Rozdział 30

174K 5.9K 19K
                                    

-Jedz to szybciej, bo chcę już iść na górę. - westchnęła Mia, gdy jadłam płatki.

-Proszę cię, czy nie mogę chociaż raz w spokoju zjeść kolacji? - burknęłam, przeżuwając moje ulubione, czekoladowe chrupki. - Wiesz, że nie lubię, gdy ktoś przeszkadza mi w jedzeniu.

-Ale ja chcę już położyć się spać. - marudziła, a ja z głośnym hukiem stuknęłam łyżką w miskę.

-To idź i daj mi w spokoju dokończyć te cholerne płatki. - warknęłam, na co przewróciła oczami, ale wstała.

-Vic, dam ci pewną radę w stylu Chrisa. Jesteś dziś jakaś niedoruchana, więc radziłabym ci kogoś zaliczyć. - powiedziała z uśmiechem, a następnie pocałowała mnie w policzek i wyszła z dużego pomieszczenia.

Spojrzałam na pozostałe stoły. Ludzi było już coraz mniej i każdy zaczynał rozchodzić się do swoich pokoi. Restauracja w tym hotelu była naprawdę na wysokim poziomie. Cudowne jedzenie i przytulna sala, w której teraz jadłam.

Nie miałam humoru od wczoraj i to przez pewnego bruneta, który strasznie mnie irytuje. Nie rozmawiałam z Shey'em od tego incydentu z nauczycielką. Jestem na niego zła przez to, co robi. Nie powinien mówić tych wszystkich rzeczy, ponieważ one tylko mieszają, a ja i tak mam już mętlik w głowie. Mógłby dać sobie spokój. Jestem jego? Nie, nie jestem i nigdy nie będę.

Wstałam z miejsca i odniosłam miskę do odpowiedniego okienka. Powolnym krokiem wspięłam się na drugie piętro, a następnie już miałam iść do swojego pokoju, ale dostałam wiadomość. Wyciągnęłam telefon i jęknęłam pod nosem, widząc, co napisała mi Mia.

Od: Szmata

Błagam zrób coś dla mnie. Pójdź do pokoju Luke'a i Nate'a

Od: Szmata

Poproś Luke'a o telefon. Będzie wiedział o co chodzi

Do: Szmata

Nie chcę mi się

Od: Szmata

Pls, pokój 122

Warknęłam pod nosem, ale posłusznie zaczęłam kierować się w tamtą stronę. Dziewczyny miały pokoje na drugim piętrze, a chłopcy na pierwszym. Zeszłam ze schodów i wzrokiem szukałam odpowiedniego numeru. Gdy go znalazłam bez zastanowienia otworzyłam drzwi.

Dostałam szoku, gdy zobaczyłam, jak Shey stoi obok łóżka przy jednej z kelnerek, która pracowała w ośrodku. Miała na około dwadzieścia trzy lata i właśnie zapinała swoją krótką spódniczkę na guziki. Jej włosy były roztrzepane, a szminka rozmazana. Oboje odwrócili się w moją stronę. Chłopak patrzył na mnie ze skołowaniem. Był bez koszulki, jedynie w samych dresach. Jego usta były opuchnięte. Po co ja tu wchodziłam?

-Przepraszam. - powiedziałam, szybko wychodząc z pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i z prędkością światła wbiegłam po schodach na swoje piętro. Szybko odnalazłam swój pokój i weszłam do środka.

Mia, która siedziała na łóżku, odwróciła się w moją stronę.

-Masz? - zapytała.

-Luke'a nie było. - odpowiedziałam, poprawiając włosy.

-Kurwa, co za idiota. - prychnęła, wstając. - Idę go poszukać. - podeszła do drzwi. - Wszystko okej?

-Tak. - mruknęłam po dłuższej chwili, z przekonaniem kiwając głową. Odeszłam od drzwi, a dziewczyna je otworzyła.

-O, cześć Nate. - gdy to powiedziała, szybko odwróciłam się w tamtą stronę. Chłopak stał przed nią i patrzył w moją stronę. Był już w pełni ubrany. - Wiesz gdzie jest Luke?

Girls Love Bad BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz