6| Ominous plan

2.4K 217 41
                                    

Po zabraniu Jimina ze szpitala nie skierowałem się do naszego rodzinnego domu, a zamiast tego za cel obrałem nam mój dawny apartament. Tyle razy namawiał mnie, abym go sprzedał, ale teraz cieszę się, że go nie posłuchałem. Widziałem, że wciąż nie do końca funkcjonuje, więc ułożyłem go na łóżku i po odczekaniu, aż zaśnie - wyszedłem z budynku, ponownie czekając na nieszczęsną taksówkę i kierując się już do codziennego miejsca zamieszkania.

Od razu po przekroczeniu progu domu zostałem zasypany milionem pytań, ale swoją wypowiedź skróciłem do zwykłego wszystko jest dobrze i wyciągnąłem całą ich trójkę za sobą. Tym razem nareszcie znów do mojego kochanego samochodu i kierownicy, bo robienie za pasażera jest zdecydowanie nie dla mnie. Nie odpowiadałem na żadne z ich pytań, odwiozłem Hoseoka pod jego dom i ruszyłem do jedynej osoby, która w tej chwili może mi pomóc.

- O jezu, Yoongi! - od razu po otwarciu drzwi przez Taehyunga, ten podbiegł do mnie i z przerażeniem w oczach zaczął wypytywać o Jimina, na co ja pociągnąłem go do salonu.

Poprosiłem Jungkooka, aby zabrał na razie młodsze ze sobą gdzieś, abym mógł w spokoju przeprowadzić ważną rozmowę z jego mężem, na co ten natychmiastowo przystał. 

- Jimin ma amnezję.

Szarowłosy na te słowa otworzył szerzej oczy i wydawało mi się, że był nawet bardziej zdziwiony niż ja w szpitalu.

- Błagam, powiedz, że nie mówisz poważnie...

- Mówię, ale nie panikuj - położyłem mu dłoń na ramieniu i posłałem ciepły uśmiech, licząc, że tym jakoś złagodzę jego reakcję - Wszystko Ci opowiem, musisz mnie teraz uważnie posłuchać.

Kiwnął głową, przystając na moją prośbę, a ja opowiedziałem wszystko, zaczynając od mojego pojawienia się w szpitalu, dziwnego lekarza, oraz mojej skopiowanej historii z zeszłego roku, aż po plan jaki zagościł w mojej głowie.

- To złowieszcze.

Pokiwał głową, zdumiony tym co mu przed chwilą powiedziałem.

- Lubię to.

- Serio? - odpowiedziałem zdziwiony, marszcząc brwi. Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Zdecydowanie bardziej byłem nastawiony na opierdol z jego strony oraz rozkaz zrobienia wszystkiego tego tak, jak sam na początku planowałem -Czyli się zgadzasz?

- Oczywiście - prychnął, jakby to nie było nic niezwykłego  - Słuchaj, ja w tamtym roku zarzuciłem pomysłem z wykorzystaniem twojej amnezji, więc jestem teraz ostatnią osobą, która może Ci zabronić zrobienia czegoś podobnego - wzruszył ramionami i podszedł do stolika, na którym stała woda i upił z niej łyka - Z resztą, to jest zdecydowanie lepsze wykorzystanie sytuacji. Przecież nie robisz z niego dzieciaka na posyłki, a zabierasz na romantyczne wakacje.

Pokiwałem głową, samemu próbując sobie wmówić, że to co robię nie jest złe.

- Czyli to nie będzie problem, jeśli Sooyoung i Seungwan zostaną z wami na ten tydzień, czy dwa?

- Coś ty! - od razu pokiwał głową na nie i ponownie zasiadł obok mnie, uśmiechając się motywująco - I tak mam teraz wolne w pracy, więc przynajmniej nie będę się nudził. 

- Mamy jakieś słodycze? - nagle z za ściany ukazała się nam głowa Kooka, który kierował te pytanie ze zmarszczonymi brwiami do swojego małżonka.

- Górna półka po lewo w zielonym opakowaniu - przewrócił oczami, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie - Ale chodźcie tutaj już.

Zaprosił go gestem ręki do nas, a tuż za nim przyszły moje przybierane córki. Taehyung postanowił mnie wyręczyć, samemu opowiadając cały mój plan i przy okazji oznajmiając pobyt dziewczyn w ich domu. Wbrew moim obawom nikt nie zareagował na to źle, a wręcz poparli to z uśmiechem.

- Nareszcie spokój od taty - westchnęła szczęśliwa Sooyoung, a każdy spojrzał na nią zdziwiony. Ta, czując nasze przeszywające spojrzenia speszyła się i odkaszlnęła - Sam wiesz, że ostatnio dużo się kłóciliśmy - spojrzała wymownie na mnie, a ja kiwnąłem głową.

- Więc masz teraz czas, aby wymyślić, jak po naszym powrocie go przeprosić za te wszystkie nerwy, jakie ostatnio przez to miał - słysząc moje słowa założyła ręce na piersi i prychnęła, odwracając wzrok.

- Dobra - uciszył nas Tae i wskazał na mnie palcem - Jedź po swoją księżniczkę, a my wpadniemy do Ciebie po rzeczy dziewczyn - zmarszczyłem brwi, słysząc drugą część jego zdania.

- Ale dziewczyny nie wzięły kluczy z domu.

- Ja mam własne, nie przejmuj się.

- Co...

- Jedź już! - wypchnął mnie za próg domu i nie pozwalając już spytać o cokolwiek, pomachał mi, życząc dobrych wczasów. 

Westchnąłem, nie wierząc, że tak po prostu mnie wywalił, nie racząc nawet wytłumaczyć skąd posiada klucze do naszego domu i od jak dawna. Wsiadłem do samochodu, uznając, że powrócę jeszcze do tego tematu po powrocie z wysp.

Teraz musiałem wkroczyć w długo wyczekiwany, wakacyjny klimat.


➵➵➵

Od kilku dni zastanawiam się nad zawieszeniem lub całkowitym cofnięciem publikacji tej książki.

Role miały się zmienić, tak jest w opisie. Jimin miał mieć amnezje, miały być wspólne wakacje, trochę śmiechu, później inne wątki, ale skoro główna tematyka tej książki nie przypadła wam do gustu to jaki jest sens?

as part of penalty • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz