Rozdział 7 ~ Zaskoczenie

8.8K 522 12
                                    

Kiedy tylko Trisha oddaliła się na pewną znaczącą odległość, nie mogłam zrobić nic innego jak pogodzić się z losem. Jeszcze pięć minut temu miałam ochotę zatrzymać kobiętę i poprosić aby nie wszczynała kłótni pomiędzy mną, a jej synem, co z pewnością stanie się niedługo. 

Szłam właśnie wolnym krokiem w stronę naszych namiotów, mając nadzieję, że znajdę tam Polly. Ominęłam grupkę bawiących się dzieci, następnie rozmawiających dorosłych i rozejrzałam się za blondynką. 

Zobaczyłam ją dopiero po dłuższej chwili, w towarzystwie Niall'a. Moja reakcja na ten widok niczym nie różniłaby się od tej zwykłej gdyby nie fakt, że po kilku sekundach chłopak tak po prostu uśmiechnął się, przyciągnął Polly do siebie i pocałował ją w usta. 

Podczas gdy oboje cieszyli się swoją obecnością, ja wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia i uniosłam brwi. Odruchowo zakryłam usta dłonią i cofnęłam się o kilka metrów, na bezpieczną odległość. Kiedy Horan i Bane wreszcie oderwali się od siebie, twarz dziewczyny przypominała czerwonego, spalonego buraka. Polly uśmiechnęła się nie pewnie, a Niall powtórzył ten gest chwilę później z nieco większą śmiałością.

Postanowiłam nie niszczyć im tej pięknej chwili swoją obecnością i w związku z tym ruszyłam szybkim krokiem przed siebie. Przez pierwsze kilkanaście minut marszu nie potrafiłam znaleść sobie jakiegoś bardziej sensownego zajęcia od chodzenia w tę i z powrotem albo kręcenia się w kółko. Po stwierdzeniu, że nie mam nic ciekawszego do roboty, wróciłam do namiotu po książkę i zajęłam się czytaniem. Z czasem coraz bardziej wchodziłam w świat opisany w lekturze, a kartki były przerzucane strona po stronie. W pewnym momencie zaczytałam się tak bardzo iż odniosłam wrażenie, że zapomniałam o wszystkim w moim najbliższym otoczeniu. Podczas czytania w pozycji pół leżącej zaczęły boleć mnie plecy, jednak nie przejęłam się tym zbytnio. Zmieniłam pozycję na odrobinę wygodniejszą i kontynuowałam lekturę. 

-Olivia!- usłyszałam praktycznie przy samym uchu. Oderwałam się od książki i spojrzałam na twarz osoby, która wyrwała mnie z transu- Dzięki Bogu- powiedziała Polly, nerwowo wymachując rękami- Nie zauważyłaś nawet kiedy tu usiadłam- zarzuciła mi z oburzeniem- Masz szczęście, że mam dzisiaj dobry humor- oświadczyła.

-Tak?- spytałam uśmiechając się. Na dziewięćdziesiąt procent byłam pewna, że dziewczyna nie ma pojęcia czego byłam świadkiem zaledwie kilkadziesiąt minut temu- Dlaczego?- spytałam odkładając książkę z powrotem do torby- wiedziałam, że będzie mnie tylko rozpraszać.

-Musi być powód?- uniosła brwi.

Właśnie wtedy stwierdziłam, że jest naprawdę słabą aktorką. 

-Teoretycznie nie, ale...- zaczełam- No, wiesz...

-Co wiem?- skrzywiła się Polly. Dopiero po kilku sekundach otworzyła szerzej oczy pojmując co mam na myśli- Widziałaś?!- krzyknęła- Nawet cie tam nie było...Kiedy? I jak?- powiedziała i wycelowała we mnie palcem wskazującym. 

-Przypadkiem- wzruszyłam ramionami i uniosłam dłonie w obronnym geście, podczas gdy Bane piorunowała mnie wzrokiem. 

-Ta, oczywiście!- odparła krzyżując ramiona na piersi.

-Polly...Serio myślisz, że mam ochotę patrzeć jak liżesz się z Niall'em?- spytałam krzywiąc się- Mam ciekawsze rzeczy do roboty, uwierz mi- zapewniłam ją.

-Nie lizałam się z nim- zaprzeczyła, rumieniąc się. 

-Dobrze, całowałaś- poprawiłam się- Pasuje?

                                                            Perspektywa Zayna

-Tu jesteś- usłyszałem głos mojej matki, która z zaskakującą szybkością odkryła moje stałe miejsce posiedzień w tym zadupiu.

Passion ~ z.m. (Book I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz