twenty one

309 24 11
                                    

                  Kiedy Jimin dojechał do domu, usłyszał, że dzwoni jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i westchnął, widząc kto to.

- Namjoon.

- Jimin! Powiesz mi, czemu znowu nie odbierałeś? - odezwał się jego przyjaciel.

- Byłem... zajęty. - odpowiedział, nie wiedząc do końca co powiedzieć - Dopiero dojechałem do domu.

- Gdzie byłeś?

- W szkole.

- Coś ty robił w szkole tyle czasu? - zdziwił się Kim.

Park westchnął ciężko.

- Byłem z Yoongim.

Nastała chwila ciszy, po której usłyszał:

- Czyli jesteście razem?

- No... tak. - odpowiedział Jimin, po kilku sekundach wahania.

- Wreszcie! - Namjoon wyraźnie odetchnął z ulgą - Jak to się stało?

Park uśmiechnął się pod nosem na myśl o rozmowie z Yoongim.

- Przez uchylone drzwi słyszałem jak rozmawia o mnie z Jung Hoseokiem. Poczekałem, aż Hoseok wyjdzie i porozmawiałem z nim. 

- Tylko? - spytał rozbawiony Namjoon.

- Piszesz o nas książkę, czy co? Chyba nie muszę opisywać ci jak się całowaliśmy...

Kim przerwał Jiminowi:

- Więc nie tylko rozmawialiście!

Park burknął zirytowany:

- Musisz być taki? 

Namjoon zaśmiał się głośno.

- Muszę, bo to pierwszy raz, kiedy naprawdę popieram twój związek. Wreszcie znalazłeś kogoś porządnego! - stwierdził.

Jimin ponownie się uśmiechnął.

- Wiem. On jest naprawdę cudowny.

                      Yoongi opadł na łóżko, cały rozanielony. Park Jimin pocałował go i wyznał mu miłość. Poklepał się parę razy po policzku, mając wrażenie, że zaraz się obudzi, ale nie doszło do tego nawet, kiedy się uszczypnął w ramię. Uśmiechnął się szeroko, wiedząc, że jego uczucie zostało odwzajemnione. Bił się chwilę z myślami, aż wreszcie zadzwonił do Hoseoka. Ten odebrał od razu:

- Suga! Jak tam sprawa z trenerem? - zapytał Jung, nie dając Minowi nawet dojść do słowa.

- Zabiję cię. - oznajmił Yoongi - Musisz mnie zawsze pakować w takie sytuacje? Wiesz jak ja się bałem?

Hoseok zaśmiał się.

- Nie przesadzaj. Lepiej mów jak było! 

- Lepiej niż myślałem. - stwierdził Yoongi - Myślałem, że mnie ochrzani albo wyśmieje, a on... pocałował mnie.

Jung nie dał zawstydzonemu przyjacielowi nawet odetchnąć, kiedy zaczął bombardować go pytaniami:

- Pocałował? Jak było? Mówił coś?

- Woah! Wstrzymaj wodze koniu! - przerwał mu Min, a po chwili odpowiedział - Było... niesamowicie. Powiedział, że mnie kocha.

- Znając ciebie to coś odwaliłeś, prawda?

Yoongi przewrócił oczami.

- Na początku zacząłem go przepraszać i powiedziałem, że może mnie wyrzucić z drużyny jeśli chce, ale to wszystko! 

Usłyszał jak po drugiej stronie Hoseok najprawdopodobniej uderza dłonią w czoło.

- To bardzo w twoim stylu. 

Min prychnął, ale po chwili wrócił mu dobry humor.

- Musisz mi coś obiecać, Hobi.

- Cokolwiek.

- Nie możesz nikomu o tym powiedzieć. - powiedział chłopak.

- Nawet o tym nie myślałem. Wiem co mogłoby się stać, więc spokojna twoja rozczochrana! Usta mam zaszyte!

- Dziękuję, Hoseok. Za wszystko. 

Jung znowu się zaśmiał.

- Stary, ty nie umierasz, więc nie mów tak. To brzmi jakbyś się żegnał!

Yoongi również parsknął śmiechem. Stwierdził, że na Hoseoka zawsze może liczyć. Cokolwiek by się nie stało. 


Jutro moje życie się skończy. :')




lost in dreams 🌙✨ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz