Otwieram oczy i otacza mnie ciemność. Zastanawiam się, co mogło do tego doprowadzić. Przecież było już tak dobrze! Widzę Yoongiego po drugiej stronie długiej, niekończącej się ulicy. Płacze, a ja nie mam jak do niego podejść. Krzyczę, wołam go. On odwraca się do mnie i kręci głową mówiąc: "Beze mnie będzie ci lepiej, Jimin.". Nie rozumiem, o co mu chodzi. Pytam, a on odpowiada: "Nie zasługuję na ciebie, hyung. Nie powinienem był o tym zapomnieć. Jesteś za dobry, żeby być prawdziwym." Wychodzi na ulicę. W jego stronę jedzie rozpędzony samochód. Próbuję biec do niego, ale moje nogi są jak z waty i nie mogę zrobić kroku. Krzyczę ponownie, ale to nic nie daje. Chłopak uśmiecha się do mnie smutno i znika w kłębie dymu.
Od dzisiaj jestem oficjalnie pacjentką oddziału dziennego szpitala psychiatrycznego... znowu.
CZYTASZ
lost in dreams 🌙✨ yoonmin
Fanfiction"Nigdy nie patrz meduzie w oczy." top.jimin bottom.yoongi