22

29.7K 1K 46
                                    

– O czy myślisz? – zapytał Jace w drodze do kwatery.

– O tym, że jestem „nową ścieżką".

– Co?

– Cade mnie tak nazwał.

– Nie miał nic złego na myśli.

– Wiem. Źle się wyraził, a rozumiem ogólny sens.

– Czyli nie muszę się martwić o to, że jakoś opacznie zrozumiałaś jego słowa? – zapytał ostrożnie, wciskając kod do ich drzwi. ICH! Potrafiła już myśleć w ten sposób!

– Na przykład o to, że jesteś inicjatorem, próbującym polepszyć życie mężczyzn swojego gatunku? – powiedziała szybko, wchodząc do kwatery.

Jace warknął i przycisnął ją do ściany.

– Chyba żartujesz? Jeśli się jeszcze nie zorientowałaś, w co wątpię, ode mnie, jako Pierwszego, oczekiwało się, że zwiążę się z kimś w swoim gatunku. Ale ja nie chcę nikogo innego, prócz ciebie, Serena! Mój świat zaczyna się i kończy na tobie, do cholery. Nigdy nie miej co do tego wątpliwości. Związałem się z tobą, ponieważ jesteś mi przeznaczona. Wie o tym każda najmniejsza cząstka we mnie i wiesz o tym ty. Od początku to czułaś, nie zaprzeczysz!

Ledwie skinęła głową na te gwałtowne oświadczenia, a Jace już pochłaniał jej usta w namiętnym pocałunku. Nie odrywając od niej warg, podniósł i przycisnął Serenę do ściany, na co ona niemal bezwiednie oplotła go nogami w pasie. Objęła dłońmi kark mężczyzny i westchnęła z przyjemności, gdy jej język otarł się o jego ostre kły. Uwielbiała je i sposób, w jaki pieścił jej ciało przy ich pomocy.

Jace oderwał od niej usta i błyskawicznie ściągnął z Sereny koszulę oraz top, przytrzymując ją przy ścianie tylko przy pomocy swoich bioder. Syknął, wpatrując się w jej piersi ukryte za koronką czarnego biustonosza. Odsunął w dół jedną z miseczek, wydostając pierś, w której delikatnie zatopił zęby, powodując tym, że przez jej ciało przeszedł gwałtowny dreszcz rozkoszy.

– Tak cudownie reagujesz – mruknął i podniósł ją jeszcze wyżej, wciągając sztywny szczyt do ust.

Serena wciąż była pod wrażeniem jego siły. Nie miała nadwagi, ale nie była też najszczuplejsza, mimo to mężczyzna trzymał ją pewnie i bez wysiłku, jakby ważyła tyle, co piórko. Pieścił na zmianę jej piersi, zupełnie jakby nie mógł się nimi nasycić.

Po chwili Jace opuścił ją na podłogę, zdjął jej buty i jednym mocnym ruchem pozbył się jej dżinsów. Czuła się cudownie bezwolna, dyszała i mogła tylko stać i obserwować go, podtrzymując się ściany, by nie upaść. Jak skończył, miała na sobie tylko stanik z obciągniętymi w dół miseczkami i stringi, których nie ściągnął, tylko przesunął na bok, by móc pobawić się z jej wilgotną szparką.

Lizał i ssał, pieszcząc dłońmi jej łydki, wnętrze ud i tyłeczek. W pewnej chwili wsunęła mu dłoń we włosy i bezwstydnie przycisnęła jego twarz do swojej płci, na co mężczyzna mruknął tylko z aprobatą.

– Jace, proszę... – wyjęczała, niemal zdesperowana, by Jace wreszcie wypełnił ją sobą.

Miała już dość okresu rekonwalescencji jej cipki.

Jej partner wstał, chwycił ją za tyłeczek i bez jakiegokolwiek wysiłku, podniósł. Myślała, że pójdą do sypialni, ale on chwycił swojego dużego, sztywnego fiuta i wszedł w nią jednym szybkim ruchem. Nawet nie zauważyła, kiedy zdążył rozpiąć spodnie.

– Jace! – krzyknęła zaskoczona.

Na moment zastygł w bezruchu i zajrzał jej głęboko w oczy.

WojowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz