eighteen

327 27 3
                                    

                     Yoongi był w pokoju z Changminem i Hoseokiem, zaraz obok trenera. Cała drużyna była rozrzucona po pierwszym piętrze, aby nikt nie był zbyt daleko. Po pół godzinie skończyli się rozpakowywać, po czym przebrali się w dresy, a Park zwołał ich wszystkich do siebie. 

- Idziemy na salę, bo chyba na to czekacie, prawda? - zagadał, kiedy wszyscy byli już na korytarzu. 

Wszyscy ruszyli za nim podekscytowani tym co zaplanował dla nich Jimin. Ich szkoła nie organizowała takich wyjazdów. Ostatni raz na wycieczce byli w pierwszej klasie, a teraz to nie tylko zwykła wycieczka, a koszykarska! 

                    Min szedł zaraz obok trenera, a Changmin oraz Hoseok pilnowali tyłów, aby się nikt nie zgubił po drodze. Wreszcie dotarli i ich oczom ukazała się ogromna, a przede wszystkim zadbana sala. 

- Co powiecie na małą rozgrzewkę? - zaproponował Park - Yoongi i Hoseok wybierają drużyny. 

                 Jeszcze tego samego dnia, Jimin zaproponował im wieczorny wypad na starówkę. Oczywiście, wszyscy się zgodzili i już pół godziny później byli na pięknie oświetlonym placu. Min rozglądał się wokół z zachwytem, a Park przyglądał się jego twarzy. Stwierdził, że za ten pomysł kupi cioci kwiaty. 

- Macie wolny czas. Możecie obejść cały rynek, ale nie oddalajcie się za bardzo. - zarządził Jimin, czemu towarzyszyło głośne "Tak, trenerze!". Po chwili obok niego nikogo już nie było.

               Yoongi przez około dwie minuty szedł za Hoseokiem i Changminem, ale w końcu miał dość słuchania o taktykach podrywu i postanowił iść sam.

- Idźcie dalej sami. - stwierdził, zatrzymując się.

- Coś nie tak, Suga?

- Muszę odpocząć. Sam. - oznajmił Min, a Jung poklepał go po plecach.

- Nie zgub się. 

               Park siedział akurat na ławce wśród sypiącego śniegu, kiedy zauważył, po drugiej stronie ogromnego placu, swojego ulubionego zawodnika. Gdy Min zauważył idącego w jego stronę trenera, uśmiechnął się lekko. 

- Co robisz tutaj sam? - zagadnął Jimin, siadając obok. 

- Nic takiego, trenerze. Każdy chce czasem być sam. - odparł Yoongi, machając nogami na ławce zbyt wysokiej, aby mogły one dotknąć spokojnie ziemi.

- Przeszkadzam w takim razie?

- Nie! - zaoponował Min - Znaczy... Nie, trenerze. Nie przeszkadza pan. - oznajmił szybko chłopak. Park zaśmiał się cicho i potargał go po głowie.

- Jak ci się podoba starówka? - spytał mężczyzna, odsuwając dłoń od Mina. 

- Pięknie tu. - stwierdził Suga z uśmiechem na twarzy.

- To prawda. - odpowiedział Jimin, nie zdejmując wzroku z jego twarzy. Nagle postanowił wykorzystać sytuację i złapał Yoongiego za rękę, ciągnąc go za sobą - Chodź. 

- Gdzie mnie pan ciągnie? - zdziwił się chłopak, ale posłusznie poszedł za mężczyzną.

                 Usiedli pod niewielką altaną, gdzie śnieg nie zmoczył jeszcze ławki. Daszek i kolumny były otoczone kolorowymi lampkami, co razem dawało naprawdę urokliwy widok. W dodatku, miejsce to było zdecydowanie cichsze i nie było tam nikogo. Ich rozmowy mogły zostać między nimi.

- Nigdy nie byłem w takim miejscu. - odparł Min, patrząc na migające światełka.

- Zawsze zimą jest tutaj pełno lampek, a latem wiszą kwiaty. - oznajmił Jimin.

- Jak pan znalazł to miejsce?

Park uśmiechnął się pod nosem.

- Kiedy miałem szesnaście lat, zabrałem tu pewnego chłopaka na randkę. 

Yoongi spuścił wzrok, czując się niezręcznie. Oni teraz też pewnie wyglądali jak para na randce.

- Nigdy nie byłem na randce. - odparł chłopak.

- Niemożliwe. Pół szkoły na ciebie leci. Musiałeś kiedyś z kimś być. 

- Nigdy nie dopuszczałem nikogo do siebie. Boję się, że jak to zrobię, to ten ktoś się zawiedzie.

- Dlaczego miałby się zawieść? - Jimin był szczerze zaskoczony.

Min parsknął niewesołym śmiechem.

- Nie jestem idealny, wbrew temu co niektórzy myślą. - oznajmił.

- Yoongi. - Park złapał jego policzki i zmusił go do spojrzenia na siebie - Nikt nie jest. Dążenie do ideału to czysta głupota.

Suga uśmiechnął się nieśmiało, a po chwili ponownie odwrócił wzrok, zanim powiedział:

- Więc jak pan to robi?

- Co robię? - Jimin kompletnie nie zrozumiał, o co chodziło jego podopiecznemu.

- Nieważne. - mruknął Yoongi i wstał - Chyba powinniśmy wracać, trenerze. Założę się, że już czekają w miejscu zbiórki.


Możliwe, że niedługo pojawi się nowe opowiadanie ode mnie. Tematyka: gangi i zemsta. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

lost in dreams 🌙✨ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz