Rozdział 18. Od wtedy o tym myślałem

1.2K 48 32
                                    

styczeń 2019 r., Bełchatów

Zostałam. Znowu zostałam w Bełchatowie, tylko że teraz inaczej o tym myślałam. Przedtem myślałam tylko o tym, że spędzę trochę czasu z Kubą, a teraz myślałam o tym, czy chłopaki dotarli już do Warszawy i czy któryś mnie nie potrzebuje. Zastanawiałam się, co z kolanem Kwola oraz co z ręką Antoine'a. Antiga na pewno każe mu ściągnąć opatrunek przed następnym treningiem, rozgrywający nie mogą grać z plastrami na dłoniach...

– O czym tak myślisz? – spytał Kuba, podstawiając mi pod nos talerzyk z przypalonym tostem.

– O siatkówce – odpowiedziałam, przyglądając się tostowi.

– Bardzo zabawne. Może jednak zamówimy sobie coś do jedzenia?

– Nie mam pojęcia, jak ty egzystujesz – westchnęłam.

– Chciałem dobrze! Co ja poradzę, że gotowanie mi nie idzie?

– Wmawiasz coś sobie. Wodę na herbatę też przypalasz? Jak ty żyjesz tyle lat bez mamy?

Rzucił mi złe spojrzenie.

– Zamówię pizzę – stwierdził i sięgnął po telefon. Ja w tym czasie wzięłam koc i zawinęłam się w kokon.

– Zimno ci czy udajesz niedostępną? – spytał, gdy już powiedział, jakie sosy sobie życzy do pizzy.

– Nie udaję, jestem niedostępna.

– Och. – Mina mu nieco zrzedła. – Więc Netflix?

Oglądaliśmy film i jedliśmy pizzę, a właściwie nie pamiętałam, kiedy tak po prostu spędzaliśmy czas. Zwykle wszystko działo się w łóżku, łącznie z jedzeniem. Może to był błąd? – zastanawiałam się. Ale jak mieliśmy inaczej funkcjonować? Widywaliśmy się na tyle rzadko, że chcieliśmy się sobą nacieszyć.

– Nie uważasz, że to zbyt szybko skończyło się w łóżku? – podzieliłam się swoimi wątpliwościami.

Oderwał wzrok od telewizora i popatrzył na mnie z miną wyrażającą szczere zdumienie.

– Co się szybko skończyło w łóżku?

– My!

– My? Przecież długo się znaliśmy, zanim poszliśmy do łóżka.

– Długo? Oficjalnie poznaliśmy się w maju.

– No i mniej więcej od wtedy o tym myślałem.

Parsknęłam trochę z niedowierzaniem.

– Czyli ty nie? – spytał z udawanym smutkiem.

– Błagam, musiałam przejść długą drogę, zanim uświadomiłam sobie pewne rzeczy. To było dla mnie trudne.

– Ale w końcu zakochałaś się w moich muskułach? – wyszczerzył się.

– Raczej w rozmowach i poczuciu humoru. Właściwie gdyby nie to, pewnie nie byłoby mnie tu teraz.

– Czyli poderwałem cię na intelekt? Wiadomka!

Przewróciłam oczami.

– Przecież na złoty medal.

– Wredna jesteś. Dlaczego właściwie zaczęliśmy rozmowę o łóżku? Chyba rozsądniej byłoby prowadzić ją właśnie w łóżku?

Poruszył sugestywnie brwiami.

– Pokaż te swoje plecy – wykręciłam się.

Tym razem to on przewrócił oczami. Podniósł się z kanapy i ściągnął koszulkę. Zobaczyłam, że ma naklejone plastry wzdłuż dolnej partii kręgosłupa.

Coś ponad siatką | Kuba KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz