12

248 13 0
                                    

-Gdzie ja jestem? -pomyślałem.
Gdy rozglądnąłem się po pokoju nie było mojego chłopaka. Poczułem nagły strach.

-Blake?! Blake!

Nikt nie odpowiadał na moje wołania. Wystraszyłem się i natychmiast się ubrałem po czym wybiegłem na dwór poszukać mojego ukochanego. Bałem się że mój brat może mu coś zrobić, przecież od jakiś trzech godzin powinien być w domu, a jego nadal nie ma. Zaczynałem się coraz bardziej martwić. Szedłem ulica i szukałem mojego chłopaka w każdym miejscu do którego lubiliśmy chodzić. Po pół godziny poszukiwań, postanowiłem że zadzwonię do Matta. Najlepszego przyjaciela Blake'a, a potem zadzwonię do Mandy. Oni napewno mi pomogą.

Po trzech sygnałach odebrał Matt, gdy spytałem co z Blake'iem usłyszałem tylko jedno zdanie:

-On cię nie chce widzieć. Nie kocha cię. Masz się od niego odczepić.

No dobra to były trzy zdania. Odrazu się rozłaczyłem i zacząłem płakać, wybrałem numer do Mandy i zadzwoniłem. Po chwili czekania odebrała, jej głos wyglądał na niezadowolony.

-Czego chcesz? Blake się przez ciebie dużo nacierpiał. Zostaw go w spokoju. - powiedziała oschłym głosem po czym natychmiast się rozłączyła.

Przez cały czas plakalem i zastanawiałem się co zrobiłem źle. Gdy szedłem tak przez ciemne ulice, usłyszałem za mną jakieś kroki. Przyspieszyłem i ten ktoś za mną też. Nagle poczułem uścisk na ramieniu, gdy się obudziłem zobaczyłem Marka. Przeraziłem się po czym starałem się wyrwać lecz nie mogłem, był zbyt silny. Nagle straciłem przytomność i obudziłem się w całkiem obcym miejscu. Było tam strasznie, byłem przypięty pasami do łóżka. Głowa strasznie mnie bolała, nie mogłem się ruszyć.

Po jakiejś godzinie od obudzenia się usłyszałem kroki zbliżające się do pokoju w którym się znajdowałem.
Wszedł do niego mój brat. Podszedł do mnie i siadł na mnie okrakiem.
Krzyczałem z całych sił, próbowałem się wyrwać. Nagle zaczął...

-Alex, Alex!

Natychmiast się ocknąłem i obok siebie zobaczyłem przerażonego Blake'a, który patrzył na mnie nerwowo. Natychmiast rzuciłem mu się w ramiona i zacząłem się wtulać, płacąc przy tym jak małe dziecko.

Blake
Gdy wróciłem z pracy było już naprawdę późno. Zastałem Alexa śpiącego w moim łóżku, uśmiechnąłem się lekko po czym pocałowałem go w policzek i udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem na siebie bokserki i jakie kolwiek spodnie dresowe.
Po czym położyłem się obok mojego ukochanego, przytuliłem go. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Ze snu natychmiast wybudził mnie krzyk i płacz Alexa. Odrazu podniosłem się do siadu i patrzyłem na niego z przerażeniem. Krzyczał, a po jego policzkach widziałem spływające strumienie łez.
Natychmiast postanowiłem go obudzić, nie zastanawiając się ani chwili dłużej zacząłem go dotykać i mówić pół krzykiem aby się obudził.

W końcu po jakiś 5 minutach usilnego próbowania obudzenia śpiącego Alexa, udało mi się. Przerażony podniósł się z krzykiem po czym popatrzył chwilę na mnie i rzucił się na mnie wtulając się bardzo mocno i szląchając. Czułem jak jego zły spływają po mojej klatce piersiowej.

Po jakimś czasie gdy mój biedny aniołek się uspokoił spytałem co się stało.

-Alex co się stało? Śnił ci się koszmar? - spytałem. No tak ja to potrafię być czasem głupi to oczywiste że śnił mu się koszmar. Blake ty debilu.

-T-tak.

Przytuliłem go i powiedziałem żeby wszystko mi opowiedział.

W miarę słuchania jego snu byłem coraz bardziej przerażony. Czego on musiał doświadczyć skoro teraz przez tego chuja który nawzya się jego bratem ma koszmary. I to takie okropne.

Ogarniała mnie wściekłość, chciałem coś w końcu z tym zrobić. Ten skurwysyn był dalej na wolności, no cóż ja mu mogę zrobić. Jest wysoko postawionym prawnikiem. Gdy o tym myślałem coraz bardziej byłem wściekły. Musiałem coś w końcu z tym zrobić! Muszę ułożyć plan, nie mogę tym razem najpierw coś zrobić a potem myśleć. Zwykle wychodzi mi na odwrót niż chce no ale cóż.

Przez dłuższy czas uspakajałem Alexa. Kiedy udało mi się na tyle go uspokoić żeby zasnął odetchnąłem z ulgą, nie mogłem teraz go zostawić i się zemścić na jego bracie więc postanowiłem, jutro skontaktować się z Mattem. Jutro zapowiada się ciekawy dzień. Pomyślałem po czym z wielkim trudem zasnąłem przytulajac do swojej piersi Alexa.

I fell in love with YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz