17| End of fun

1.8K 196 16
                                    

Jak na złość oczywiście się nie pomyliłem.

Jimin całą drogę trajkotał mi nad uchem, jaki to jest lepszy i jakto jedynie się ośmieszyłem swoim pomysłem.

Czy on na pewno zachowuje się, jak na swój wiek przystało, czy całkowicie wcielił się w tego domniemanego osiemnastolatka, o którym wspomniałem na początku? Chociaż szczerze uważam, że nawet w takim wieku nie zachowywał się na tyle irytująco.

Miałem dość, moja twarz wyrażała istne zdenerwowanie, a dłonie zaciskały się w pięści z każdym kolejnym słowem mojego małżonka. 

Byłem już za stary na takie zabawy i najprościej w świecie puściły mi nerwy.

- Koniec tego - trzasnąłem drzwiami od naszego domku, a młodszy, który wszedł do niego pierwszy odwrócił się i posłał mi zdezorientowane spojrzenie - Pakuj się, wracamy do domu.

Podszedłem do szafy, stojącej w rogu pomieszczenia i wyjąłem najpierw walizkę, którą natychmiastowo otworzyłem, kładąc na łóżko, a następnie zacząłem pakować wszystkie swoje ubrania, nie siląc się nawet na jakiekolwiek ułożenie ich.

- Ale że już? - jego głos wydawał się być wielce zdziwiony, a ja nawet nie powstrzymywałem się przed prychnięciem, patrząc na niego krótko z dołu - Ale... Przecież mieliśmy tu być jeszcze kilka dni? - spytał niepewnie, nie wiedząc już co robić w tej sytuacji, a moje wyraźne zdenerwowanie najwyraźniej mu nie pomagało.

- Już wolę siedzieć w domu i narzekać, że nigdzie nie wyjeżdżamy - powiedziałem krótko, nawiązując do sytuacji, która miała miejsce przez ostatnie kilka miesiące, jednak on przecież nie mógł pamiętać moich ciągłych prób namówienia go na te wakacje, jak i swoich bezsensownych wymówek, które w tej chwili wydawały się dla mnie lepsze, niż ciągłe dogryzanie mi i wpakowywanie w sytuacje, których nie znosiłem.

- Przestań, przecież jest faj... - przerwał, dostrzegając mój morderczy wzrok i dopiero jakby zrozumiał, że przesadził, bo podrapał się speszony po karku - No dobrze, ale przecież wciąż mamy kilka dni, możemy je lepiej wykorzystać! - krzyknął zdesperowany i zbliżył się, łapiąc moje dłonie i tym samym, przerywając mi wrzucanie ciuchów do walizki - Tyle rzeczy możemy jeszcze zrobić. Romantyczny spacer brzegiem plaży, kolacje, przyjemne kąpiele, czy też...

- Nie - wtrąciłem się, nie chcąc słuchać jego cudownych pomysłów.

Byłem zbyt zdenerwowany, aby tak po prostu pójść na jego ładne oczka i zgodzić się na te wszystkie przyjemności, jakie właśnie zaoferował. Ostatnie dni były dla mnie większą katorgą, niż użeranie się z ciągłymi kłótniami Jimina i Sooyoung.

Właśnie, Sooyoung.

- Poza tym, w domu czekają na nas dzieci - oznajmiłem mu spokojnie, dopiero sobie przypominając o naszych dwóch córkach, które są obecnie pod opieką Jeonów.

Cudowny ze mnie ojciec, nie powiem.

Jimin początkowo otworzył szeroko oczy, jakby ta informacja wprawiła go w stan największego zdziwienia, jednak po chwili zaczął się głośno śmiać, tym samym powodując, że jego zdziwienie przeszło na mnie.

- To najsłabszy pretekst, jaki mogłeś wymyślić, aby mnie namówić do wyjazdu - ciągle się śmiejąc, udał, że wyciera niewidzialną łzę i dopiero gdy się uspokoił kontynuował - Że niby mam ci uwierzyć, że mamy dzieci? Gdyby to była prawda, powiedziałbyś mi o tym na początku.

Założył ręce na piersi, patrząc na mnie z rozśmieszonym uśmieszkiem, a mnie sparaliżowało.

Wiedziałem, że zatajanie tak istotnego faktu nie będzie niczym dobrym, ale przecież nie chciałem, żeby przez nasze wakacje się zamartwiał, a zamiast tego wyluzował i nie myślał nawet o tym co się z nimi dzieje. Bo znając prawdziwego Jimina, to non stop by nawijał, że boi się o dziewczynki i jak to mogą sprawiać problem dla jego przyjaciół.

Poza tym wierzyłem też, że po powrocie, gdy je zobaczy zaświta mu coś w głowie, tak jak mi po zobaczeniu siostry i pamięć mu wróci.

I wciąż chciałem w to wierzyć.

- Sooyoung i Seungwan, nic ci to nie mówi? - próbowałem dalej, a on uniósł jedną brew do góry, patrząc na mnie wzrokiem, mówiącym, abym przestał się pogrążać - Jimin...

- Nie - uciszył mnie, kładąc jeden ze swoich palców na moich ustach i patrząc na mnie stanowczo - Chcesz tu zostać jeszcze kilka dni i przeżyć cudowne chwile ze swoim mężem, czy wolisz wrócić i pokazać mi, jak to właśnie nie kłamiesz?

Tylko jedna decyzja była dobra.


➵➵➵

Co zrobi Yoongi?

Miłego dnia, słonka♡

as part of penalty • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz