W ciągu weekendu ból nogi przeszedł Yoongiemu całkowicie. Spotkało się to z jego ogromną ulgą, gdyż nie chciał opuszczać poniedziałkowego treningu. Rano przed szkołą czekał na niego Hoseok.
- Min Yoongi! Cały i zdrowy! - zawołał Jung, witając się z przyjacielem.
- Cześć, Hobi. Jak widzisz nic mi nie jest. - odpowiedział Suga, przewracając oczami. Mimo to, dał się poklepać po plecach i po chwili uśmiechnął lekko.
- Gotowy na trening?
- Jak zawsze. Dobrze chociaż, że ten ból minął. Inaczej pewnie w ogóle bym się dzisiaj nie pokazał... - westchnął Min.
- Trener wyglądał na zdenerwowanego, kiedy cię odwoził. Ochrzanił cię później?
Yoongi spuścił wzrok.
- No właśnie... nie bardzo. W sensie, stwierdził tylko, że muszę podzielić się z nim winą. Chyba po prostu było mu przykro i czuł się winny, iż pozwolił mi wejść na boisko.
W czasie rozmowy zdążyli już przejść w kierunku szatni, gdzie czekał na nich już Changmin.
- Dziwny ten trener. - stwierdził Hoseok - Jakiś taki... miły.
- O czym rozmawiacie? - spytał Lee, podchodząc do nich. Yoongi zauważył, że był już przebrany.
- O trenerze. - odpowiedział Jung, kładąc torbę na ławce. Min poszedł w jego ślady i zaczął wyciągać spodenki oraz koszulkę.
- Trener jest w porządku. - oznajmił wreszcie Yoongi - Myślę, że nawet go polubię.
Hoseok zdjął bluzkę i zaśmiał się.
- Oczywiście, Suga. Ja nawet myślę, że już go polubiłeś.
Min spojrzał na kumpla zezłoszczony.
- Możesz przestać się wydurniać? To wcale nie tak...
- Suga kręci z trenerem? - spytał zainteresowany Changmin. Jakby Eunji się dowiedziała, to przestałaby uganiać się za Parkiem i Lee mógłby spokojnie do niej podbijać.
- Nie! - warknął Min - Z nikim, do cholery jasnej, nie kręcę! Dajcie sobie spokój z tym.
- Nie bulwersuj się tak. - parsknął Hoseok - To nic złego...
- Jesteście najgorsi. - westchnął Yoongi, szybko się przebierając - Ja idę.
Za sobą słyszał tylko krzyk Changmina:
- My też cię kochamy, kapitanie!
Jimin spojrzał zaskoczony na zdenerwowanego Yoongiego, wchodzącego na salę. Mimowolnie jego wzrok powędrował ku zgrabnym, szczupłym nogom.
- Dzień dobry, trenerze. - odezwał się Min, kłaniając nisko.
- Wszystko w porządku? - spytał Park, przenosząc wzrok na jego twarz - Jak noga?
Yoongi nie krył zdziwienia, kiedy usłyszał pytanie.
- Już jest okej, trenerze.
- Mimo wszystko, nie nadwyrężaj jej. Najlepiej, żebyś poszedł do ortopedy. - stwierdził Park, a Min pokręcił głową.
- Zabroni mi grać.
Jimin westchnął ciężko.
- Musisz coś zrobić z tą nogą. Nie możesz tak po prostu jej zostawić i liczyć, że nic się nie stanie.
Yoongi spuścił wzrok na swoje buty.
- Zastanowię się, trenerze.
W tym momencie na salę weszła reszta drużyny.
- Zróbcie szybką rozgrzewkę i zaczynajmy. - zarządził Park, a wszyscy skinęli głowami i wykonali jego polecenie.
Po treningu, Yoongi wyszedł z sali pierwszy, licząc, że trener zostawi sprawę jego nogi w spokoju. Wciąż nieco pobolewała przy większym ruchu, ale Min nie miał zamiaru iść do lekarza, żeby wysłuchać jedynie, iż nie ma więcej grać. To by go zniszczyło. W szatni przebierał się, wciąż będąc zamyślonym. Nawet Hoseok i Changmin, którzy na początku próbowali go wyrwać do rozmowy, polegli na tym polu. Z szatni również wyszedł pierwszy, starając się przemknąć niezauważonym obok pokoju trenera. Niestety uniemożliwił mu to Song Jaehyo, który jak zwykle wziął się tam chyba z Księżyca.
- Yoongi, słoneczko!
Min przeklął cicho i spojrzał na upierdliwego chłopaka.
- Jaehyo.
- Nie w humorze? Znowu? A liczyłem, że umówisz się ze mną dzisiaj...
- Yoongi! - usłyszał głos trenera i paradoksalnie mu ulżyło - Chodź na chwilę.
- Wybacz, Jaehyo. Jak widzisz, jestem zajęty.
I ruszył szybko ku trenerowi do jego pokoju. Jimin zamknął za nim drzwi i spojrzał na niego badawczo.
- Rozumiem, że znowu cię uratowałem?
Yoongi westchnął.
- Tak, trenerze.
Jimin sięgnął do swojej torby i wyciągnął z niej portfel. Min wparywał się zdziwiony w poczynania trenera, kiedy ten podał mu niewielką wizytówkę.
- Zadzwoń i umów się na wizytę. Ten ortopeda to naprawdę miły facet. Wątpię, żeby kazał ci przerwać granie.
- No nie wiem... - Suga nie wydawał się przekonany.
- Yoongi, proszę, zastanów się nad tym chociaż. Jak chcesz mogę nawet pójść z tobą.
Min westchnął ciężko.
- Dobrze, trenerze.
CZYTASZ
lost in dreams 🌙✨ yoonmin
Fanfiction"Nigdy nie patrz meduzie w oczy." top.jimin bottom.yoongi