21. They are back to each other

236 28 4
                                    

Pov. Rye
Tak jak Andy mi kazał tak zrobiłem. Nie rozumiem dlaczego Mikey chcę nam tak zniszczyć życie.
Po wykonaniu zadania pobiegłem na górę i położyłem się do łóżka. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, bardziej walenie niż pukanie. Nie zamierzałem otwierać. Nie musiałem sprawdzać kto to, bo to było zbyt oczywiste, że osobą, która w tej chwili zakłóca mi spokój jest Mikey. Nie zamierzałem też schodzić na dół, żeby nie usłyszał kroków. Starałem się to ignorować jednak bardzo mnie denerwował ten odgłos. Stał tam prawie 15 minut i wciąż pukał.
No ja nie wytrzymam!
Przykryłem głowę poduszką.
Zasnąłem.

Pov Andy
Mam nadzieję, że Rye był przygotowany, ale być może niepotrzebnie i Mikey do niego nie przyszedł, jednak telefon od mojego chłopaka przerwał moje podejrzenia.
- Cześć Anduś
- Hej
- Nie uwierzysz. Mikey stał pod moim domem i chyba z pół godziny pukał
- Pierdzielisz
- Nie. Serio mówię. On jest nie normalny
- No jest
- Zaraz będę
- Dobra to do zobaczenia
- Narazie
Po odłożeniu telefonu ruszyłem do łazienki zrobić poranną toaletę i ubrać się

 On jest nie normalny - No jest - Zaraz będę - Dobra to do zobaczenia - Narazie Po odłożeniu telefonu ruszyłem do łazienki zrobić poranną toaletę i ubrać się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłem na dół na śniadanie. Zastałem w niej Brook'a.
- Hej Andy. Jak się spało?
- A nawet okej. Tylko martwiłem się o Rye'a, że Mikey przyjdzie
- I co?
- Przyszedł i pukał pół godziny
- Że co?
- Też nie mogłem uwierzyć
- To jest już nienormalne i przerażające
- Tak. Zgadzam się. Ej, gdzie Jacky?
- Pojechał do sklepu
- Spoko. Rye zaraz będzie
- Super. To jaki film?
- Kurde wciąż nie wiem
- Przejrzyj sobie. Rye napewno się zgodzi chociaż głowę dam, że wolałby horror.
- No way. Boję się horrorów.
- Wiem
Ruszyłem do pokoju chłopaków i od razu rzuciła mi się w oczy ogromna półka z masą filmów na niej. Zacząłem przeglądać po kolei i od razu zainteresował mnie film If I Stay.
Wziąłem go i położyłem na szafce pod telewizorem. Potem zjadłem tosty i gdy wkładałem talerz do zmywarki usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Otworzę - oznajmił Brook
- Cześć! - usłyszałem znajomy głos
- Hej Rye- powiedział Brook
- Rye! - pobiegłem w jego stronę i rzuciłem się na bruneta
- Andy! - Rye mnie złapał i trzymał mnie na rękach
- Ale słodko! - uśmiechnął się Brooklyn
- Oooo- dodał Jack, który właśnie wrócił
- No to w komplecie- dodał Rye
Usiedliśmy na kanapie każdy miał butelkę Coca coli i miski z popcornem na dwie osoby. Nie spodziewałem się,   że ten film jest taki wzruszający. Pod koniec zacząłem płakać w ramię Rye'a.  On mnie przytulił i ścierał moje łzy.
Brook i Jack też płakali, ale w stylu po prostu lecą im łzy pojedyncze, a nie taki ocean jak u mnie, podobnie też Rye - kilka łez. Po filmie postanowiliśmy zagrać w karty. Wygrał Rye. Nadszedł  wieczór. Rye poszedł wziąć prysznic. Ja natomiast już się przebrałem i położyłem na łóżku. Dostałem wiadomość

Od Mikey
Ta noc nie będzie spokojna

Wystraszyłem się i to mega. Patrzyłem z niedowierzaniem na wyświetlacz telefonu
- Andy? Coś nie tak? - zapytał Rye
- N-nie...tylko
Pokazałem mu wiadomość.
- Spokojnie on może myśli, że jesteś już u mnie, a tymczasem w domu nikogo nie ma.
- A jak wie, że tu jestem?
- To nie wie, że jestem tu ja i on ze mną nie wygra
- Aha...

Pov. Mikey
Oni na 100% do siebie wrócili. Myśleli, że ja się nie dowiem? Haha. Pora atakować! Andy jest u Brook'a i Jack'a. Długo nie wychodził z ich domu w takim razie nocował tam. Wejdę oknem. Powinno mi się udać. Nie mam w planach nikogo zabijać tylko wymienić z nim parę słów, że Rye nie jest chłopakiem dla niego chociaż uważam, że do siebie pasują.
Wyszedłem z domu około 22 i skierowałem się do Jacklyn'a. Jak najciszej przyłożyłem drabinę do okna od pokoju w którym jest Andy i gdy przez nie popatrzyłem zobaczyłem, że nie tylko Andy u nich jest. Jak ja załatwię tą akcję z Rye'm.
Coś wymyślę na szybko.
Otworzyłem okno i cicho przez nie wszedłem.
Obaj spali i mimo, że nie chciałem ich budzić to musiałem to zrobić dla Rye'a.
- R-rye... - mówił cicho Andy
Obracał się na boki. Chyba się budzi
- Rye? - zapytał bruneta, ale ten wciąż śpi
W pokoju było ciemno więc mnie nie widział, na dodatek jeszcze stałem w kącie daleko od łóżka.
- C-co się dzieje? - zapytał w końcu Rye
- Tu chyba k-ktoś jest- prawie płakał
- Co ty wygadujesz Andy? Tu nikogo nie ma. Przytul się do mnie i śpij
- Nie Rye. Jestem pewien. Czuje, że ktoś tu jest
- Andy nikogo tu...- zapalił światło- O Boże! Mikey?
- Cześć chłopaki- powiedziałem
- Mówiłem! - rzucił Andy
- Gadaj co Ty tu robisz albo dzwonię na policję, że się włamałeś! - krzyknął Rye
- Co tu się...O ja pierdziele! - do pokoju wszedł Brooklyn
- O Brookie- dodałem
- Wypiepszaj! - krzyknął
- Brook. Co ty...O fuck! - no i jest Jack
- Możesz mi kuźwa wytłumaczyć łaskawie co Ty tu robisz? - zapytał zdezorientowany Andy
No tak. Rye stoi przy mnie i zabija mnie wzrokiem. Brook w drzwiach, trochę dalej Jack, a Andy siedzi w łóżku i nie wie o co chodzi, za to ja w kącie nie mam zamiaru się tłumaczyć.
- Mike!
- Już, już...bo ja...eeee...no właśnie Andy
- Powiesz mi czy mam się domyślić?
- To...na osobności
- Nie, nie co Ty? Tu i teraz albo wypad
- Bo...Rye jest ze mną
- Co? Chyba Cię Bóg opuścił- powiedział Rye
- No nie okłamuj go i powiedz, że to koniec

Pov. Andy
W jednej sekundzie mój świat się znów zawalił i nie wiem komu mam wierzyć. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Wybiegłem z domu i już z nikim nie chciałem rozmawiać. Nie mam do kogo iść nie mam nikogo. Wszedłem do swojego domu i tam skończę. Położyłem się na łóżku i płakałem jeszcze bardziej.
Nie chcę tak żyć!

Znowu drama. Będzie tylko gorzej. Przepraszam, że znowu Andy
Do następnego
Pa 😘

Loving You Had Consequenses | Randy | RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz