Obudziłem się bardzo późno, kiedy podniosłem się i zobaczyłem na zegarek była godzina 12:43, spojrzałem obok siebie ale nie zobaczyłem tam Alexa. Natychmiast wstałem i zszedłem do kuchni, sądziłem że tak może być i pić kawę żeby się rozbudzić. I o dziwo się nie myliłem, zobaczyłem Alexa siedzącego przy stole i przeglądającego coś w telefonie.
-Cześć kochanie - przywitałem się z moim ukochanym dając mu buziaka w policzek.
-Cześć - odpowiedział oddając pocałunek. - ubrał byś się a nie paradujesz po domu w samych bokserkach - dodał.
-Oj no nie mów, że to tak nagle ci przeszkadza - zaśmiałem się, opierając się biodrem o blat.
-Wcale nie przeszkadza - odpowiedział udając obrażonego. - po prostu jak ktoś wejdzie to znowu otworzysz tak ubrany? - dodał.
-Nie no wtedy ty otworzysz - zaśmiałem się, podnosząc kubek z tym napojem bogów dodajacym energii, zwanym kawą.
-A no jeszcze czego - burknął.
-No już nie udawaj takiego obrażonego - zaśmiałem się, po czym przeczesałem jego włosy ręką.
-No to ja idę się umyć - dodałem.-Okeej, wróć szybko - odpowiedział.
Udałem się na górne piętro do łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Czułem jak woda spływa po moim ciele. Jak zawsze zacząłem rozmyślać, jak to miałem w zwyczaju to robić pod prysznicem.
Nagle moje rozmyślania przerwał Alex, który wszedł do łazienki. Odrazu spojrzałem na niego pytającym wzrokiem. Podczas gdy on się rozbierał, jak już to zrobił szybkim ruchem wszedł pod prysznic i natychmiast się do mnie przytulił.-Już się stęskniłeś za mną? - spytałem z rozbawieniem.
-Mhhmm - mruknął.
Po chwili załączyłem nasz usta w pocałunku, który na początku był powolny, ale po chwili stał się bardziej pożądający. Alex szybko wyskoczył na mnie i zsunął się na wysokość moich bioder. Zaplótł na nich swoje nogi i zaczął się o mnie ocierać.
-Alex, bo się nie powstrzymam - powiedziałem, gdy oderwałem się od jego ust.
-I o to chodzi - odpowiedział z pożądaniem w głosie po czym złączył nasze usta w pocałunku.
Szybko go oddałem. Po tych słowach oparłem Alexa o ścianę i zacząłem poruszać swoimi biodrami tak żebym w niego wszedł. Gdy już się to udało odczekałem chwilę, całując go po szyi i robiąc na niej kilka malinek. Po chwili zacząłem poruszać, w tym momencie usłyszałem jęczenie Alexa.
-Błagam - wysapał i przeniósł swoje ręce na moje plecy.
Po chwili poruszałem się coraz szybciej i mocniej. Gdy przyśpieszałem i zwalniałem w pewnych momentach, Alex krzyczał z przyjemności jaką mu dałem. Chwilę po tym poczułem jak wychodzi moim ruchom naprzeciw, po kilku kolejnych pchnięciach doszliśmy w tym samym momencie.
****
Leżeliśmy nadzy na łóżku, nagle mój chłopak usiadł na mnie.-Blakee - zrobił minę słodkiego kotka.
-Hm? - otworzyłem oczy i spojrzałem na niego.
Po chwili zaczął całować mnie po szyi, robiąc na niej kilka malinek.
-Teraz jesteś mój - powiedział, po czym przeniósł się na moją klatkę piersiową i zaczął pięści moje sutki
-Zawsze jestem twój - wymruczałem z przyjemności jaką mi dał.
Po chwili wstał i położył się obok mnie.
-Co? tak nie można
-Ops
-Ty zły - powiedziałem po czym zawizsłem nad nim okrakiem.
-Cio?
-Chyba jakaś kara Ci się należy - powiedziałem po czym złączyłem nasze usta w pocałunku.
Po chwili usłyszałem dzwonek mojego telefonu, nie przejąłem się tym i nadal kontynuowałem to co zacząłem.
Kilka minut później usłyszałem po raz kolejny kiedy dzwonił telefon, nadal nie odbierając starałem się ignorować to dzwoniące dzieło szatana, lecz nie dawało spokoju ciągle dzwoniąc. Po chwili wstałem zdenerwowany i odebrałem.-Czego? - warknąłem do telefonu.
Blake? Musisz przyjechać, on chce z tobą rozmawiać. - powiedział Matt.
-Dobra już jadę. - powiedziałem po czym się rozłączyłem.
Szybko zacząłem się ubierać. Gdy nagle usłyszałem głos Alexa.
-Blake? Gdzie jedziesz? - spytał zmartwiony.
-Muszę jechać do Matta, podobno twój brat chce ze mną rozmawiać - odpowiedziałem, zapinając pasek u spodni.
-Mogę jechać z tobą? -spytał , przytulając się do mnie.
-Alex ..
-Proszę , chcę go zobaczyć -przekonywał mnie.
-Ehh... No dobrze, ale możesz się przestraszyć tego widoku -ostrzegłem. -A teraz się ubieraj, zaraz musimy jechać -dodałem.
-Dobrze - odrazu pobiegł po swoje ubrania.
Założyłem na siebie koszulkę, zabrałem bluzę z szafy i ją przeciągłem przez głowę, po czym zszedłem po schodach czekając w korytarzu na mojego chłopaka. Po kilku minutach zobaczyłem schodzącego Alexa.
-Co tak długo? - spytałem, zakładając ręce na piersi.
-No wiesz zawsze mogło być dłużej - odpowiedział. - No i nie wiedziałem co ubrać, bo we wszystkim wyglądałem okropnie.
-A to dla kogo się tak stroisz? -zapytałem unosząc jedna brew do góry. Oczywiście wiedziałem co odpowie, ale zawsze lubiłem się z nim droczyć i w sumie to nadal lubię. A kiedy udaje obrażonego jest jeszcze bardziej słodki.
-Przeciez wiesz dla kogo - odparł oburzony.
-Hmm... No nie wiem. Dla kogo? - na moich ustach pojawił się lekki uśmiech.
-Jak to możesz nie wiedzieć - odparł udając obrażonego i zdenerwowanego. Lecz nie za bardzo mu to wychodziło gdyż wtedy był jeszcze bardziej słodki i uroczy. A on nie potrafi się na mnie długo złościć, zresztą jak zawsze.
-No normalnie.
-No dla ciebiee - założył mi ręce na szyi i musnął moje usta.
-Jak dla mnie to we wszystkim wyglądasz cudownie i ślicznie - odpowiedziałem po czym objąłem mojego chłopaka w pasie i załączyłem nasze usta w pocałunku. Był długi i namiętny. Gdy brakowało już nam tchu oderwaliśmy się od siebie z wielkim trudem, ponieważ żadne z nas nie chciało przestać.
-No chodź musimy jechać - powiedziałem, gdy już ostatni raz musłem jego usta swoimi.
-Zanim pojedziemy chce ci coś powiedzieć.
Spojrzałem na niego pytajacym wzrokiem. I zaczynałem się obawiać tego co mi powie.
-Blake.. Ja.. Chciałem Ci podziękować za wszystko co dla mnie robisz..
-Alex nie musisz mi za nic dzięk... hmpf - nie skończyłem zdania, kiedy mój chłopak przyłożył mi swoją rękę do ust.
-Daj mi dokończyć - powiedział po czym zabrał rękę z moich ust. - Chcę powiedzieć, że dałeś mi nadzieję że zawsze może być lepiej i dziękuję Ci za to że się mną opiekujesz choć wiem, że czasem jestem dla ciebie tylko ciężarem. - dodał.
-Alex.. Co ty mówisz, nigdy nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz dla mnie ciężarem i robię to wszystko dla ciebie bo Cię kocham - po tych słowach kolejny raz pocałowałem mojego chłopaka.
-Chodzmy już - powiedział gdy oderwał się od moich ust.
Nic nie odpowiadając wziąłem go za rękę i zaplotłem swoje palce o jego i ruszyliśmy w stronę samochodu, po czym wsiedliśmy i ruszyliśmy w dobrze mi znane miejsce.
CZYTASZ
I fell in love with You
ContoCo jeśli ukryjemy prawdę przed osoba, którą kochamy tylko dlatego żeby nas nie zostawiła. W taki oto sposób postępuje Blake, zataja prawdę przed Alexem. A grupa wrogów się powiększa. Co stanie się z nimi? Czy ich związek przetrwa? >> w opowiadaniu m...