*Ashton's POV*
Z Rose spotkałem się już kilka razy i dzisiaj zaprosiłem ją do kina. Oczywiście się zgodziła. Mogę przysiądz, że ta dziewczyna jest mną zauroczona. Co niezmiernie mnie cieszy, gdyż jeśli mi zaufa, będzie mi bardzo łatwo ją podejść. Zastanawiając się nad moim planem szykowałem się na spotkanie z Rose. Jako iż miało być to spotkanie czysto koleżeńskie nie miałem zamiaru zapraszać jej do żadnej restauracji czy czegoś takiego, zamiast tego wybrałem kino. Jednak nie normalne, tylko kino samochodowe. W duchu cieszyłem się, że nie sprzedaliśmy z Lukiem "lekko podstarzałego" Cabrio, które stoi od dłuższego czasu nieużywane w naszym garażu. Nie rozmyślając, a raczej nie chwaląc w mojej głowie mojego cudownego pomysłu poszedłem się w końcu ogarnąć. Założyłem na siebie zwykły t-shirt Ramones i jak zwykle czarne jeansy. Jeszcze układałem włosy, gdy do łazienki wpadł Luke
- Kurwa Hemmings ile razy mam Ci powtarzać, że masz pukać przed wejściem?!- już drugi raz w tym tygodniu odstawia taki numer, ale to też po części moja wina, w końcu ktoś nie bez powodu zamontował w drzwiach zamek, no nie?
- Tak tak, sory Ash- rzucił przez ramię załatwiając swoje potrzeby- a gdzie Ty się tak stroisz co?- mimo tego, że stał tyłem dał bym sobie rękę uciąć, że ma na ustach wymalowany ten swój przygłupi uśmieszek
- Nie stroję się pajacu, zawsze tak wyglądam- mówiłem prawdę, może jedynym wyjątkiem w moim wyglądzie była lepiej ułożona fryzura. Zazwyczaj nie chce mi się za bardzo układać moich loków, bo i tak zawsze idą w swoją stronę, jednak tym razem coś mnie natchnęło i dałem radę je ułożyć.
- Czekaj, czy Ty nie idziesz dzisiaj na randkę z tą Rose?- Hemmings palancie, zaraz Ci przyjebie, pomyślałem, ale nie chciałem tego wypowiadać na głos, bo by się jeszcze księżniczka obraziła. Tak, dokładnie, Hemmo to czasami taka księżniczka, że spokojnie mógłby być babą.
- To nie jest do kurwy nędzy randka. Jak Ty to sobie wyobrażasz? Trzecie spotkanie, a ona już we mnie szaleńczo zakochana i idziemy sobie na romantyczną kolację przy świetle księżyca? Sory Hemmo, to nie film romantyczny- gdy skończyłem swój wywód, po prostu wyszedłem z łazienki zostawiając Luka widocznie zdziwionego moją wypowiedzią. Nie czekając dłużej, zabrałem ze sobą, portfel, kluczyki oraz telefon i wyszedłem z domu. Udałem się do samochodu i na prawdę nie wiedziałem, dlaczego Hemmings chciał sprzedać to autko. Wyjeżdżając na ulicę stwierdziłem, że nadal dobrze się nim jeździ, zwłaszcza, że to podstarzałe Cabrio to BMW serii 4 cabrio. Samochód stosunkowo nowy, ale jednak my uważamy, że jest podstarzały. Tyle że mamy odmienne gusty. Hemmo kocha nowe samochody, natomiast ja uważam, że stare klasyki są lepsze. Oczywiście nowe samochody są dobre i również jeździ się dobrze, ale kto nie kochałby klasyków, które czasami są starsze ode mnie. Niestety pośród naszej małej "kolekcji" samochodów nie posiadamy żadnego klasyka. No cóż, nie stać nas. Łącznie z Lukiem mamy 4 samochody. Land Rovera, na terenowe wyprawy i jedno z droższych aut, kolejny to perełka Luka czyli Nissan Gtr, który jakimś cudem wygrał w wyścigu ulicznym. Ja również mam swoją perełkę. Ford Mustang Shelby GT500, niestety dosyć nowy model, ale i tak kocham ten samochód. Zbierałem na niego kilka lat. Gdy zacząłem, miałem jakieś 16 lat i trochę ponad rok temu udało mi się spełnić moje marzenie i kupić w całkiem dobrej cenie Mustanga. Ostatnim naszym samochodem jest właśnie to małe Cabrio. I trzeba przyznać, że nie są to tanie samochody, ale cóż mogę powiedzieć? Mamy dobrych znajomych.... na takich właśnie rozmyśleniach minęła mi cała droga do domu Rose. Punkt 17 stawiłem się pod jej domem. Wyszedłem z samochodu i zapukałem do drzwi. Otworzyła mi je Kate. Tak znałem i Michaela i Kate. Wiedziałem kim są. Wymagał tego mój plan.
- Cześć, zastałem Rose?- zapytałem uprzejmie, a ta posłała mi szeroki uśmiech i zaprosiła do środka
- Rose ruszaj dupę, Twój Romeo przyjechał- krzyknęła nawet nie fatygując się, aby pójść do jej pokoju. Kazała mi iść do salonu i się rozgościć. Wchodząc zauważyłem, wazon z różami. No tak było ich kilka, bo przecież nie będzie trzymała zwiędniętych róż w wazonie prawda? W końcu róż razem było już 28, ale razem z Hemmingsem stwierdziliśmy, że damy jej jeszcze tydzień. Oczywiście już koniec z tą całą zabawą z różami.
CZYTASZ
Freedom
FanfictionDziewczyna złapana w sidła niepozornego chłopaka.... Czy zwróci jej wolność? A może to właśnie w jego ramionach Rose poczuje się wolna....