26. Don't tease me

240 27 11
                                    

Ważne! Pod rozdziałem ⬇️

Pov. Rye
Wstaliśmy o 8. Zgodnie z budzikiem. Razem z Andy'm zebraliśmy się szybko, podziękowaliśmy chłopakom za nocleg i pobiegliśmy do swoich domów spakować się już ostatecznie. Wstajemy o 5, a o 8 mamy samolot.
Dzień wyjazdu
Jestem już gotowy tylko jeszcze ostatnie rzeczy i dokumenty. Dostałem wiadomość od Jack'a, w której życzył nam miłego pobytu.
W drodze na lotnisko prowadzę ja, a z powrotem Andy. Ustaliliśmy tak wczoraj.
Postanowiłem poczekać na niego przy filiżance kawy. Jestem niewyspany i muszę się jakoś "podsilić" żeby nie spowodować wypadku. Andy przyszedł około 6 : 15 i od razu wyruszyliśmy w drogę. Zajęło nam to z godzinę. Wyciągnęliśmy walizki i torby z bagażnika po czym skierowaliśmy się na odprawę. Kompletnie nie mieliśmy co robić czekając na samolot więc po prostu usiadłem z Andy'm na wygodnych kanapach i przytulony do mnie Andy postanowił uciąć sobie drzemkę. Nie ruszałem się za bardzo żeby go nie budzić, ale i tak musiałem to zrobić bo właśnie wchodziliśmy do samolotu.
Zajęliśmy miejsca i gdy samolot wystartował Andy kontynuował swoją drzemkę, a ja słuchałem muzyki.
.
.
.
Wylądowaliśmy.
No tak w Birmingham rano było chyba 10°C, a to jest Sycylia i już teraz o godzinie 11 grzeje słońce i na pewno jest z 30°C, a my jesteśmy w bluzach.
- Rye. Topie się- powiedział Andy
- Ja też. Czemu my nigdy nie myślimy?
- Ej. Ja mam koszulkę pod spodem
haha - powiedział Andy i zdjął bluzę. Zawiązał jej rękawy i zarzucił ją sobie na plecy
- Weź mnie nie denerwuj nigdy nie noszę koszulek pod bluzę
- Trzeba było pomyśleć - spojrzał na mnie i gdy odebralismy nasze walizki udaliśmy się wypożyczonym samochodem do hotelu COSTA DE LUX. Hotel był położony blisko plaży i był bardzo duży. Dostaliśmy kartę magnetyczną do naszego pokoju i pojechaliśmy windą na 6 piętro. Widok z dużego okna był przepiękny. Będziemy mogli z niego oglądać zachód słońca chociaż uważam, że lepiej byłoby po prostu iść na plażę.
- Rye mamy wannę z hydromasażem!
- OMG. Serio?
- Tak. To żegnam idę ją wypróbować. - powiedział biorąc ręcznik zamykając się w łazience
- No ej
- Hahaha
Gdy Andy wreszcie wyszedł rzucił we mnie mokrym ręcznikiem.
- Ej
- No co. Twoja kolej Ryan. Polecam
- Ty się na plażę szykuj
- Nie mam siły. Daj odpocząć człowiekowi
- Masz pół godziny
Oczywiście Andy jak to Andy ma to w dupie i gdy wróciłem uroczo sobie spał w naszej obszernej sypialni. Usiadłem obok niego i zgarnąłem mu mokre włosy z czoła. Sam postanowiłem wysuszyć swoje. Dochodziła 15, a my jeszcze nie byliśmy na obiedzie, jestem strasznie głodny.
- Andyś. Idziemy na obiad. Budź się - położyłem mu rękę na ramieniu
- Mhm. Jeszcze pięć minut- wybełkotał
- No dobra.
Po obiedzie poszliśmy się przejść po okolicy żeby wiedzieć gdzie co jest. Po powrocie do domu gadaliśmy z Jacklyn'em i na koniec kolacja. Andy bardzo chciał iść na plażę obejrzeć zachód słońca, sam chciałem więc poszliśmy. Poprosiliśmy jakąś dziewczynę żeby zrobiła nam zdjęcie. Wyszliśmy razem tak uroczo.
- Aww. Rye powiesze to sobie na ścianie nad łóżkiem
- Hah. Nie przesadzaj
- To jest mega urocze. Zrobię tak.
- No dobra
Wróciliśmy do domu gdy było już ciemno. Ledwo weszliśmy do domu i od razu wziąłem Andy'ego na ręce i zacząłem całować.
- R-rye...
- Shhh...
- Chcę spać. Pobawimy się kiedy indziej
- Ostatni raz
Pocałował mnie i poszliśmy spać

Taki krótki.
Kolejny będzie też taki, ale z perspektywy Andy'ego planuje. Myślę, że ta książka będzie miała trochę więcej niż 30 rozdziałów albo na styk tyle.
Teraz moje pytanie. Głównie do osób które przeczytały wszystkie moje książki
Która z moich książek podobała wam się najbardziej? Łącznie z tą.
Bardzo proszę o odpowiedź, bo od tego zależy tematyka kolejnej książki.
Do następnego
Pa 😘

Loving You Had Consequenses | Randy | RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz