Stałam wpatrzona w twarz szatyna przede mną i nie wierzyłam własnym oczom. Jego promienny uśmiech, którym mnie obdarzył, wyrwał mnie z odrętwienia i rzuciłam się chłopakowi na szyję, przytulając go, a on to odwzajemnił. Gdy się od niego odsunęłam miałam łzy w oczach, oczywiście szczęścia.
Spojrzałam na niego całego. Miał, jak zwykle idealnie ułożone włosy. Za kołnierzykiem białej koszulki w serek zaczepione były granatowe okulary przeciwsłoneczne, które dostał ode mnie. Czarne spodenki przed kolano i szczęśliwe trampki z naszymi podpisami na gumie, a za nim czarna walizka z naklejonym smokiem.
– Czemu się do mnie nie odzywałeś? Dlaczego tu jesteś? Kiedy przyjechałeś? Jak? I dlaczego nie dawałeś żadnego znaku życia?! – Ostatnie pytanie prawie wykrzyczałam, uderzając go w pierś.
– Ał, to bolało Aniś. – Złapał się w miejsce, gdzie go uderzyłam i spojrzał na mnie z udawanym bólem w oczach, ale nadal się lekko uśmiechał. – Ach, spokojnie.
Ucałował mnie w czoło, jak to miał w zwyczaju, gdy się złościłam i ponownie mnie przytulił.
– Gdy zobaczyłem, ile mam nieodebranych połączeń i wiadomości od ciebie to spakowałem się i od razu przyjechałem. Jeszcze bardziej się zmartwiłem wiadomością, że nie wrócisz do mnie po wakacjach. To był cios prosto w serce, wiesz?
– Wybacz, ale nie miałam na to wpływu. – Poczułam wyrzuty sumienia, ale przecież naprawdę nie miałam na to wpływu.
– Ana! – Tomek przerwał nam chwilę przywitania po długiej rozłące. – Ana, co to jest za typ? I dlaczego cię przytula? Co to ma być?
Ton głosu miał podniesiony; grube, czarne brwi ściągnięte, tworząc zmarszczki na czole, a szczękę zaciśniętą w oczekiwaniu na odpowiedź.
– Witaj, nerwowy kolego. Jestem przyjacielem osóbki stojącej obok mnie, a...
– Nie ciebie pytałem – przerwał mu Tomek, patrząc na niego wściekle.
– To jest mój przyjaciel z Krakowa, Rafał.
– Co? Dlaczego mi nic o nim nie mówiłaś? A tym bardziej, że przyjedzie.
– Sama tego nie wiedziałam.
– Taki przyjaciel, że nawet nie miał okazji ci powiedzieć, że przyjedzie? Wspaniale...
– Aniś, jakbym wiedział, że masz tak zazdrosnego chłopaka to bym darował sobie takie przywitanie i tę niespodziankę. – Rafał patrzył to na mnie to na Tomka. – Bo jesteście parą, tak?
– Nie, nie jesteśmy parą, a ja nie jestem zazdrosny. – Kubki w rękach Tomka zaczęły się zginać. – Martwiłem się o swoją przyjaciółkę, na którą rzucił się jakiś obcy koleś.
– Ajć, ktoś tu jest naprawdę bardzo zazdrosny. – Szyderczy uśmiech zdobił twarz szatyna.
– Nie prowokuj mnie...
Tomek zrobił już krok w jego stronę, ale stanęłam przed nim kładąc mu ręce na ramionach.
– Tomek, uspokój się.
Widziałam w jego zielonych oczach wściekłość, lecz ustąpił mi.
Wyciągnął w moją stronę rękę z napojem, mówiąc przez zaciśnięte zęby "trzymaj" i po chwili odszedł w swoją stronę.– Poczekaj! Tomek, stój!
Krzyczałam za nim, ale on jakby nie słyszał i tylko szedł dalej.
– Chłopak jest naprawdę zazdrosny. A w dodatku nie panuje nad emocjami...
– Nie mam pojęcia, co go ugryzło. – Podążałam za nim wzrokiem, póki nie zniknął między budynkami. – Nie ważne, później z nim porozmawiam.
Mam nadzieję, że babcia nie będzie miała nic przeciwko jeśli Rafał przyjdzie. I, sądząc po walizce, zostanie na jakiś czas.
CZYTASZ
Met Again
Short StoryChyba większość uczniów wyczekuje nadejścia wakacji i odpoczynku. Tak było i ze mną. Po traumatycznych wydarzeniach, które mnie spotkały i wywróciły mi życie do góry nogami, pragnęłam uciec do miejsca mojego dzieciństwa - do domu babci. Chciałam ode...