twenty seven

352 27 9
                                    

                           Na ostatni mecz Yoongi przyjechał dosłownie kilka minut po trenerze. Wyjątkowo przybyli z nim jego brat i matka, którzy ruszyli od razu na salę, zająć miejsca na widowni, podczas gdy najmłodszy Min skierował swoje kroki do pokoju trenerskiego. Zapukał do drzwi i wszedł do środka, aby ujrzeć uśmiechniętego Parka, który najwyraźniej na niego czekał.

- Hej, mały. Gotowy na mecz? - zagadał Jimin, podchodząc tak blisko, że niemal stykali się nosami. 

Yoongi przełknął ślinę i odpowiedział:

- Jak zawsze, hyung.

Ich oddechy zmieszały się w jeden, a Min czuł jak serce zaczyna mu szybciej bić. 

- Tylko uważaj na nogę, dobrze? 

Yoongi uśmiechnął się, mówiąc:

- Będę ostrożny.

Jimin zbliżył się jeszcze bardziej i pocałował chłopaka w usta. Staliby tak dużo dłużej, ale nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Szybko odsunęli się od siebie, a do pokoju wszedł rozbawiony Hoseok.

- Proszę sobie nie przeszkadzać, trenerze! Ja tylko po klucz, bo Yoongi się coś obija... - spojrzał wymownie na czerwonego jak pomidor przyjaciela.

Min przewrócił oczami, a Park podał Jungowi klucz. Hoseok ukłonił się i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.

- To ja chyba pój... - Yoongi nie zdążył dokończyć zdania, kiedy Jimin ponowił pocałunek, zaskakując tym ukochanego.

Chłopak po sekundzie odwzajemnił go i owinął szyję trenera ramionami, podczas gdy mężczyzna złapał jego biodra. Odpłynęli kompletnie na dobrą minutę, aż odsunęli się od siebie w końcu, ciężko dysząc i stykając się czołami.

- Teraz mogę cię puścić. - stwierdził Park, a Min odsunął się, cmokając trenera po raz ostatni w usta.

- Widzimy się na sali, hyung.

                         W szatni czekała na niego reszta drużyny, w tym Hoseok z szerokim, głupkowatym uśmiechem na twarzy. Yoongi na ten widok przewrócił oczami i położył swoją torbę na ławce, z zamiarem przebrania się.

- Coś długo ci szło. - skomentował Jung, obrywając z buta, którym rzucił Min.

- Zamknij się. Rozmawialiśmy tylko.

- Nie wątpię. - po czym szepnął mu do ucha - Tak rozmawialiście, że aż ci usta napuchły. 

Yoongi prychnął i szybko przebrał koszulkę.

- Jesteś niewyżyty, Hobi. Znajdź sobie kogoś, okej?

Hoseok zaśmiał się i, kiedy Min do końca się przebrał, cała drużyna ruszyła za kapitanem na salę gimnastyczną.

                        Na sali siedziała już widownia, razem z trenerami, czekając aż obie drużyny wejdą, gotowe do meczu. Wśród nich, nieopodal Jimina siedzieli Kim Namjoon i Kim Seokjin. Yoongi zauważył matkę i brata siedzących w drugim rzędzie i z uśmiechem o czymś dyskutujących. Nie miał jednak czasu na rozglądanie się, gdyż po chwili zaczął się już mecz.

                   Obie drużyny starały się jak mogły, wyciskając z przeciwnika siódme poty. Jednak drużynie gości brakowało takiego zgrania jak tej, którą prowadził Yoongi. Nie musieli nawet nic mówić. Jeden gest i każdy ruszał tam, gdzie wysłał go Min. W ostatniej przerwie, Jimin podszedł do Yoongiego i spytał:

- Jak noga?

Min uśmiechnął się do niego i oznajmił:

- Bez problemu, trenerze. Naprawdę.

lost in dreams 🌙✨ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz