odchodzić od auta.

Szybko pobiegłem do tego domku. Był cały z drewna. Dziwne bo drzwi były otwarte, kiedy wszedłem do środka moim oczom ukazał się piękny widok.

 Dziwne bo drzwi były otwarte, kiedy wszedłem do środka moim oczom ukazał się piękny widok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozglądnąłem się po mieszkaniu ale nikgo nie było. Poszedłem bliżej do stołu i nagle poczułem jak mnie ktoś łapie od tyłu za biodra. Natychmiast pisnąłem i odskoczyłem przerażony. A moim oczom ukazał się Blake.
K

tóry uśmiechał się do mnie jak głupi.

I fell in love with YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz