Zaparkowałam pod domem i zgasiłam silnik. Spojrzałam na kierownicę i westchnęłam pod nosem. Przetarłam dłońmi moją twarz, a następnie wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki i wysiadłam z samochodu. Zarzuciłam kaptur bluzy na głowę, kierując się w stronę domu. Przeszłam przez chodnik, a następnie weszłam do środka. Ściągnęłam buty i weszłam w głąb domu.
-Vic, gdzie ty byłaś? Wyszłaś i nic nie powiedziałaś. - moja mama stanęła naprzeciwko mnie, ale ją wyminęłam. - Victoria!
-Daj mi spokój! - powiedziałam głośniej i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami, a później usiadłam na łóżku.
Znów to zjebaliśmy. Po mistrzowsku.
Nate jest cholernie skomplikowany i bipolarny. W jednej chwili jest normalny, czyli sarkastyczny, ale kochany, a w drugiej zachowuje się jak chuj. Staram się to zrozumieć. Staram się zrozumieć jego, ale nie uda mi się to, jeśli nie będzie ze mną rozmawiał.
Ściągnęłam kołdrę z łóżka i opatuliłam się nią, patrząc na moją komodę, na której znajdowało się dużo zdjęć w ramkach.
Było mi przykro i nie obchodzi mnie, jak żałośnie to brzmi.
Wyciągnęłam rękę, aby złapać cukierka, który leżał na szafce nocnej, ale przypadkiem strąciłam kubek z herbatą. Potoczył się po szafce i spadł na moje łóżko, zalewając prześcieradło.
-No chyba sobie ze mnie, kurwa, żartujecie. - warknęłam pod nosem i wstałam. Rzuciłam kołdrę na fotel, a później ściągnęłam mokry materiał z materaca.
Powycierałam szafkę mokrymi chusteczkami, a następnie wyrzuciłam je do śmietnika. Wrzuciłam prześcieradło do kosza na pranie i wyciągnęłam nowe z szafy.
-Kto wymyślił to gówno!? - warczałam pod nosem, próbując rozłożyć jakoś to prześcieradło z gumką. - To jest przecież za małe.
-Pomóc ci? - podskoczyłam w miejscu i odwróciłam się w stronę drzwi, w których stała moja babcia. Spojrzałam w jej siwe oczy i potrząsnęłam głową.
-Poradzę sobie. - mruknęłam, ale starsza kobieta tylko zamknęła za sobą drzwi i podeszła bliżej mnie. Zabrała materiał z moich rąk i zwinnie założyła go na materac.
Do kurwy, jak!?
-Dziękuję. - powiedziałam, kładąc na łóżku kołdrę i poduszki.
-Victora, wiem, że nie byłam nigdy dobrą babcią. - powiedziała, siadając na łóżku. - Nigdy nie byłam też dobrą matką. - przełknęłam ślinę. - Ale musisz wiedzieć, że jesteś moją wnuczką i bardzo cię kocham. Chociaż tego nie okazuję. - niepewnie usiadłam obok niej. - Bardzo mi ją przypominasz. - odwróciła głowę w moją stronę i posłała mi lekki uśmiech. Co do chuja pana się tu wyrabia?
-Kogo? - zapytałam.
-Melanie.
Spuściłam wzrok na swoje kolana. Nie odzywałam się, bo temat siostry mojej mamy był ciężki.
-Te same oczy, wyraz twarzy, charakter. Podejście do życia, które jest na swój sposób wyjątkowe.
-Dlaczego odeszła? - zapytałam, nawiązując z nią kontakt wzrokowy.
-Ponieważ wyszła kupić papierosy.
-I nie wróciła.
-Ale papierosy zapewne kupiła. - uśmiechnęła się, zaczesując kosmyk moich włosów za ucho. - Ten chłopak jest szczęściarzem. - zagryzłam wnętrze policzka. - A teraz idź spać, skoro masz już założone to prześcieradło. - wstała i podeszła do drzwi.
CZYTASZ
Girls Love Bad Boys
Teen FictionGdy dwoje największych wrogów w szkole postanawia udawać parę. Tak, dramat murowany. ____________ © Pizgacz, 2016/2017; first version "Girls Love Bad Boys" © Pizgacz, 2018/2019; second version "F.A.K.E."