19| Out of control

1.8K 194 3
                                    

Kiedy jeszcze siedzieliśmy w restauracji napisałem sms'a do Taehyunga, aby odwiózł dziewczyny do domu. Wciąż wierzyłem, że Jiminowi coś zaświta, gdy je zobaczy, a wiadomość od wyżej wymienionego, że zostaną z nimi i poczekają na nasz przyjazd dodała mi dodatkowej nadziei. 

Trzymałem Jimina za rękę, który wyglądał na przejętego tym, że za chwilę wejdziemy do domu i tym samym zobaczy, że wcale nie kłamałem. Po jego słowach sprzed godziny wiedziałem, że uwierzył w fakt posiadania dzieci. Jednak wiara, a pamięć to co innego, a chwila prawdy zbliżała się z każdym krokiem.

Otworzyłem drzwi i ledwo przekroczyliśmy próg naszego domu, gdy podbiegły do nas dziewczyny. Stanąłem dwa kroki dalej, obserwując reakcję Jimina. 

Po chwili Taehyung i Jungkook również pojawili się w pomieszczeniu, posyłając mi niepewne spojrzenia. Wzruszyłem ramionami i powróciłem wzrokiem do mojego męża. Na początku wydawał się spięty, jego dłonie ciągle zaciskały się w pięści, a wzrok latał po wszystkich obecnych, aż w końcu po prostu zamknął oczy. 

A gdy je otworzył uśmiechnął się do mnie przepraszająco.

- No cóż... - zaczął poważnym głosem - Nie mam bladego pojęcia kim jesteście i tak szczerze nie wiem czy powinienem wierzyć w jego słowa - wskazał na mnie, a ja zmarszczyłem brwi - Tak, jak mówiłem. Gdyby to była prawda, powiedziałbyś mi na początku. Teraz to mnie w coś wrabiasz - prychnął, wbijając palec w moją klatkę piersiową i idąc w głąb domu.

Spojrzałem przerażony na naszych przyjaciół, a Tae uderzył się z otwartej dłoni w czoło. Jungkook, rozumiejąc że musimy to przedyskutować zabrał dziewczyny. Nie obchodziło mnie nawet gdzie pójdą, teraz musiałem wymyślić coś, co skutecznie przywróci pamięć Jiminowi.

- Po prostu nie wierzę... - westchnął załamany, gdy podszedłem do niego - Nie sądziłem, że będzie tak źle - kiwnąłem głową, przyznając mu rację - Cholera... - przeklął i schował twarz w obie dłonie - Zaraz coś wymyślę, daj mi chwilę - poprosił, a ja posłusznie poszedłem do innego pomieszczenia.

Taehyung zawsze znajdywał wyjście z sytuacji, więc wierzyłem, że i tym razem mu się uda.

Stanąłem w progu salonu, a w nim ujrzałem Jimina, niczym się nie przejmującego i oglądającego w spokoju telewizję, nie uraczając nawet spojrzeniem pozostałych osób znajdujących się parę metrów dalej. Podszedłem do Jungkooka i dziewczyn, siedzących przy stole i obserwujących ze smutnymi minami swojego tatę. Dopiero, gdy krzesło, które przesunąłem wydało niezbyt przyjemny dźwięk przeniosły spojrzenia na mnie.

- Jak było na wakacjach? - spytał Jungkook, który najwyraźniej postanowił odciągnąć nasze myśli od tej nieprzyjemnej sytuacji.

- No, nie do końca wszystko poszło po mojej myśli...

Westchnąłem, podpierając głowę na dłoni. Ten wyjazd całkowicie wyszedł spod mojej kontroli, a to co się dzieje teraz nie mieści mi się nawet w głowie. Skróciłem nasze wakacje, wybrałem opcję z powrotem do domu. A wszystko po to, aby blondyn w końcu odzyskał pamięć. A nie dość, że tej pamięci wciąż nie ma, to na darmo zrezygnowałem z tylu przyjemności, które mi obiecywał.

Byłem głupi, że w ogóle myślałem o tym w takiej chwili, ale wolałem już zamartwiać się tym, niż siedzącym przed telewizorem Jiminem, który śmiał się z jakiejś durnej komedii, jak gdyby nigdy nic.

- Już wiem! - odwróciłem głowę do Taehyunga, który z szerokim uśmiechem podbiegł do nas - Nie wiem czy ta sama taktyka coś wskóra, ale warto próbować - wzruszył ramionami, mówiąc już ciszej, przez co mój mąż nie mógł nas usłyszeć - Zadzwońmy do Sany i wyjaśnijmy jej sytuację. Przyjedzie i może ona stanie się dla niego oświeceniem, jak dla ciebie Joohyun.

Nie byłem przekonany do tego pomysłu, ale czy miałem jakiś wybór?

Spojrzałem smutnym wzrokiem na blondyna i wiedziałem, że teraz muszę zrobić dla niego wszystko, aby było jak dawniej.

Nawet przeżyć próbę zabójstwa na mojej osobie, którą zafunduje mi jego siostra.


➵➵➵

Tytuł rozdziału idealnie odwzorowuje mój dzień

as part of penalty • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz