10| Young and crazy

2.2K 207 35
                                    

Przetarłem oczy i ziewnąłem, chcąc podnieść się do siadu, ale w trakcie tej próby poczułem ręce oplatające mnie w pasie i bardziej się zaciskające przez mój poprzedni ruch.

Uśmiechnąłem się pod nosem, dostrzegając słodko śpiącego Jimina i założyłem niesforny kosmyk jego włosów za ucho. Ten mruknął coś pod nosem i śmiesznie zmarszczył nos, wciąż nie wybudzając się ze snu. Przez moją głowę przeszła myśl, aby pozwolić mu dalej spać, ale w końcu byliśmy na długo wyczekiwanych wakacjach, nie mogliśmy marnować czasu.

Postawiłem na milszą pobudkę, najprościej w świecie zbliżając twarz do tej jego i składając na niej kilka motylich pocałunków. Niestety efekt przyniosło to marny, więc przeniosłem się na jego szyję, uznając to za dobry moment na zrobienie tam choćby jednej malinki.

Ale zamiast tego oberwałem w twarz.

- Za jakie grzechy, no kurwa.

- Boże, przepraszam! - blondyn podniósł się i złapał moją twarz w dłonie, przyglądając się jej przestraszony - Myślałem, że to jakiś robal mnie atakuje.

Przewróciłem oczami, zabierając jego ręce i podnosząc się z łóżka.

- Czy ty się obraziłeś?

- Nie - odpowiedziałem od razu i spojrzałem na siebie w lustrze, na szczęście dostrzegając, że mojej twarzy się nic nie stało, a po chwili zobaczyłem w nim również Jimina, który przytulił się do mnie od tyłu.

- Wracając do wczoraj... - zaczął niepewnie - Nie zrobiliśmy tego poprawnie.

- Co? - zmarszczyłem brwi i odwróciłem się w jego stronę, a on się lekko odsunął, kładąc dłonie na biodrach.

- No tak - przewrócił oczami - Wszystko powinniśmy zaliczyć jednego dnia, a nie było żadnego klubu i dzikiego seksu na plaży! 

Zacząłem panicznie kaszleć po jego słowach i aż musiałem złapać się za brzuch. Gdy się już opanowałem spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami. Czy on naprawdę to powiedział?

- Nie uważasz, że jesteśmy za starzy na takie zabawy? - zaśmiałem się, a on zmrużył oczy.

Mimo mojej zgody na uwierzytelnienie tej historii, to tego elementu wcale w tym nie widziałem. Jeśli chodzi o seks, to zdecydowanie bardziej wyobrażałem go sobie w naszym pokoju, bez żadnych świadków, oraz wcześniejszego upijania się.

Ale po minie mojego męża zacząłem wątpić, że tylko żartował.

- Sugerujesz mi, że nie umiem się bawić? - prychnął, podchodząc bliżej i przyglądając się, czy aby na pewno teraz nie skłamię.

A ja czułem się podstawiony pod ścianę.

I to dosłownie, tylko że to było lustro.

- Oczywiście, że nie - zaśmiałem się niezręcznie - Po prostu nie musimy być, aż tak dokładni. Możemy zostać tu i...

Nie zdążyłem nawet dokończyć swojej propozycji, ponieważ ten zasłonił mi usta swoją dłonią i uciszył zdecydowanie.

- Idziemy dziś do klubu - zarządził, nie pozwalając sobie na żadne sprzeciwy - Myślisz, że ten, w którym byliśmy kiedyś wciąż istnieje? - spytał ze zmarszczonymi brwiami i zabrał swoją rękę, odwracając się.

Pokręciłem załamany głową, bo znów dałem się zmanipulować. Jeszcze do tego musiałem znaleźć jakiś klub w okolicy i wmówić mu, że to dokładnie ten sam.

- Wydaję mi się, że tak - pokiwałem głową, próbując go tym przekonać i uzyskałem zamierzony efekt, bo przekręcił głowę w moją stronę i posłał mi uradowany uśmiech.

- Więc dziś zaszalejemy, jak wtedy, kiedy mieliśmy... - zaczął entuzjastycznie, ale równie szybko jego ton zmienił się w zdezorientowany i prędko odwrócił się do mnie całym ciałem, próbując spojrzeniem przekazać mi swoje pytanie - Ile mieliśmy wtedy lat?

- Ee... - podrapałem się zakłopotany po głowie i starałem się jak najszybciej wyliczyć poprawną liczbę, zgadzającą się z historią - Miałeś osiemnaście, a ja dwadzieścia.

Zmarszczyłem brwi, nie będąc pewnym mojej matematyki, ale ten chyba nie zamierzał mnie sprawdzać, bo na jego twarz powrócił uśmiech i podekscytowanie.

- Młodzi i szaleni! - wykrzyknął i zamknął się w łazience, zapewne chcąc przeprowadzić poranną toaletę.

Westchnąłem i rzuciłem się całym ciałem na łóżko. Nie wierzyłem w to, jak bardzo los nie lubi ze mną współgrać, ale mimo to uśmiechnąłem się w pościel.

W końcu czeka mnie ciekawa zabawa w nocy, czyż nie?

as part of penalty • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz