#26#

2 0 0
                                    

On zasługuje na coś więcej

_________________________________

~ Gabriel ~

Od mojej choroby minęło już półtora tygodnia. Teraz na szczęście czuję się lepiej, ale nie wiem, czy to przez Serafina i to, że przez cały czas się mną opiekował. Czy po prostu w końcu wyzdrowiałem i tylko dlatego poprawił mi się humor? Sam nie wiem czemu, ale jakoś przy Serafinie czuję się tak inaczej, lepiej i jakby... Bezpieczniej? Nie mam pojęcia co mam czuć, obiecałem sobie, że się nie zakocham i nawet myślałem, że dla mnie jest to niemożliwe. A jednak w głębi serca wiem, że... Chyba zakochuję się w tym idealnym wielkoludzie.

Zaczynam powoli oswajać się z tą myślą i teraz jest znacznie lepiej niż na początku. Przynajmniej przestałem panikować i nadmiernie zastanawiać się, czy on coś podejrzewa, czy jednak jeszcze panuję nad sobą. Zresztą ja nie żartowałem jak mu raz powiedziałem, że pasujemy do siebie. Lubimy podobne rzeczy, nie wszystkie, ale całkiem sporo. Rozumiemy się bez słów i nawet często mamy podobne zachcianki, na przykład ostatnio było to sushi, wcześniej dla obojga z nas zachciało się pizzy, albo kiedy chciało nam się czegoś słodkiego, więc zaszliśmy do sklepu tylko po to, aby wziąć dokładnie to samo. Zauważyliśmy to dopiero przy kasie jak już mieliśmy płacić.

Tylko szkoda, że ja nie jestem dla niego odpowiedni. On jest tym chodzącym ideałem, a ja... Ja żyjącą porażką. Jak ktoś taki jak on mógłby coś do mnie poczuć? Nie widzi we mnie nic więcej prócz przyjaciela. To tylko ja tak żałośnie się w nim podkochuję.


_____________

~ Serafin ~


Właśnie idę do mojego aniołka z paroma paczkami ciasteczek z kawałkami czekolady i dwoma paczkami czipsów. Mam pomóc mu z matematyką, ponieważ nie idzie mu z niej za dobrze. A ja, jako że jestem najlepszy z klasy sam zaoferowałem mu swoją pomoc. O dziwo zgodził się od razu, bez zbędnego gadania. Dzisiaj znów będziemy sami u niego w domu, więc uznałem, że to odpowiedni czas, żeby wyznać mu moje uczucia wobec niego. Zapukałem do drzwi i czekałem, aż mi je otworzy.

Wkrótce siedzieliśmy nad książkami z matmy i ja starałem się mu wytłumaczyć cały dział analizy matematycznej. Ustaliliśmy, że będę do niego przychodził jeszcze tak przez około miesiąc i będę z nim powtarzał od początku wszystkie działy, aby łatwiej mu było je opanować. Wygląda na to, że dzisiaj jeszcze nie powiem mu czegoś, o czym chciałem porozmawiać z nim od dawna. Na razie ważniejsze jest to, aby zdał maturę, potem będzie czas na te wszystkie rozmowy. Póki co będę mu pomagał w miarę swoich możliwości, ale dla niego jestem w stanie zrobić wszystko.

Live... For meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz