Moja orientacja
_________________________
Od kiedy Serafin nocował u mnie minął już prawie tydzień. Za dwa dni są moje urodziny, których wolałbym nie mieć ani więcej nie obchodzić. Piszemy ze sobą prawie codziennie, właściwie nie wiem, dlaczego tak bardzo chce wiedzieć co robię danego dnia, ale równie dobrze, to może mu się zwyczajnie nudzić. Moja przyjaciółka wypytuje mnie o niego już od 4 dni, a ja w dalszym ciągu nie wiem co mam jej powiedzieć. No bo co ja mam niby odpowiedzieć, znaczy chyba ja i Serafin jesteśmy aktualnie na poziomie znajomych, ale jednak przyjaciółmi bym nas nie nazwał. Znamy się zbyt krótko, aby od razu stać się przyjaciółmi. Nikt w domu nie wie z kim tak codziennie piszę i jedyne co im mówię, to że ze znajomym. Nie mogę im się przyznać, że jestem gejem. Znaczy, chyba... Ja sam nie wiem już jak to jest! Od ponad dwóch tygodni próbuję się jakoś w końcu oswoić, z tym że jestem inny i nadal nie mogę stwierdzić czy jestem tego pewien w 100%.
To trudne jak całe życie myślało się, że jestem normalny tak jak reszta moich znajomych. W otworzeniu oczu pomogła mi moja przyjaciółka, która jest pan. Na początku zauważyłem, że lubimy oglądać te same anime, nawet o tematyce yaoi. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ od zawsze uważałem siebie za bardzo tolerancyjnego. Przez całą naszą znajomość twierdziłem, że jestem hetero. Aż tu nagle pewnego dnia, kiedy czytałem opowiadanie na wattpadzie, stwierdziłem, że też chciałbym mieć takiego chłopaka jak bohaterka historii.
Z czasem zacząłem zauważać coraz więcej rzeczy, których bym chciał, związanych z posiadaniem chłopaka. Wtedy doszedł fakt, że nigdy nie zakochałem się w dziewczynie, ani nie interesowałem się żadną dziewczyną w ten sposób. Nie fantazjowałem jakiś niestworzonych rzeczy o dziewczynach, nie zakochiwałem się w znanych aktorkach, czy piosenkarkach. Dla mnie one wszystkie jedyne czym mogłyby być, to raczej znajomymi lub przyjaciółkami, bo nie widziałbym siebie w roli chłopaka którejkolwiek z nich.
Nawet nie myślałem o tym, żeby w końcu znaleźć jakąś dziewczynę. Ale brak chęci znalezienia kogoś na własną rękę, to już kwestia mocno zaniżonej samooceny i pewności siebie. Może i nie wyglądam na kogoś niepewnego. Ludzie na chodnikach często schodzą mi z drogi widząc moją poważną minę.
Kiedy nie ma moich znajomych koło mnie, to nie ma szans zobaczyć mnie uśmiechającego się. Nie mam wtedy powodu do bycia wesołym, skoro nie mam dla kogo. Większość rzeczy i tak utrzymuję w tajemnicy przed wszystkimi z wyjątkiem mojej najlepszej przyjaciółki. Wiemy o sobie dosyć dużo, rozmawiamy sporo o naszych problemach. To pomaga, pozbyć się tego z siebie i podzielić się z drugą osobą. Czuję się wtedy jakbym nie był kompletnie sam i miał kogoś, kto w razie potrzeby pomógłby mi z moimi problemami.
CZYTASZ
Live... For me
Teen FictionGłówny bohater ma problemy z pewnością siebie i nie widzi swojej wartości. Obiecał, że nigdy się nie zakocha, ponieważ nie chce krzywdzić innych ludzi tym, że nie potrafi odczuwać emocji... a może tylko mu się tak wydaje? Z pewnością jego plany pokr...