#9#

3 0 0
                                    

Ryż z kurczakiem i sok z mango

____________________________________

Patrzyłem na swoją bransoletkę, leżąc jak zwykle na swoim łóżku. To miłe z jego strony, że ją naprawił. W miejscu, gdzie w kawałku skóry był otwór na sznurek, teraz jest tam zaciśnięty kawałek metalu w kształcie głowy wilka, a sam sznurek jest przywiązany do niewielkiej obręczy w jego pysku.

Teraz ta bransoletka podoba mi się jeszcze bardziej, tylko się do tego nie przyznam. Nie wiem skąd on mógł wiedzieć, że wilk to moje ulubione zwierzę. Może to kolejny nasz niesamowity zbieg okoliczności, albo rzeczywiście myślimy tak samo.
Żeby zająć myśli czymś innym niż pewien przystojny chłopak, którego imienia nie wolno wymawiać, usiadłem do komputera i włączyłem jakąś grę, która nie wydawała mi się w tym momencie aż tak nudna jak reszta.

Po godzinie grania zgłodniałem, ale po obejrzeniu zawartości lodówki, a także kilku szafek, stwierdziłem, że mam ochotę na kurczak z ryżem i warzywami w sosie słodko-kwaśnym. Wziąłem swój portfel i po założeniu butów poszedłem do sklepu niedaleko poczty, która to znajdowała się krótki kawałek drogi od mojego domu. Od razu skierowałem się do działu mrożonek i innych gotowych dań. Znalazłem to czego chciałem, ale w momencie kiedy sięgałem po opakowanie moja ręka zetknęła się z czyjąś dłonią. Spojrzałem na właściciela owej dłoni i odskoczyłem ze strachu dokładnie w tym samym momencie co on.

- Boże Serafin, nie strasz mnie.

- Ja? To ty mnie wystraszyłeś. A ponoć mówiłeś, że to ja ciebie śledzę.

- Pogięło cię? Aż tak chory nie jestem, żeby łazić za kimś przez cały czas. Nie to, co niektórzy.

Ostatnią cześć powiedziałem pod nosem sięgając po dwa opakowania ryżu z kurczakiem.

- Hej, to są ostatnie.

- No i?

- Ja też to chciałem wziąć.

Westchnąłem i nie wierzę, że to robię, ale jakoś trzeba go przekonać, że nie interesuje mnie w ten sposób, mimo że sam wiem, iż to kłamstwo. Najlepszym rozwiązaniem w tym wypadku jest rozmowa, a sklep to nie miejsce na to, więc...

- To może wpadniesz do mnie i porozmawiamy o pewnych rzeczach, a przy okazji podzielę się z tobą jednym opakowaniem?

- Czekaj... Ty tak na serio?

- No. Ale jak nie chcesz, to nie.

- Chcę, jasne, że chcę do ciebie wpaść, tylko co na to twoi rodzice?

- Raczej nie mają nic przeciwko, bo ich nie ma w domu, tak samo jak mojego rodzeństwa.

- Okej, to chodź do kasy i wtedy zajdziemy do ciebie.

- Tylko jeszcze wezmę jakieś picie i idziemy.

- Właśnie, dzięki za przypomnienie. Prawie zapomniałem, że chciałem sobie kupić sok z mango.

Zatrzymałem się i podejrzliwie przyjrzałem się jego twarzy. To raczej niemożliwe, że lubimy dokładnie te same rzeczy. Dodatkowo zawsze kiedy czegoś mi się chce, to on również po to idzie. Aż tak chory by nie był, żeby śledzić mnie i zapisywać wszystko, co zaobserwuje. Odwróciłem się plecami do niego, nadal czując jego zdezorientowane spojrzenie na sobie.

Live... For meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz