Tobias POV
Lily coraz częściej po prostu znika. Nie ma jej w mieszkaniu, nie ma jej w pracy... Sam nie wiem, co mam o tym myśleć. Jestem pewny, że mnie nie zdradza, ale nie lubię tajemnic w związku, bo to go niszczy. Może i jestem hipokrytą - sam nie mówię swojej dziewczynie o wszystkim. Na przykład o spotkaniach z Tris. I o tym, że chwilowe zauroczenie już mi mija, a ja nie wiem co z tym zrobić. Rozstanie byłoby dobrym rozwiązaniem, gdyby nie dziecko... Teraz, chcąc nie chcąc, jesteśmy ze sobą związani już na zawsze. Nie ma odwrotu.
Miasto wydaje się opustoszałe. Wiele osób wyniosło się stąd po sprawie z anomalią pogodową. Jestem na siebie zły, że nie potrafię domyślić się, co planuje Agencja. Nie wierzę, żeby ten robak Caleb mógł nam w jakikolwiek sposób pomóc. Tchórz, wolał się ewakuować już teraz, żeby w razie czego nie musieć wybierać, po której stronie stoi. Żal mi tylko Cary, która jest z nim w ciąży. Jakim trzeba być człowiekiem, że wolał ich zostawić? Mimo swoich sprzecznych uczuć, nie zrobiłbym tego Lily.
Nawet jeśli to mogłoby uratować życie Tris? - Pyta złośliwy głos w mojej głowie.
Może próbuję sobie wmówić, że jestem inny. Ale on już tyle razy zdradzał, że zupełnie nie zasługuje na zaufanie.
Korzystając z tego, że Lily nie ma w domu, próbuję znaleźć ślad po tym, co sobie wstrzykiwała. Może niepotrzebnie się martwię, to mogą być jakieś witaminy. W końcu nie jestem specjalistą od ciąży. Ale mam dziwne przeczucie, że to było coś więcej. Nie zapytam jej wprost, bo nie chcę, żeby wyglądało to tak, jakbym jej nie ufał. Ufam jej... nie na tyle, żeby teraz nie nurkować w śmietniku.
Wygląda na to, że Lily zatarła po sobie wszelkie ślady. Albo zrobiła to tylko jeden raz, albo ma dobrą kryjówkę.
- Coś zgubiłeś? - Słyszę jej głos i gwałtownie unoszę głowę, waląc z całej siły w szafkę kuchenną. - Ostrożnie!
- Ała - jęczę, czując pulsujący ból.
- Czego ty tam szukasz? - Dopytuje podejrzliwie blondynka, trzymając się za duży już brzuch.
Myśl, Cztery, myśl!
- Nie mogę znaleźć jednego rachunku, a chciałbym zapłacić... - wymyślam na poczekaniu.
- Wszystkie rachunki są tutaj - Lily otwiera szufladę, w której trzymamy różne papiery. - Którego szukasz?
- Tego za prąd - nie umiem kłamać. Mam wrażenie, że mam wypisane to na twarzy.
- Proszę - wręcza mi kartkę. - Następnym razem poproś mnie o pomoc, a nie grzeb w śmietniku - przewraca oczami i wychodzi.
Chyba zabrakło jej serum Serdecznych, bo coraz mniej przypomina Lily, którą była kiedyś. Wiecznie radosną, która nie dała się wyprowadzić z równowagi. Teraz jej charakter się zmienia i przypomina mi typowego Erudytę. Tam się urodziła, ale myślałem, że Serdeczność ją zmieniła. Widocznie pochodzenie ma znaczenie, chociaż mało we mnie Altruisty. Nieustraszoność dała mi wolność, której tak bardzo potrzebowałem.
Przebieram się w czarne dresy i wychodzę na zewnątrz pobiegać. Mam nadzieję, że to pozwoli mi spojrzeć na problemy z dystansem.
Kiedy biegnę w centrum, nagle na słupach pojawia się niewyraźny obraz, który po chwili robi się ostrzejszy. Widać na nich ludzi, którzy wyglądają jak naukowcy z Agencji.
Prosimy o pomoc w znalezieniu Beatrice Prior, znanej w Chicago jako Tris. Poszukiwana jest niestabilna emocjonalnie i może być groźna dla otoczenia, eksperyment w jej przypadku źle zadziałał, więc jeśli macie informacje na jej temat, prosimy o zgłoszenie się do Agencji. Tris, jeśli nas słuchasz, zgłoś się do nas. Chcemy ci pomóc. Aby to udowodnić, oddamy twojego syna jego ojcu, Tobiasowi Eatonowi.
CDN.
Jakby ktoś jeszcze nie widział, to wczoraj powstała czternasta (😂) część Odrzuconej, więc zapraszam 😏💋
CZYTASZ
HOW IT ENDS
FanfictionOpowiadanie jest kontynuacją serii „Niezgodna" napisanej przez Veronicę Roth. ~~~ Mijają dwa lata od śmierci Tris. Tobias wciąż nie jest w stanie się z tym pogodzić. Co noc dręczą go koszmary, nie jest w stanie ułożyć sobie życia na nowo, choć pró...