two

413 37 4
                                    

            Jung Hoseok zaśmiał się, słysząc słowa przyjaciela. Jednak po kilku sekundach zauważył jego poważną minę i przestał.

- Ty nie żartujesz?

Yoongi westchnął ciężko.

- A wyglądam jakbym żartował? 

Hoseok przyjrzał się kumplowi uważnie. Przegryzał wargę, jak zawsze, kiedy się denerwował.

- Cholera... Może po prostu jest podobny? Wiesz, to nie możliwe, żeby śnił ci się ktoś kogo wcześniej nie znałeś.

Min pokręcił głową, wciąż nawet nie patrząc na przyjaciela.

- To on, Hoseok. Jestem tego pewny.

- Hmm... czyli nasz trener to mężczyzna z twoich snów? - Jung zaśmiał się, starając rozładować sytuację.

- Yah! Jung Hoseok, nie ubieraj tego w takie słowa, dobra? - burknął zirytowany Yoongi, pakując rzeczy do torby - Ja idę. Nigdy więcej nic ci nie powiem!

Min wyszedł z szatni, czemu towarzyszył rozbawiony głos Hoseoka:

- Umów się z nim!

Yoongi przewrócił oczami, a następnie na kogoś wpadł. Spojrzał przed siebie i ujrzał Song Jaehyo - chłopaka, który podrywa go od pierwszej klasy.

- Min Yoongi! Ślicznotko, co u ciebie?

Humor Yoongiego nie mógł się gorzej popsuć. Najpierw Hoseok go nie słucha, a teraz jeszcze ten debil się pojawia nie wiadomo skąd.

- Zostaw mnie, Jaehyo. Nie mam humoru.

Song uśmiechnął się niezrażony.

- Ej, no! Powiedz chociaż, co robisz dziś wieczorem.

- Nic co mógłbyś... - nagle zauważył najbardziej absurdalną szansę ucieczki - Trenerze! - zawołał i podbiegł do Parka, po czym pociągnął go zdziwionego za rękę za sobą - Muszę omówić z panem coś. - oznajmił głośno, a Jimin otworzył pokój trenerski i wpuścił Mina do środka, nie bardzo orientując się o co chodzi.

- Yoongi, co się stało? - spytał wreszcie, po chwili ciszy, podczas której Min czatował pod drzwiami, wsłuchując się w oddalające się kroki. Yoongi odetchnął z ulgą.

- Uratował mnie pan. - westchnął, opierając się o drzwi i patrząc wreszcie na trenera.

- Ten chłopak ci dokucza? - spytał Park, kiwając głową w kierunku drzwi. Min pokręcił głową.

- Podrywa. 

Jimin parsknął śmiechem. Yoongi spojrzał na niego, nie rozumiejąc co w tym zabawnego. 

- Przepraszam cię, Yoongi. Po prostu... dlaczego się z nim nie umówisz? Może wtedy da ci spokój.

Min pokręcił głową.

- Nie jest w moim typie. Nie mam zamiaru robić mu nadziei.

- To mu to powiedz.

Yoongi prychnął.

- Jakbym nie próbował! On się nie poddaje, nawet jakbym wykrzyczał mu to w twarz. - po chwili chłopak ukłonił się nisko - Przepraszam, że pana w to wciągnąłem, trenerze. Pójdę już.

Jimin nieco zdziwiony, patrzył jak Yoongi wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Uznał, że to bardzo specyficzny chłopak.

- Przynajmniej nie będę się nudził. - stwierdził sam do siebie i uśmiechnął się pod nosem, przejeżdżając ręką po blond włosach. Praca trenera naprawdę mogła okazać się bardzo ciekawa.

                            Min Yoongi dotarł do domu wieczorem, przywitany przez szeroki uśmiech matki. Yoongi zastanawiał się skąd u niej tyle radości. On sam raczej nie tryskał optymizmem, a jego ojciec również był typem wesołka, więc czasami się po prostu zastanawiał, czy nie jest przypadkiem adoptowany. Jego starszy brat zaprzeczał, mówiąc, że matka nie wyrzekłaby się Yoongiego nawet jakby chciała. Jak najmłodszy Min patrzył na jej zdjęcia z młodości, czuł się dziwnie. Jakby patrzył na damską wersję siebie. Yoonjae - jego brat - był z kolei bardzo podobny do ojca. Te same, męskie rysy twarzy i uśmiech.

- I jak tam nowy trener? - zagadał Yoonjae, kiedy zobaczył, że Yoongi wrócił ze szkoły. Ten odwrócił się w jego stronę i wzruszył ramionami.

- Facet jak facet.

- Stary jakiś?

Yoongi pokręcił głową.

- Młody. Nie dałbym mu nawet trzydziestki.

- Hmm... - Yoonjae uśmiechnął się złośliwie - A przystojny?

- Hyung! Przestań! Ty i Hoseok jesteście jacyś niewyżyci. - oburzył się Yoongi, siadając na łóżku.

- Czemu akurat ja i Hoseok?

Młodszy Min odburknął:

- Obaj próbujecie mi wmówić, że mi się podoba, a to bzdura. Jest przystojny, ale to nie znaczy, że od razu rzucę mu się w ramiona, dobra?

Yoonjae uniósł do góry dłonie w geście obronnym.

- Dobra! Spokojnie! Zjesz kolację? - chłopak zmienił szybko temat, widząc jak podjudzony jest jego brat.

Yoongi westchnął.

- Nie. Nie jestem głodny. Zjedzcie sami.

Króciutko, ale zawsze coś, no nie?

lost in dreams 🌙✨ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz