Leżę na łóżku. Jak to się mawia, niektóre rzeczy się nie zmieniają. Moje życie jest jednak nudne. Wszyscy pewnie obstawiają, że mam niesamowite życie. Ciekawe i pełne wrażeń, że nigdy się nie nudzę. Zawsze mam co robić. A ja tymczasem codziennie robię to samo. Nawet moje życie jako super bohaterki jest takie nudne. Serio dosłownie nic nie robię. Tylko siedzę na tych dachach i obserwuję. Może raz w życiu udało mi się zrobić coś ciekawszego. Kto by się spodziewał, że będzie tak nudno. Kiedy wilczycą była moja matka, wszyscy ją kojarzyli. Wiedzieli, że ktoś taki istnieje i ich broni. A od kiedy ja nią jestem, to można wręcz powiedzieć, że ludzie nawet nie wiedzą, że wilczyca powróciła. No, ale komu tu się dziwić skoro moja najciekawsza misja do tej pory wyglądała tak, że robiłam za przydupasa Spider-mana. Czasem się zastanawiam, po co ja to w ogóle robię? Po co zakładam ten strój i udaje kogoś, kim nie jestem? A nawet już pomijając moje udawanie wielkiej bohaterki to moje życie prywatne to dno. Całymi dniami siedzę w domu i się nudzę. Znajomych sprzed roku odepchnęła ode mnie moja zmiana, ale to może i dobrze. W końcu i tak większość z tych znajomości była toksyczna i bezwartościowa. Lubili ze mną wypić, lubili mój hajs i pozycję, ale mnie już nie koniecznie. Więc taki obrót spraw powinien mnie chyba cieszyć. Może lepiej jest być samotnym niż otoczonym przez ludzi nic niewartych. No, ale co ja się w ogóle wypowiadam. W końcu sama nie byłam lepsza. Sama wybierałam przyjaciół po nazwisku i sama plułam jadem na ludzi bez większego powodu. Przecież jak znałam kogoś około trzech minut to miałam już wystarczającą wiedzę, żeby taką osobę zmieszać z błotem. Byłam straszna i wolałabym do tego nie wracać. No, ale może przydałoby mi się spędzić trochę czasu z innymi. W końcu nie wszyscy ludzie są tacy. Na pewno przecież jest mnóstwo wartościowych osób, z którymi warto się zadawać. No, ale przecież mam MJ, Neda i Petera, więc oni mi na razie wystarczą.
Wchodzę do budynku szkoły. Rozglądam się. Widzę uczniów zajętych jak zawsze swoimi sprawami. Na początku wydaje mi się, że jest jak zawsze. Jednak po chwili zauważam uczniów noszących spore kartonowe pudła. Ciekawe co w nich jest?
Wchodzę do klasy i zajmuję wolne miejsce koło Petera.
- Hej, co oni noszą w tych pudłach?
- Pewnie dekoracje na tą piątkową imprezę. - stwierdziła MJ.
- A no tak, to przecież już jutro.
- No tak.
- O rany jak mi się nie chce.
- Rebe nie zamierzam tego słuchać, masz być i tyle.
- O rany już dobra przecież obiecałam, to będę.
- No ja myślę.
- Dobra, a zmieniając temat. Rebe może wpadniesz dzisiaj do mnie, to zrobimy ten projekt?
- Wow moje życie towarzyskie kwitnie. Tak jasne, wpadnę.
- Okej.
Reszta dnia była jak zawsze nudna. W tej szkole nigdy nic się nie dzieje. Jest dosłownie tak nudna, jak całe moje życie. A może nawet nudniejsza? No, ale co zrobić szkoła akurat chyba zawsze i dla każdego jest nudna. No może czasem się coś dzieje lub ktoś coś odwali. No, ale niestety nie u mnie. Dlaczego u mnie wszyscy są tacy poważni? Nie licząc Flash i jego bandy tylko tutaj to nie wiem, czy mam płakać nad głupotą ludzką, czy się z niej śmiać. A i jak bym mogła zapomnieć? Peter znowu zniknął na dwie godziny. Nikt nie wie gdzie i po co. Ten chłopak ma więcej tajemnic niż mogłoby się wydawać.
Wychodzimy ze szkoły. Podchodzę do Petera.
- Wiesz co, ja wpadnę tak za godzinę, jeszcze ci napiszę.

CZYTASZ
Czarna Wilczyca ・ Avengers
Hayran Kurgu❝Czyli chcesz mi powiedzieć, że bieganie po dachach w lateksie nadal nie uchodzi za normalne?❞ Rebel Stark nigdy uchodziła za osobę odpowiedzialną. Zawsze robiła głupoty, których potem żałowała, jednak nie posiadała cennej umiejętności, uczenia się...