Yoongi długo się zastanawiał, ale mimo wszystko pojawił się na poniedziałkowym treningu. Stwierdził, że nie może być tchórzem, w końcu trener nic nie pamiętał i nie miał się co przejmować, iż będzie coś podejrzewać, jeśli Min nie da mu powodu. Dlatego też, nie dał po sobie nic poznać, kiedy przyszedł do szatni, w której zastał już kilka osób, a wśród nich Hoseoka i Changmina, którzy natychmiast przestali o czymś dyskutować, gdy go zauważyli.
- Suga! - przywitał się Lee, machając do niego dłonią. Min podszedł i położył torbę na ławce.
- Jak się czujesz? - spytał Jung, przypatrując mu się uważnie. Yoongi westchnął ciężko.
- Lepiej.
- Coś się stało? - zdziwił się Changmin, patrząc to na jednego, to na drugiego.
- Yoongi miał lekką huśtawkę emocjonalną w weekend. - wytłumaczył Hoseok, a Min był mu wdzięczny za tę odpowiedź. Przynajmniej nie musiał się tłumaczyć. Lubił Changmina, ale znał go. Wiedział, że jeśli powie za dużo to będzie żałował.
- Idziemy? - spytał przebrany już Suga, kierując się do wyjścia, a reszta po prostu poszła za swoim kapitanem.
Jimin przez cały trening skupiał się na Yoongim. Ten natomiast uparcie unikał jego wzroku. Nie było to niczym zaskakującym - Min nie należał do osób, które patrzą prosto w oczy. Mimo to, Park czuł, że coś jest nie tak. Jakby Yoongi stał się bardziej zdystansowany i spięty. Martwił się, że naprawdę zrobił coś nieodpowiedniego, kiedy był pijany. W końcu, Min wyglądał na wrażliwą osobę, a takie jest bardzo łatwo zranić.
Po treningu, Yoongi wychodził z sali jako ostatni, więc Jimin postanowił, że wykorzysta okazję i złapał Mina za rękę, kiedy ten zbliżał się do drzwi. Chłopak spojrzał na niego zaskoczony, ale nie wyrywał się.
- Coś się stało, trenerze? - spytał Yoongi.
- Jak się czujesz? - Park odpowiedział pytaniem.
- To raczej ja powinienem pana spytać. Nie boli pana głowa? - Yoongi wyraźnie był zmartwiony stanem trenera, co go nieco rozczuliło.
- Nic mi nie jest, Yoongi. Nie martw się. Bardziej mnie teraz interesuje, czy tobie coś się stało. Jesteś jakiś rozkojarzony.
Yoongi spuścił wzrok, lecz wreszcie postanowił się odezwać.
- Ja... W piątek zadzwoniłem do tego ortopedy. - oznajmił. Jimin uśmiechnął się.
- Naprawdę? Cieszę się. To dobrze, że do niego pójdziesz.
Yoongi jednak nie podniósł wzroku i kontynuował swoją wypowiedź:
- Trenerze, czy... czy pójdzie pan tam ze mną?
Min w tym momencie stał się w oczach Parka naprawdę uroczy. Uśmiechnięty potargał Yoongiego po głowie.
- Oczywiście. Przecież mówiłem, że z tobą pójdę jeśli będziesz chciał. Kiedy masz wizytę?
Min odetchnął z ulgą.
- W środę, po treningu.
W szatni czekał na niego Hoseok ze złośliwym uśmiechem na twarzy.
- Co tam? - zagadał jak tylko zobaczył, że Yoongi wchodzi do środka. Był już przebrany i gotowy do wyjścia.
- Nic szczególnego. Nie wiem o co ci chodzi, Hobi.
Jung poszerzył swój uśmiech.
- Widziałem jak trener cię zatrzymał. Przypomniał sobie czy...
CZYTASZ
lost in dreams 🌙✨ yoonmin
Fanfiction"Nigdy nie patrz meduzie w oczy." top.jimin bottom.yoongi