#16#

3 0 0
                                    

Jesteś dziwny

_____________________

Czytałem właśnie opowiadanie na wattpadzie i zacząłem się śmiać, bo sytuacja opisana tam była dosyć zabawna.

- Z czego się śmiejesz?

Cały czas patrząc w telefon odpowiedziałem dla siostry.

- Nie ważne.

- Aha?

- No bo jest taka zabawna sytuacja, ponieważ taka dziewczyna, która jest yaoistką pisze o zabawnym momencie w jej szkole.

- A kto to jest?

- Ale, że co? Yaoistka?

- No.

- To tak, są yaoistki i yaoiści, oprócz tego, że lubią oglądać anime, to shipują ze sobą bohaterów, czyli dwóch chłopaków.

- To jest jakieś dziwne.

- Nie, wcale nie.

- A co ty też jesteś?

- A jeśli ci powiem, że jestem yaoistą, to będziesz miała z tym jakiś problem?

- To jest dziwne.

- Ale masz z tym jakiś problem? Jak tak to mi po prostu powiedz.

- Robisz się coraz dziwniejszy. Wystarczy już, że oglądasz anime, a to jest... Poważnie dziwne.

- To nie jest dziwne, że jestem tolerancyjny.

Spojrzałem na nią i już nie odezwałem się do niej słowem. To, co miało być powiedziane, zostało powiedziane. Spodziewałbym się tego po moim bracie, ale nie po niej. Myślałem, że chociaż ona zrozumie i nie będzie oceniać, myślałem, że będzie bardziej tolerancyjna. A ona tak zwyczajnie wygarnęła mi w twarz, że jestem dziwny tylko dlatego, że jestem tolerancyjny. To jakby zareagowała gdybym powiedział jej, że jestem gejem?

Zapewne nie odzywałaby się już do mnie i zbeształa mnie z błotem. Powiedziałaby wtedy dla mamy, a ona nie wiem jakby zareagowała, ale pewnie by się załamała. Ja bym wtedy wyszedł z domu i nie wracał do późnej nocy. Wtedy one powiedziałyby o tym dla Patryka, więc jakbym wrócił to wszyscy trzej zaczęliby mnie wyzywać, przeklinać, grozić lekarzami lub obwiniać moją przyjaciółkę. Jeśli dobrze myślę, to cała moja rodzina jest homofobami.

Teraz w końcu wiem co muszę zrobić. Muszę się jak najszybciej stąd wyprowadzić. Oni nigdy nie zaakceptują mnie i już prędzej wyrzucą z domu niż powiedzą, że nadal kochają mnie takiego, jakim jestem, ponieważ to nic nie zmienia we mnie i wciąż jestem tym dawnym sobą.

Tym, który rysował im sztuczne, tymczasowe tatuaże. Tym, który z nimi chodził na zakupy, śmiał się podczas wspólnego oglądania filmów, doradzał w kwestiach ubierania się, pomagał kiedy było trzeba coś narysować do szkoły, albo napisać wiersz. A także tym, który cieszył się z każdego drobiazgu, jaki dostał od nich w prezencie. To ten sam skromny, nieśmiały, zabawny, energiczno-czasem apatyczny chłopak, którego znają już prawie 19 lat. Ale mimo to i tak nie są w stanie mnie zaakceptować nawet za to, co dla nich robię.
Wziąłem telefon z biurka i usiadłem na moim łóżku. Wybrałem numer przyjaciółki i napisałem SMS-a.

,,Musimy się jutro spotkać, musimy o czymś pogadać''

,,Okej, jutro jest święto, więc każdy w domu''

,,Ale to gdzie jutro mamy się spotkać? Może klasycznie w parku?''

,,Ta, bo tam się najlepiej rozmawia''

,,Dobra, to widzimy się jutro''

,,Dobranoc~''

,,Do jutra, branocka''

Schowałem się pod kołdrę, żeby nikt nie widział, że tak jak zwykle, znowu jestem smutny. A wcześniej było całkiem miło. Ehhh...

Live... For meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz