twenty three

305 25 6
                                    

             Yoongi obudził się rano, mocno przytulany przez Jimina. Uśmiechnął się i wtulił w bok mężczyzny, na co ten przebudził się i wzmocnił uścisk wokół chłopaka.

- Dawno się obudziłeś? - spytał go nieco zaspanym głosem.

- Nie, hyung. Dopiero teraz. - odpowiedział Min.

- Jak się czujesz? 

- Dobrze...

- Nic cię nie boli? - spytał Park, po czym pocałował go w czoło.

Yoongi zaczerwienił się i zamiast odpowiedzi wtulił twarz w szyję trenera, na co ten zaśmiał się cicho. 

           Leżeli tak jeszcze chwilę, aż Jimin stwierdził, że czas zrobić śniadanie. Wstał, a Yoongi opadł na poduszkę, patrząc na poczynania mężczyzny. 

- Zrobię nam śniadanie. - odparł Park, widząc pytający wzrok młodszego. 

Min skinął głową i również się podniósł, obserwując jak Jimin się ubiera. Postanowił zrobić to samo, więc kiedy Park poszedł do kuchni, ubrał się i podążył za nim. 

- Pomóc w czymś? - spytał Yoongi, uśmiechając się do Jimina.

- Nie trzeba, mały. Idź do salonu, zaraz przyjdę do ciebie.

         Tak jak powiedział, tak zrobił i już po chwili siedzieli razem i jedli zrobione przez Parka śniadanie. Kiedy Jimin zauważył, że Yoongi niezbyt chętnie je, spytał:

- Nie smakuje? 

Min podniósł zaskoczony wzrok.

- Co? Nie, jest pyszne. Po prostu nie jestem głodny.

Trener wziął porcję i podstawił Yoongiemu przed usta.

- Będę cię karmić aż zjesz. - zdecydował, a Min przewrócił oczami i zjadł to co podał mu mężczyzna.

Jimin uśmiechnął się, aż zniknęły mu oczy. Na ten widok, Yoongi postanowił zjeść całe śniadanie. Dla Parka.

            Po pół godzinie zbierał się do wyjścia, a trener obserwował go jak pochyla się i ubiera buty. Czuł się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Był zakochany z wzajemnością w cudownej osobie. Czy może być na świecie lepsze uczucie?

- To ja wychodzę, hyung. - Yoongi chciał już wyjść, lecz Jimin przyciągnął go do siebie i mocno pocałował. Min odwzajemnił gest, a oderwali się od siebie dopiero po kilkunastu sekundach. 

- Teraz dopiero mogę cię puścić. - oznajmił Park, widząc jego napuchnięte usta - Pa, mały.

- Pa, hyung. - rzucił zarumieniony Yoongi i szybko wyszedł, bawiąc przy tym Jimina.

                Kiedy Yoongi dotarł do domu w drzwiach przywitała go matka. Z jej wzroku chłopak zrozumiał, że coś jest nie tak.

- Dlaczego nie dzwoniłeś? - spytała kobieta, przyglądając mu się uważnie.

- Zapomniałem, mamo. Przepraszam...

- Wiesz jak się martwiłam? - przerwała mu matka - Myślałam, że coś ci się stało!

Chłopak spojrzał na kobietę zaskoczony nagłym wybuchem.

- Nic mi nie jest mamo. - położył matce dłoń na ramieniu - Nic mi się nie stało. Zapomniałem, po prostu.

Kobieta przytuliła syna mocno, a ten poczuł jak ona drży i odwzajemnił uścisk.

- Nie rób mi tego więcej, synku.

- Przepraszam, mamo. 


Zaniosłam wczoraj papiery na uczelnię (oraz dzisiaj, bo jestem genialna i zapomniałam dowodu wpłaty za legitymację). O, i pracuję nad opowiadaniem nieco komediowym, ale mam chyba kiepskie poczucie humoru, bo ni ciula nie umiem pisać komedii. Staram się wyjść poza moją strefę komfortu, ale to ciężkie jest. 

lost in dreams 🌙✨ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz