-Vi, skończyłaś już? A może w czymś ci jeszcze pomóc? - moja mama zaczęła natarczywie pukać w drzwi łazienki, co powoli doprowadzało mnie do szału.
-Nie, nie pomalujesz mnie! - krzyknęłam zirytowana, odkładając tusz do rzęs na umywalkę.
Miałam na sobie jenasowe boyfriendy, które podciągnęłam trochę wyżej, białą koszulę bez rękawów, którą włożyłam w spodnie i jeansową bomberkę, którą pożyczyła mi Mia. Była za duża, ale nawet fajnie to wyglądało.
Cóż, włosy pokręciłam w sprężynki i lekko natapirowałam, a makijaż był mocny, jak na lata osiemdziesiąte przystało.
Westchnęłam, bo tak mi się nie chcę tam iść. Jestem zmęczona i zjadłabym lody, a nie szła na dyskotekę szkolną. Niestety, Mia by mnie zabiła, a tym bardziej Chris, więc trzeba iść.
Otworzyłam drzwi łazienki i zobaczyłam moją mamę, która siedziała na moim łóżku.
-Co ty tu robisz? - zapytałam, podchodząc do biurka.
-O matko! Vi, ale ty cudnie wyglądasz! Przypominasz mi mnie, kiedy byłam młodsza. Też miałam taką fryzurę. - powiedziała z uśmiechem, przez co parsknęłam śmiechem.
-Chciałabym to zobaczyć. - usiadłam na krześle i zaczęłam zakładać moje białe Slip on. Lubiłam je, bo były wygodne, a dziś jedyne co będę chciała robić to siedzieć i sprawić, aby catering opustoszał.
-Z tatą o ósmej musimy jechać na kolację biznesową z panem McCarty'm. Wrócimy tak około drugiej. - wyjaśniła wstając, a ja pokiwałam głową.
-Okej. - mruknęłam, chwytając telefon, który leżał na biurku. Kobieta wyszła z pokoju, na co zmarszczyłam brwi, bo znając ją zaraz chciałaby zrobić mi jakieś poprawki.
Od: Wyjebaniec
Czekamy pod twoim domem xoxo
Wstałam z miejsca i włożyłam telefon do kieszeni, a później wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi wejściowe, uprzednio żegnając się z rodzicami.
Czarny Pick-up już na mnie czekał, więc szybko pobiegłam w jego stronę. Otworzyłam tylne drzwi i wpakowałam się do środka.
-Cześć. - przywitałam się, siadając na środku i opierając łokcie o przednie fotele, więc teraz lepiej ich widziałam.
-Gotowa na zajebistą imprezę? - zapytała Mia, odwracając się w moją stronę z dwiema butelkami wódki w ręce.
Tak, zawsze na tych wszystkich szkolnych dyskotekach ludzie przemycali alkohol i dodawali go do lemoniady albo nawet pili normalnie. Chore jest to, że nauczyciele dalej się nie skapnęli.
-Nie, wolałabym teraz spać. - mruknęłam, a Chris wydał z siebie dźwięk podobny do syreny alarmowej.
-Nie bądź takim aspołeczniakiem! Idziesz się bawić i oglądać ze mną dupy! - wydarł się, na co przewróciłam oczami.
Jazda minęła nam na rozmowach o tym, co będzie się działo na imprezie. Wjechaliśmy na parking, a dopiero po jakichś pięciu minutach znaleźliśmy miejsce.
Wysiedliśmy z auta i w trójkę ruszyliśmy w stronę budynku. Szkoła się postarała, bo wszędzie były halloweenowe dekoracje czyli pająki, duchy, pajęczyny i te inne gówna.
Mijaliśmy ludzi, którzy tak jak i my byli poprzebierani w różne stroje. Skóry, lateks i tapir tu królowały.
-Wyglądam zajebiście, prawda? - zapytał Chris, a ja odwróciłam się i na niego spojrzałam.
CZYTASZ
Girls Love Bad Boys
Teen FictionGdy dwoje największych wrogów w szkole postanawia udawać parę. Tak, dramat murowany. ____________ © Pizgacz, 2016/2017; first version "Girls Love Bad Boys" © Pizgacz, 2018/2019; second version "F.A.K.E."