~ 18 ~

6 1 0
                                    

POV. Ana

– Pamiętasz, jak robiliśmy sobie wieczory filmowe?

– Pewnie, całe noce oglądaliśmy jeden film po drugim. A co? – zapytałam, patrząc na niego znad książki.

– Moglibyśmy zrobić sobie taki dzisiaj czy jutro. Co ty na to?

– Podoba mi się. Jestem za.

– A co myślisz, żeby powiększyć nasz duet i zaprosić twoich znajomych na wieczór? Tyle mi naopowiadałaś o nich, że chce ich poznać. Tylko pytanie czy twoja babcia się zgodzi?

– Nie wiem czy wszyscy byśmy się zmieścili w salonie. Nie ma tu miejsca aż na tyle osób.

– Można byłoby przesunąć ławę i...

– Wiem! – Zerwałam się z hamaka i zaczęłam chodzić boso po tarasie. – Moglibyśmy wszystko urządzić w ogrodzie. Tak, jak są kina samochodowe to my zrobimy ogrodowe.

– Poczekaj, jak ty chcesz oglądać filmy na zewnątrz? Telewizor mamy wynieść?

– Nie. – Usiadłam obok niego na schodach i mówiłam dalej. – Moglibyśmy zrobić taki wielki namiot. O! Albo ogarnąć namiot ogrodowy i w środku rozwiesić prześcieradło jako ekran, a na nim wyświetlalibyśmy filmy z projektora.

– Ale skąd ty chcesz to wszystko wziąć?

– Tego jeszcze nie wiem, ale wydaje mi się, że znam kogoś, kto może nam pomóc. Tylko w pierwszej kolejności trzeba załatwić pozwolenie babci, bez tego ani rusz.

Poszliśmy do kuchni, gdzie babcia przygotowywała obiad, a cudny jego zapach roznosił się już po całym piętrze.

– Mmm, co tak pachnie? – powiedział chłopak wchodząc do kuchni.

– Zapiekanka mojego pomysłu z warzywami.

– Pomóc babci w czymś?

– Nie, nie trzeba, to sama przyjemność.

Patrzyliśmy przez chwilę, jak babcia kręci się po kuchni.

– A babciu...

– Tak?

– Co byś powiedziała gdybyśmy zorganizowali noc filmową jutro w ogrodzie i zaprosili kilka osób?

– W ogrodzie? Jeśli uda wam się to zorganizować to tak. Lubię, gdy coś się tu dzieje.

– O boże, jak to możliwe, że taka złota kobiet, jak pani stąpa po Ziemi?

– Już nie przesadzaj, Rafał. Aż taka wspaniała nie jestem. – Babcia aż się zaśmiała.

– Jest babcia i należy się z tym pogodzić. – Podeszłam do niej i ucałowałam w policzek.

– Och, dobrze, dobrze, jestem wspaniała. – Babcia znowu się zaśmiała. To naprawdę miły widok.

Zjedliśmy, posprzątaliśmy z Rafałem i wyszliśmy na zewnątrz zadzwonić do dziewczyn.

Cześć dziewczyny – odezwałam się, jak zobaczyłam je na ekranie. Kamila była w parku lekko czerwona – zapewne znowu biegała, a Justyna jeszcze w piżamie zaspana mruknęła przecierając twarz:

Dlaczego tak wcześnie? Co się stało?

To nie jest wcześnie, jest po czternastej – odezwała się blondynka.

I tak za wcześnie... – Gdy już spojrzała przytomnej na ekran zobaczyła, że obok mnie siedzi ktoś jeszcze. – A kto to? – spytała i zaczęła poprawiać swoje czarne włosy.

Met AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz