22. Wake up!

231 29 5
                                    

Pov. Rye
Po tym kiedy Andy wybiegł po prostu się rozkleiłem. Krzyczałem na Mike'a i już chciałem się na niego rzucić, ale chłopaki mnie powstrzymali. Cały czas płakałem jeszcze bardziej i bardziej.
- Rye, ale...teraz możemy być razem - powiedział Mikey
- Razem? My? Ty jesteś nienormalny! Wiesz właśnie co zrobiłeś?! Przez Ciebie straciłem Andy'ego, mój świat, moje całe życie, moje serce! - krzyczałem i płakałem
- Rye...
- Wynoś się i więcej mi się nie pokazuj na oczy? Słyszałeś?! Wynoś się!!! - krzyczałem najgłośniej jak mogłem przez łzy
Mikey tylko na mnie popatrzył i uciekł. Pobiegłem do domu blondyna. Waliłem w drzwi i krzyczałem. Ostatecznie postanowiłem wejść. Pobiegłem na górę i to co tam zobaczyłem złamało moje serce.

Pov. Andy
Nie myślałem długo...Nie chce już żyć
To dla mnie za dużo. To mnie przerasta! Co ja mam robić? Użalać się nad sobą i tak po prostu pozwalać mu odejść? Nigdy!
Wziąłem żyletkę i zacząłem robić głębokie i długie rany. Wiele kresek zdobiło moja rękę razem z krwią. Czułem jak odpływam. Nie mogłem oddychać i czułem ból w sercu. Słabo mi.
Rye?

Pov. Rye
- Andy!
Blondyn leżał na podłodze w łazience. Miał całą rękę we krwi i nie mógł oddychać. Zalałem się łzami i wziąłem go w swoje ramiona.
- Andy. Ja Cię potrzebuję. Przecież to nieprawda co mówił Mikey. Uważasz, że zrobił bym Ci coś takiego? Ja Cię kocham słoneczko moje. Nie odchodź tak szybko! Nie opuszczaj mnie! Co ja zrobię bez Ciebie? Moje serce bije dla Ciebie. Andy!
Przytuliłem się do Andy'ego. Nieprzytomny, blady, ale wciąż piękny. Chciałem mu uratować życie.
Zrobiłem mu bandaż na ręce i sprawdziłem czy oddycha.
Boże
On nie oddycha
- Andy! Nie! Ja nie wiem co robić!
Zacząłem resuscytacje i miałem tylko nadzieję, że mój Andyś przeżyje.
- Nie opuszczaj mnie. Proszę- szepnąłem. Moje łzy spadały na jego twarz zostawiają mokre ślady pełne bólu i miłości. Straciłem siły. Nie wierzyłem już w nic dobrego. To przez Mikey'ego! Andy nie żyje! Jak mam żyć?! Jak?
Położyłem się na nim, ale wtedy usłyszałem, że jego serce bije.
- Andy? Andy obudź się. Proszę...
Uratowałem go. Andy żyje. Jest tu ze mną. Nie opuścił mnie.
Pocałowałem go. Wziąłem go na ręce i cały czas tuliłem. Był taki delikatny i drobny.
Nie wiedziałem co robić. Położyłem go na łóżku i przykryłem. Czeka mnie nieprzespana noc. Cały czas będę siedział przy Andy'm.
Godzina 2 : 17
Andy wciąż się nie obudził za to mi się chciało strasznie spać. Zasypiałem na siedząco. Najgorsze jest to, że Andy nawet nie wziął z domu Jacklyn'a inhalatora i co ja zrobię jak będzie go potrzebował. Zadzwonię do Jack'a, ale pewnie śpi i będzie na mnie nieźle wkurzony.
- H-haloooo? - odebrał ziewając
- Przepraszam Jack, że zakłócam Ci sen, ale Andy chyba zapomniał inhalatora z waszego domu. Sprawdzisz czy tam jest?
- Jest, jest. Stoi na szafce w pokoju w którym spaliście
- To wpadnę
- Masz klucze?
- Mam
Jesteśmy na tyle zaprzyjaźnieni, że chłopaki dali nam zapasowe klucze do ich domu więc nawet jeśli by spali do mogę do nich przyjść. Jak najszybciej popędziłem do ich domu. Wziąłem co trzeba i wróciłem. Andy dalej spał, ale ruszał się więc po prostu śpi. Kamień spadł mi z serca. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Po kilku minutach Andy powoli otworzył oczy i wpatrywal się we mnie. Były czerwone od płaczu, wyprane z uczuć i załzwaione.
- Andy? W porządku? Jak się czujesz?
- C-co ty t-tu robisz jeszcze? P-przecież kochasz M-Mike'a
- Andy ja go nie kocham. Kocham tylko Ciebie. On wszytstko zmyślił żebym z nim był, ale ja kocham i będę kochał tylko Ciebie.
Andy patrzył na mnie swoimi zaszklonymi oczami i nic nie mówił. Złapałem go za rękę i pocałowałem.
- Ja chcę żeby to się już skończyło- powiedział cicho
- Nie mamy na to wpływu Andy
- Wiem, ale to mnie przerasta
- Damy radę
Przytuliliśmy się mocno i już go nigdy nie puszczę.

To nie koniec dramy. Ta cała książka jest dramą. Jak myślicie co się wydarzy? Będzie gorzej?
Do następnego
Pa 😘

P. S
Co myślicie o nowym cover'rze (?) chłopaków? Moim zdaniem to jest najpiękniejsza piosenka i cover wszechczasów i jak jej słucham to płacze, a głos Andy'ego to śpiew anioła 😇💖

Loving You Had Consequenses | Randy | RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz