Serena próbowała trzymać psychiczną gardę, ale czuła, że powoli słabła coraz bardziej i zaczynała się załamywać. Mimo, że od lat domyślała się jak skończy, to jednak gdzieś tam głęboko w niej tlił się maleńki promyk nadziei. Promyk, który przez ostatnie osiem tygodni – w swojej naiwnej głupocie – podsycała,tak że urósł do rangi płomienia, i który ledwie przed paroma minutami został brutalnie zgaszony wiadrem lodowatych pomyj. Była niesamowicie wściekła na siebie za to, że pozwoliła sobie marzyć,bo tym gorzej teraz odczuwała porażkę. Ale z drugiej strony nie byłaby sobą, gdyby nie podjęła żadnej próby walki. Spróbowała i przegrała. Przynajmniej tego nikt jej nie odbierze. Świadomości,że nie poddała się tak łatwo.
Tylko, co jej po tej świadomości?
Przechodziła między stolikami, roznosiła drinki i przyglądała się twarzom mężczyzn, z których każdy mógł być jej potencjalnym pierwszym „klientem". Wydawało jej się, czy patrzyli się na nią bardziej intensywnie niż zwykle? Pewnie tylko to sobie wkręcała i powoli wpadała w paranoję. W świetle ostatnich wydarzeń było to całkiem możliwe, prawda?
To nie tak, że roznosiła tu drinki pierwszy dzień. Do takiego rodzaju uwagi była, niestety, przyzwyczajona. Nachalne spojrzenia, próby dotykania, czy też słowne zaczepki towarzyszyły jej każdego wieczora od prawie roku, kiedy to biegała między stolikami niesławnych Krat. Dotąd jednak ignorowała je wszystkie i robiła swoje, ponieważ wiedziała, że była bezpieczna przed zakusami klientów tego specyficznego klubu.
Ale nie teraz. Okres opieki jej matki skończył się niespełna dwa miesiące temu, a dziś Kurt chciał zakończyć okres żałoby po niej.
Serena próbowała się skupić i wymyślić jakikolwiek plan działania. Musiało być coś, co mogła zrobić, by ten wieczór nie zakończył się dla niej najgorszym możliwym scenariuszem.
Gdyby było cieplej, ukradłaby któremuś klientowi kurtkę i uciekła. O ile udałoby się jej wymknąć strażnikom pilnującym drzwi wyjściowych. Wiedziała, że pod koniec nocy są na tyle zmęczeni, rozkojarzeni i niedbali w swej pracy, że miała na to szansę. Może udałoby się jej dojść do Drugiej Strefy i przejść przez nią niezauważoną. Raczej wątpliwe, ale innej drogi nie było. Wszystko było lepsze od pozostania tu, gdzie się obecnie znajdowała. Dotarłaby do centrum, Pierwszej Strefy, tam znalazłaby jakąkolwiek pracę i zaczęłaby nowe życie. Normalne życie. Cudowny, może nie idealny, ale zawsze jakiś plan, który ułożyła po śmierci matki, machał do niej ręką na pożegnanie.
Brakowało jej miesiąca, albo jakiś piętnastu stopni więcej na termometrze. A do Strefy Pierwszej około godziny jazdy autoshotem – z tego, co podsłuchała z rozmów klientów klubu. Ile to mogło być na pieszo? Nie wiedziała nic o topografii Stref, ani o prędkości, jaką mogły rozwinąć autoshoty. W zasadzie prawie nic nie wiedziała o otaczającym ją świecie, tylko tyle, ile podsłuchała i co przekazała jej rodzicielka z własnych obserwacji, a i to było niewiele.
Matka Sereny, Emily Grace, została skazana i osadzona w więzieniu zaledwie parę miesięcy po osiedleniu się ludzi na Nowej Ziemi. Była jedną z dziewięciuset uśpionych w hiberśnie ochotników, podróżujących przez lata świetlne, by w końcu skolonizować odkrytą przez naukowców planetę ziemiopodobną. Nowa Ziemia miała być domem dla ludzi, umożliwiającym przetrwanie rasy ludzkiej w razie zbliżającej się wielkimi krokami katastrofy na Ziemi. A raczej serii katastrof.
Z tego, co dowiedziała się ze starych filmów i od matki, to ludzie przyczynili się do wyniszczenia Planety Matki. Niemal doszczętnie wyczerpali zasoby naturalne Ziemi, zanieczyścili ją i dobili trzecią wojną światową. Mimo całego postępu naukowego koniec był bliski, dlatego odważono się w końcu zaryzykować i widząc szansę na przetrwanie ludzkości, wysłano w trzech różnych kierunkach statki kolonizacyjne na trzy planety bliźniacze Ziemi, mające – według obliczeń naukowców – najlepsze rokowania.
CZYTASZ
Wojowniczka
ParanormalSerena urodziła się i wychowała w zakładzie karnym dla najbardziej niebezpiecznych i agresywnych kobiet na Nowej Ziemi. Jej życie nie należy do niej, a teraz, po śmierci matki, łajdacki naczelnik więzienia zamierza wystawić dziewczynę na sprzedaż. S...