#27#

3 0 0
                                    

Koniec roku 1/2

______________________

~Gabriel~

Już dzisiaj koniec roku, a za miesiąc już będę zdawał maturę. Praktycznie codziennie Serafin przychodził do mnie, żeby mnie pouczyć i nawet Daniell na tym skorzystała. Mama jak zwykle miła dla wszystkich naszych znajomych, Patryk dosyć szybko znalazł wspólny temat do rozmów z Serafinem. Natomiast Natalia polubiła go za jego obeznanie w social mediach i za umiejętność gotowania. Czasem nawet pichcili coś razem w kuchni, a innym razem Serafin patrzył jak Patryk w coś gra i przeżywał to wszystko razem z nim. Ciekawe czy tak łatwo zaakceptowaliby mnie, gdyby wiedzieli, że jestem gejem.

- Gabriel, wyprasowałam już ci koszulę.

Zawołała mama ze swojego pokoju, przerywając moje przemyślenia.

- Dzięki mamo.

Poszedłem po koszulę, następnie podszedłem do mojej szafki i wziąłem z niej ciemne jeansy i biały podkoszulek. Założyłem jeansy, spryskałem się dezodorantem i dopiero założyłem podkoszulek. Na szyi znalazł się mój naszyjnik ze skrzydłem i do tego na cienkim łańcuszku pierścień, który dał mi Serafin, jako obietnicę, że już zawsze będziemy razem, choćby nie wiem co.

To słodkie, ale na prawdę, nie wiem jak mam się teraz czuć. Teraz już jestem tego pewien, że się w nim zakochałem, a jego uprzejmość, troska, jego poczucie humoru i to jak czasem potrafi rozbawić mnie swoją głupotą nie ułatwia mi wcale w przebywaniu w tym samym pomieszczeniu co on.
To wszystko nadal jest dla mnie takie obce, to dziwne uczucie w brzuchu, które pojawia się, gdy Serafin jest blisko mnie. Albo to jak serce nagle zaczyna szybciej bić, kiedy tylko o nim pomyślę. Daniell wygląda jakby dokładnie wiedziała co się tu dzieje, bo za każdym razem jak się rozglądam za Serafinem kiedy jego nie ma, to się tak jakoś dziwnie do mnie uśmiecha.

Aż tak oczywisty chyba nie jestem? A jednak nie potrafię rozstać się z żadną rzeczą, którą tylko od niego dostanę. Teraz jest nie inaczej, niezbyt obchodzi mnie, że to zakończenie roku. Mimo tego, że zapewne wychowawczyni przyczepi się, że nie ubieramy się na galowo, tylko wszyscy mamy jedynie białe koszule i jeansy. Wyjąłem telefon i napisałem do Serafina wiadomość, że jestem gotowy do wyjścia i długo nie musiałem czekać na odpowiedź:

,,Zaczekaj na mnie przed klatką, będę po ciebie za 5 minut :3''

,,... okej?''

O co mu chodzi z tymi emotkami buziaka? To już nie pierwszy raz, kiedy wysyła mi tą emotkę na końcu prawie każdej wiadomości.
Pod moim blokiem był nawet szybciej niż powiedział wcześniej. Wsiadłem do jego auta i zapiąłem pasy.

- Zajedziemy jeszcze po Daniell? Prosiła, żeby po nią zajść.

- Wiem, napisała do mnie niedawno.

- Jakoś tak dziwnie się czuję z tym, że już dzisiaj jest zakończenie roku dla maturzystów. Nawet nie wiem kiedy ten cały czas tak szybko minął.

- Co nie? Mnie się wydaje, że dopiero wczoraj było rozpoczęcie.

- Stresujesz się?

Popatrzyłem na niego i zauważyłem jak nerwowo przełyka śliną.

- Szczerze, to tak. Jednak nie stresuję się maturą.

- A czym?

- Czymś zupełnie innym.

- Czyli?

- Musimy porozmawiać o czymś, ale nie teraz tylko później, dobrze?

- Jasne, nie ma problemu.

Ciekawe, o czym dokładnie mamy rozmawiać. Mam nadzieję, że to nic złego, albo poważnego. Wielkie, dzięki Serafin, jak wcześniej byłem lekko nerwowy, tak teraz dzięki tobie jestem kłębkiem nerwów.

Live... For meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz