Pov. Andy
Spędziłem cały wieczór na słuchaniu coverów Rye'a. Czemu mnie tak wciągnęło? Jest utalentowany
Wtedy dostałem wiadomośćOd nieznany
Masz jutro czas?To są chyba jakieś żarty! Dopiero dostał cudem mój numer i już chcę mnie gdzieś wyciągać! Nie wierzę w niego
Od nieznany
Aha. To ja RyeNo co Ty? Dobrze żeś napisał bo bym nie zgadł.
On jest jakiś niepoważny.
Zapisałem kontakt jako Ryan ☁️
Ta chmura oznacza to, że zobaczyłem go w nocy. Tak wiem, kreatywnie.
Nie chciałem być niemiły chociaż nie miałem ochoty nigdzie z nim wychodzić.Do Ryan ☁️
Nie zbyt. Będę zajętyNajłatwiej jest po prostu skłamać.
Wiem. Napiszę do Mikey'ego.Do Mikey 👾
Hej. Masz ochotę się spotkać u mnie?Od Mikey 👾
SpokoJuż wiem jak spędzę jutrzejszy dzień.
Następny dzień
Wstałem jak zwykle około 10. Wziąłem się za śniadanie którym była bułka z serem i papryką.
Ubrałem się i ułożyłem włosy, a o 13 zjawił się Mikey.
- Hej - przybiłem z nim piątkę na powitanie
- Cześć. Co tam?
- Chciałem z Tobą pogadać- powiedziałem poważnie
- No to mów- powiedział i usiedlismy na kanapie
- Jak byliśmy ostatnio na pizzy...wracałem do domu. Było ciemno i ja jak to ja musiałem na kogoś wpaść. Chłopak, brązowe oczy i ciemne kręcone włosy, wysoki i przystojny. Rye
- Beaumont?
- Chyba tak. Znasz go?
- Tak. To mój przyjaciel ze szkoły, ale jakoś straciliśmy kontakt
- Wiesz. Uczepił się mnie. Ostatnio zobaczyłem go w parku. Co za zbieg okoliczności. Dałem mu mój numer zgodnie z prośbą...
- Czekaj. Poprosił Cię o numer?
- No przecież mówię...
- Moment. Chyba mu wpadłeś w oko
- Chyba jesteś głupi
- Nie, poważnie mówię, bo on jest gejem
- Ale ja go nie znam
- To poznaj
- Nawet jeszcze nie skończyłem. No i napisał do mnie wczoraj czy mam czas, ale tak jakby mu ładnie odmówiłem. Już mówię dlaczego. Otóż to...nie mam ochoty się z nim spotykać, jakoś za nim nie przepadam
- Podobno go nie znasz, a już stwierdzasz, że go nie lubisz
- Wydaje się taki...
- No przecież mówiłeś, że jest przystojny
- Ale jakoś mi nie pasuje ten cały Rye
- Poznaj się z nim bardziej
- Skoro tak mówisz
- Słuchaj on jest naprawdę spoko
- Dzięki Mike. Zawsze mi pomożesz
- Od czego są przyjaciele- przytuliłem chłopaka i się pożegnaliśmy
Może Mikey ma rację. Może on się tylko taki wydaje inny. Może on serio jest fajny. Zastanawiam się czy jeszcze będzie pisał. Napewno tak łatwo nie zrezygnuje i zapyta o kolejne spotkanie. Nie chciałem dzisiaj wychodzić z domu z obawą, że spotkam gdzieś właśnie Ryan'a. Nie miałbym już wtedy wymówki, ale stwierdziłem, że najłatwiej byłoby powiedzieć zwykłe 'nie mam ochoty' jednak wydaje mi się to trochę wredne i nie w moim stylu.
Po prostu wziąłem telefon i napisałem do chłopakaDo Ryan ☁️
Może spotkamy się jutro?Od Ryan ☁️
Super. Tak. W parku o 14Dobra...Ciekawy jestem czego on właściwie chcę, bo mam nadzieję, że to nie raczej kwestia tego, że mu się podobam. Chłopaki wiedzą, że jestem gejem dlatego też Mikey powiedział mi, że Rye też nim jest. Mam pewne przeczucia co do jutrzejszego spotkania i wcale nie jestem z tego zadowolony, że muszę tam iść. Po prostu wypadałoby się dowiedzieć czego chciał i najwyraźniej wciąż chcę. Może chcę się zwyczajnie zaprzyjaźnić. Mikey mówił, że jest spoko więc raczej nie mam się czego obawiać, nie chodzi o to, że się go boję ale jakoś nie przemawia do mnie jego osoba.
Witam w drugim rozdziale! Jak wam się podoba jak narazie. Z każdym rozdziałem będzie się rozkręcać. Czekajcie cierpliwie na Randy'ego.
Do następnego
Pa 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/182021260-288-k77872.jpg)
CZYTASZ
Loving You Had Consequenses | Randy | RoadTrip
FanfictionByło normalnie, ale nagle zjawiłeś się Ty i wszystko się zmieniło Chciałem po prostu miłości Szukałem wszystkich możliwych rozwiązań To mnie przerasta Nie daje rady Kochanie Ciebie miało konsekwencje Zapraszam do czytania LOVING YOU HAD CONSEQ...