- Umm... kto to Mieciu? - zamknąłem wreszcie usta, otrzeźwiony zapytaniem, i nie tylko. Otrzeźwiło mnie też zimno, jakie panowało w pomieszczeniu i właściwie wszędzie, oraz nachalny, i w cholerę sugestywny wzrok chłopaka w majtkach. - I... może jednak chcesz tą piżamę? - spojrzałem po sobie, i natychmiast zająłem się ognistym rumieńcem, dorównując swoim kolorem dorodnym makom. Jednak nie tylko Theo chwalił się w tej chwili swoją bielizną.
- Hej! Odwróć się! Nie patrz, zwyrolu! Pedofil! - wrzasnąłem, zasłaniając się zerwanym z nie-wiadomo-skąd ręcznikiem. Theoś speszył się, zapalił jak znak stop, odwrócił wzrok, po czym znowu na mnie spojrzał, z wyrazem twarzy wyrażający dokładnie coś a'la "zaraz, zaraz... analiza w toku".
- Jesteś ode mnie o dwa miesiące starszy! - powiedział z wyrzutem, jeszcze bardziej mnie zawstydzając. Dodatkowo, chyba potraktował zauważony przez siebie fakt jako przyzwolenie do gapienia się na mnie. - Dobra, to o co chodzi z tym... Mietkiem? - zapytał, ku mojemu jednoczesnemu zadowoleniu, i wewnętrznemu smutnemu westchnieniu, za które jednak zaraz mentalnie się spoliczkowałem.
Zawiązałem ręcznik pod ramionami, po dziewczyńskiemu, żeby ten niedorobiony pedofil-zboczeniec nie gapił się na moją wychudzoną zapieprzającym metabolizmem klatkę piersiową, następnie skupiając się na celu jaki mi przyświecał, kiedy wbiegałem do pokoju, a jaki zgasił chwilowo widok rzeźbionego przez bogów olimpijskich ciała blondyna.
- Pająk. Wielki, włochaty, szybki, i jestem pewien że śmiertelnie jadowity.
- W naszym klimacie chyba nie ma jadowitych pa...
- Wiem co widziałem! Źle mu z oczu patrzyło! Próbowałem się z nim dogadać, ale olał rozejm, i przypuścił atak! Nie obchodziło go nawet to, że go nazwałem! - skarżyłem się, lecz kiedy tak słuchałem swojej wypowiedzi, zacząłem powątpiewać, czy na pewno jestem starszy - Mówię ci, miał niecne zamiary...
- To dlaczego go nie ciepnąłeś kapciem? To chyba normalne. - wzruszył ramionami, naciągając na nie koszulkę, pewnie piżamę.
- Nie kiedy już go nazwałeś. - też wzruszyłem ramionami, co poskutkowało opadnięciem materiału ręcznika. Nim zdążyłem pisnąć, i poprawić okrycie, dostałem w twarz dwuczęściową piżamą w staroświeckie białe prążki na jasnoniebieskim tle, oraz z guzikami.
Gdzie on to kupił... w muzeum?
Jednak bez gadania ubrałem co mi dano, mając dość błyszczącego, wygłodniałego, choć w pewien sposób schlebiającego mi wzroku Theosia.
Ugh, muszę się oduczyć zdrabniania jego imienia.
Chociaż brzmi wtedy na prawdę uroczo.
Jeny, ale to gejowskie. Spanie w jego, jak się okazuje, za dużej na mnie piżamie również. Rumienienie się z taką intensywnością też. Jejku, dzisiaj ogólnie czuję się mniej hetero.
A może wcale...
Popatrzyłem na całkiem już zakryte ciało blondyna.
Szlag, muszę być silny...
Potrząsnąłem głową.
- Zajmij się tym potworem. - rozkazałem, wskazując mu drzwi, lecz chłopak skrzyżował tylko ręce na piersiach, robiąc przebiegłą minę.
- Nazywasz mnie pedofilem i zbokiem, a potem rozkazujesz? Nie jestem altruistą, ani tym bardziej popychadłem. - oburzył się, na co ja nadąłem policzki z zażenowaniem.
- Czego chcesz, głupi materialisto? - chłopak zamyślił się, teatralnie stukając opuszką palca w policzek.
- Na razie, wystarczy "proszę". - stwierdził, ale chytry wyraz na jego twarzy nie zniknął, więc nabrałem podejrzeń.
CZYTASZ
Jak Siostra Mnie Wyswatała (bxb)
RomanceMieć siostrę cierpiącą na yaoizm to ciężka sprawa, zwłaszcza jeśli za cel obrała sobie znalezienie ci chłopaka. Wszystkie chwyty dozwolone. Jak to się skończy? Czy biedny Luca wytrzyma to psychicznie, i nie da się zgejizować? Wątpię. *milczenie...