Ta(sorry) popieprzona scena została napisana przez osóbkę, która prosi o anonimowość. Dziękujmy jej wszyscy, bo inaczej tej sceny by nie było.
Poczułam lekki powiew chłodnego powietrza, gdy przekroczyłam próg mieszkania Zayna i wzdrygnęłam się mimowolnie. Otuliłam się szczelniej bluzą mulata, czując jak gęsia skórka pokrywa moje ciało.
-Znowu nie zamknąłeś okna- stwierdziłam, kierując w jego stronę nieprzyjazne spojrzenia, jednocześnie starałam się nie zwracać uwagi na jego świetny wygląd, co wcale nie było łatwe- Idiota- burknęłam, zanim podeszłam do szyby. Zamknęłam okno jednym, szybkim ruchem, mając nadzieję, że pomieszczenie niedługo wypełni się upragnionym ciepłem.
-Pieprz się- odpowiedział Malik i zniknął we wnętrzu swojej kuchni, a w mojej głowie ukształtowało się wspomnienie, kiedy to ja, będąc pijana, powiedziałam dokładnie to samo.
-Nie mam z kim!- krzyknęłam, cytując słowa chłopaka, które wypowiedział podczas tego feralnego wieczoru. Zabawne było, że zapamiętałam akurat to.
Stanęłam na samym środku salonu z uśmiechem na twarzy, czekając, aż sylewtka Zayna wyłoni się zza kuchennych drzwi. Chwilę później zobaczyłam jego twarz. Mulat oparł się bokiem o framugę drzwi i spojrzał na mnie z zagadkową miną.
-Jesteś pewna?- spytał, uśmiechając się jednoznacznie, a ja odchrząknęłam z dezaprobatą- Sorry, ty zaczęłaś- przeprosił i wrócił do kuchni, tym razem zostawiając uchylone drzwi.
Zajęłam miejsce na wygodnej kanapie i czekałam na Malika przez kilka minut- Wkońcu się zniecierpliwiłam, wstałam i poszłam w kierunku kuchni.
-Zlew cie wciągnął, czy co?- spytałam, przekroczywszy próg pokoju.
Zayn spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się szeroko, mierząc mnie wzrokiem.
-Co?- skrzywiłam się i zmrużyłam powieki.
-Nie, nic- pokręcił głową i niespodziewanie podał mi kubek- I nie. Nie wciągnął mnie zlew. Robiłem ci kawę- uśmiechnął się sztucznie, ukazując rząd białych jak śnieg zębów.
-Och, dziękuje- powiedziałam, odwrając się twarzą do wyjścia z kuchni- Jak ty mnie dobrze znasz- dodałam, po czym przeszłam do salonu i ponownie usiadłam na kanapie- Zimno tu- stwierdziłam po chwili, pocierając ramiona rękami.
-Mam to rozumieć dwuznacznie?- spytał Malik, zajmując miejsce obok mnie, podczas gdy upiłam łyk ciepłej kawy.
-Jak najbardziej- skinęłam głową- Będę kraść ci ubrania- oznajmiłam i, odstawiwszy kubek na stolik, udałam się do sypialnii Zayna. Otworzyłam jego szafę i wyjęłam z niej czarną, ciepłą bluzę, po czym założyłam ją na siebie. Jak mogłam się spodziewać, po krótkiej chwili poczułam orzeźwiający zapach mięty, który bardzo mi się podobał.
-Chyba wolałem cię bez niej- usłyszałam tuż przy uchu i podskoczyłam z zaskoczenia, obracając się o sto osiemdziesiąt stopni. Napotkałam twarz mulata niezręcznie blisko mojej i przyłapałam się na patrzeniu na usta chłopaka. Odsunęłam się od niego gwałtownie, orientując się, że przyglądam mu się troszkę za długo, a moje policzki pokryły się intensywnym różem.
Perspektywa Zayn'a
Jak mogłem się spodziewać, policzki Olivii zarumieniły się, gdy nasze usta znalazły się niecały centymetr od siebie- niestety później nie było już tak fajnie. Brunetka odsunęła się ode mnie praktycznie tak szybko, jak ja do niej zbliżyłem, a mój plan kolejny raz nie wypalił.
W rzeczywistości moim jedynym problemem był fakt, że nie mogłem jej pocałować, ponieważ zbyt zależało mi na obietnicy, jaką jej złożyłem. Tak, obiecałem jej, że nigdy więcej nie będe niczego próbował. Obiecałem i powoli zaczynam tego żałować- nawet nie wiedziałem kiedy aż tak się zmieniłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/22437763-288-k934587.jpg)
CZYTASZ
Passion ~ z.m. (Book I)
Fiksi PenggemarNie sądziłam, że moje życie może być jeszcze bardziej skomplikowanie...dopóki nie poznałam jego.