Pov. Andy
Położyłem się w łóżku, a Rye obok. Od jego bliskości robi mi się gorąco naprawdę. Spojrzałem mu w oczy.
- Wreszcie mogę Ci to wyznać. Kocham Cię Rye- powiedziałem szeptem
- Też Cię kocham Andy- powiedział z uśmiechem i znów mnie pocałował
Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano
Obudził mnie dzwoniący telefon.
Mikey
- Halo?
- Andy. Co tam u Ciebie? Długo się nie odzywasz
- A no właśnie. Masz ochotę wpaść do mnie?
- Pewnie. Pasuje 15?
- Tak. Do zobaczenia
- Narazie
Rozłączyłem się i odłożyłem telefon. Położyłem się i znów wtuliłem w Rye'a
- Kto to był? - zapytał Rye zaspanym głosem
- Mój przyjaciel Mikey
- Mikey? Chodziłem z jakimś Mikey'm do szkoły. Był moim najlepszym przyjacielem, ale urwał nam się kontakt
- Mikey Cobban
- To on
- Mówił mi, że Cię zna. Tak odpowiadałem mu o tobie. Świetnie się składa, bo dzisiaj u mnie będzie
- Serio?
- Serio. Fajne takie spotkanie po latach
Rye bardzo się ucieszył na spotkanie z Mikey'm, a ja mam tylko nadzieję, że wiadomość o naszym związku przyjmie ze spokojem.
Godzina 13, a my dalej nie rozbudzeni tylko siedzimy w łóżku i raz z telefonami raz się przytulamy i leżymy sobie. Mikey będzie o 15 więc wypadałoby się trochę ogarnąć. Wstałem, ale za sekundę znów byłem w łóżku pociągnięty przez Rye'a
- Dokąd ty się wybierasz?
- Rye za 2 godziny przyjdzie Mikey. Trzeba się trochę ogarnąć.
- Yhhh...
- Chodź zrobimy coś do jedzenia
Zabraliśmy się za obiad i około 14 posptrzaralismy trochę w salonie. Gdy wszystko było gotowe zjawił się Mikey.
- Hej A... - powiedział Mikey wchodząc
- Mikey? Cobban? - zapytał Rye
- Rye? Beaumont?Pov. Rye
Stałem bez ruchu patrzyłem w stronę zdezorientowanego bruneta.
- Tak to ja - powiedziałem uśmiechnięty
- Rye! - rzucił uradowany i przytulił się do mnie
- Jak ja tęskniłem za Tobą debilu
- Ja za Tobą też
Ponowne spotkanie z Mikey'm tak dawno go nie widziałem, po prostu jestem taki szczęśliwy, że nadal możemy się przyjaźnić.
Andy stał i się nam przypatrywał z uśmiechem.
- Przepraszam Andy, ale tylko musiałem nacieszyć się Mikey'm.
- Spoko. Nie przepraszaj, bo nie masz za co
Spojrzałem na Andy'ego porozumiewawczo, ale ten chyba nie wiedział o co mi chodzi.
- Możemy Cię na chwilę przeprosić Mikey? - zapytałem
- Pewnie. Poczekam- odpowiedział brunet
Poszedłem z Andy'm do innego pokoju, żeby nikt nas nie słyszał.
- Mówimy mu?
- Co?
- Że jesteśmy razem
- A chcesz?
- No myślisz, że niby dlaczego się Ciebie pytam?
- Aha. Chodzi Ci o to...Mikey wie, że jestem homo.
- To dobrze
Wyszliśmy z pomieszczenia i pokierowaliśmy się w stronę salonu, w którym siedział Mikey. Trzymając się za ręce podeszliśmy bliżej.
- Mike. Bo my...jesteśmy razem - powiedział Andy
- Aaahhh Randy! - ucieszył się
- Ra...co?
- Randy
- Czyli?
- Rye i Andy czyli Randy
- Aha, no powiem Ci, że sprytnie.
Rozmawialiśmy z Mikey'm cały dzień i w końcu około 19 musiał wracać do domu, ale za to mi się wcale nie spieszyło.
Z uśmiechem patrzyłem na Andy'ego, który patrzył w telefon. On jest taki uroczy, że ja nie mogę. Przeczesałem jego włosy ręką.
- Co Rye?
- Nic. - przyblizyłem się do niego i objąłem
Andy położył mi głowę na ramieniu i przymknął oczy.
Dzień nam minął naprawdę świetnie. Spotkałem się z Mikey'm, bardzo się zmienił, ale poczucie humoru dalej ma to samo.
Wziąłem Andy'ego na ręce i poszedłem z nim do pokoju.
- Rye, a ty znowu u mnie nocujesz?
- A chcesz?
- Się głupio pytasz...
- No to fajnie. Idę wziąć prysznic. Mogę?
- Tak. Ręczniki są w koszu w garderobie
- Ok.
Poszedłem po ręcznik i ruszyłem do łazienki. Pod prysznicem zawsze lubię przemyśleć sobie kilka spraw i tak wyszło, że jutro planuje iść z Andy'm na jakąś randkę.
Wróciłem do pokoju blondyna który już sobie słodko spał, tylko położyłem się obok i po chwili też zasnąłem.4/?
Może jeszcze jeden...
😘

CZYTASZ
Loving You Had Consequenses | Randy | RoadTrip
FanficByło normalnie, ale nagle zjawiłeś się Ty i wszystko się zmieniło Chciałem po prostu miłości Szukałem wszystkich możliwych rozwiązań To mnie przerasta Nie daje rady Kochanie Ciebie miało konsekwencje Zapraszam do czytania LOVING YOU HAD CONSEQ...